Na ten dzień czekali wszyscy fani League of Legends! Najlepsze drużyny świata rozpoczną walkę o fazę pucharową Worlds 2018. Już za kilka godzin w Pusan będziemy mogli oglądać graczy z grup A, B i C, w których grają dwie z europejskich formacji – G2 Esports oraz Team Vitality.

Dzień rozpoczniemy od zbioru C, gdzie żadnych "naszych" reprezentantów nie ma.  Na początku będziemy świadkami konfrontacji Ameryki z Koreą. Team Liquid, mistrz NA LCS, zmierzy się z kt Rolster, czyli triumfatorem LCK. Chyba nie muszę wspominać, kto w tym meczu jest faworytem? Yiliang "Doublelift" Peng i jego koledzy będą jednak próbowali wszystkiego, aby wyrwać tę grę Koreańczykom. Oczywistością jest, że będzie to niesamowicie trudne, jednak powalczyć zawsze warto.

W następnym spotkaniu skonfrontują się pozostałe dwie formacje z tej grupy, czyli EDward Gaming oraz MAD Team. Tych pierwszych oglądaliśmy już podczas fazy Play-In i wówczas okazali się z bardzo dobrej strony, wchodząc do fazy grupowej bez większych problemów. Formy reprezentantów LMS nie możemy być pewni. Panuje opinia, że w ich lidze dominuje Flash Wolves, a potem długo, długo nic. Ten pojedynek zweryfikuje, jak to rzeczywiście wygląda.

O godzinie 12:00 przeniesiemy się do grupy A, gdzie po raz kolejny zobaczymy w akcji tajwańską formację. Będzie to oczywiście Flash Wolves, które zwyciężyło całą ligę bez żadnych problemów. Po drugiej stronie stanie Phong Vũ Buffalo, czyli jedyny reprezentant Wietnamu. Został on wynagrodzony bezpośrednim miejscem w fazie grupowej, dzięki dobrym występom w MSI. Warto jednak zaznaczyć, że to nie "Byki" reprezentowały VCS na tymże turnieju.

60 minut później do walki staną Afreeca Freecs oraz G2 Esports. Oj, ciężkie zadanie na sam początek dla Marcina "Jankosa" Jankowskiego i spółki, ale przecież jeśli chce się wygrać cały turniej, to trzeba wygrywać z każdym. Pierwszy krok może być postawiony już dzisiaj. Dla Koreańczyków porażka w tym spotkaniu będzie bardzo niemiłą niespodzianką, ponieważ są oni zdecydowanymi faworytami.

Na koniec dnia Riot Games zdecydowało się zaplanować rywalizację w grupie B, którą można nazwać grupą śmierci. Jako pierwsi mistrzowie Chin – Royal Never Give Up, podejmą Cloud9. Jeśli zadanie G2 jest trudne, to co powiedzieć o tym przypadku? Zachary "Sneaky" Scuderi i spółka muszą pokazać naprawdę najlepszą Ligę Legend jaką mogą, jeśli chcą w ogóle powalczyć. W innym wypadku są oni dosłownie skazani na pożarcie przez RNG.

Jako ostatni na scenie pojawią się gracze Teamu Vitality oraz Gen G. Trudny los spotkał Chmurki oraz Pszczółki, ponieważ na swojej drodze obydwie te formacje spotkały odpowiednio zwycięzców tegorocznego MSI oraz aktualnych Mistrzów Świata. Każdy inny wynik, niż awans formacji koreańskiej i chińskiej będzie ogromną niespodzianką. Jeśli ktokolwiek ma to sprawić, to niech będzie to Team Vitality z Mateuszem "Kikisem" Szkudlarkiem oraz Jakubem "Jactrollem" Skurzyńskim w składzie. Dzisiaj czeka ich pierwszy prawdziwy sprawdzian od czasu meczu o trzecie miejsce EU LCS.

Oto pełen terminarz dzisiejszych meczów Worlds 2018:

Środa, 10 października
10:00 kt Rolster vs Team Liquid Gr. C, Bo1
11:00 Edward Gaming vs MAD Team Gr. C, Bo1
12:00 Phong Vũ Buffalo vs Flash Wolves Gr. A, Bo1
13:00 Afreeca Freecs vs G2 Esports Gr. A, Bo1
14:00 Royal Never Give Up vs Cloud9 Gr. B, Bo1
15:00 Gen.G vs Team Vitality Gr. B, Bo1

Wszystkie mecze Worlds 2018 możecie obejrzeć tutaj. Rozgrywki możecie śledzić także w naszej relacji.