Virtus.pro pozostaje w grze o IEM Chicago 2018! Pokonując Sprout 2:1 nasi rodacy zapewnili sobie dalszy udział w turnieju GG.BET Shuffle. Gorzej, że kolejne spotkanie przyjdzie im zagrać przeciwko AGO Esports.

Virtus.pro 2 : 1 Sprout

(GG.BET Shuffle - Grupa D)
3 3 Train 12 16
0 4
16 7 Mirage 8 14
9 6
16  10 Dust2  5 13
 6  8

Historia Virtus.pro na mapie Train jest długa jak tamtejsze pociągi. Nic zatem dziwnego, że to właśnie ta arena wybrana została przez naszych rodaków do pierwszego starcia. Na tym jednak plusy się kończą, bowiem Sprout przetoczyło się przez Polaków jak walec. Virtusi rozpoczęli po stronie broniącej, ale szybko okazało się, że ich defensywa kompletnie nie zdawała egzaminu. Począwszy od pierwszej rundy, Sadzonki raz za razem zdobywały kolejne punkty i w pierwszej połowie były w stanie ugrać aż 12 oczek. W tej sytuacji jedynie cud i zwycięska pistoletówka były w stanie jeszcze pomóc polskiej drużynie. Tak się niestety nie stało i po czterech decydujących ciosach Sprout zgarnęło pierwszą mapę z przytłaczającą przewagą 16:3.

Na nieszczęście dla formacji znad Wisły druga mapa wcale nie wyglądała lepiej. Pierwsze pojedynki spotkania bez większych trudności wpadły na konto podopiecznych niemieckiej organizacji i zapowiadało się na kolejną dominację. Bond w wykonaniu Jarosława „pashyBiceps” Jarząbkowskiego otrzeźwił jednak VP i Polacy w końcu podjęli walkę. Po niezwykle ciężkiej przeprawie Vritus.pro zdołało wyrównać wynik i ostatecznie przejść do drugiej połowy z tylko jednym oczkiem straty. Ta niestety szybko zaczęła rosnąć w związku z kolejną porażką w pojedynku pistoletowym. Do czasu, bowiem przy stanie 13:8 nasi rodacy zaczęli w końcu nadrabiać dystans. Do tego stopnia, że koniec końców zdołali oni zatrzymać Sadzonki i wygrać drugą mapę 16:14.

O wszystkim miała rozstrzygnąć batalia na legendarnym Dust2. Virtus.plow nabierał tempa i pewnie zdobył pierwsze rundy ekonomiczne. W związku z tym niemiecko-duńska mieszanka próbowała zweryfikować swoją strategię, lecz na niewiele się to zdało i pierwsza część spotkania do końca grana była pod dyktando VP. Dopiero przy rezultacie 11:5 podopieczni Tobiasa „tow b” Herberholda wybudzili się z letargu i przejęli pałeczkę przewagi. Polscy zawodnicy nie mieli jednak ochoty na drugą porażkę. Powoli, ale konsekwentnie zbliżali się oni do końca mapy i nawet zażarta gra ze strony Sadzonek nie wpłynęła na ten plan. Fenomenalna gra Michała „MICHA” Müllera przypieczętowała los przeciwników Polaków, dzięki czemu występ na IEM Chicago wciąż pozostaje realny.

Virtus.pro czekają dziś jeszcze dwa spotkania. O godzinie 20:00 ujrzymy ich w starciu ze szwedzkim x6tence Galaxy w ramach kolejnego sezonu ESEA MDL. Z kolei o 21:00 Polacy podejmą OpTic Gaming w dwumeczu pierwszego tygodnia 6. sezonu ECS.