Wyłonienie drugiego finalisty StarSeries i-League Season 6 potrwało zdecydowanie dłużej niż w przypadku pierwszego półfinału. Dopiero na decydującej mapie szalę zwycięstwa na swoją stronę przechyliło Vega Squadron. Tym samym gracze tej formacji jutro w meczu o pierwsze miejsce podejmą ENCE eSports.

Vega Squadron
2 : 1 NRG Esports

(StarSeries i-League S6 – półfinał)
14 11 Mirage 4 16
3 12
16 8 Overpass 7 7
8 0
16 7 Inferno 8 12
9 4

Otwarcie batalii absolutnie nie wyszło graczom NRG. Wszystko zainicjowały przegrane pistolety, a w konsekwencji dwie kolejne rundy. Później niewiele się zmieniło, bowiem obrona Vega Squadron była niezwykle szczelna i nie przepuszczała ataków rywala zza oceanu. Dopiero w 7. rundzie podopieczni Cheta "ImAPeta" Singha wreszcie otworzyli worek z punktami. A w zasadzie to jedynie go rozszczelnili, bowiem na kolejne zdobycze trzeba było poczekać jeszcze cztery kolejne potyczki. W obliczu kiepskiej postawy swoich rywali rosyjsko-ukraińska formacja mogła cieszyć się sporym zapasem przed drugą połową. Zaliczka, choć pokaźna, nie była wystarczająca. Przejście na stronę broniącą bardzo przysłużyło się NRG Esports, które odzyskało pewność siebie i nie wyglądało na tak przestraszone jak kilkanaście minut wcześniej. Vega roztrwoniła całą swoją przewagę, ale w końcówce odkupiła swoje winy i doprowadziła do trzydziestej rundy. W decydującym momencie wyszło jednak doświadczenie zebrane w ostatnich miesiącach przez Damiana "dapsa" Steele'a i spółkę, bowiem to oni zapisali pierwszą arenę zmagań na swoje konto.

Szalona pogoń za korzystnym wynikiem na Mirage'u podziałała niezwykle motywująco na zawodników NRG. Ci ruszyli z kopyta od samego początku walki na Overpassie, chcąc tym razem mieć pojedynek w swoich rękach. Zderzenie z rzeczywistością było jednak bardzo bolesne. Z prowadzenia 5:0 nagle zrobiło się 5:5, a na domiar złego jeszcze pod koniec pierwszej połówki to rywal przejął pałeczkę i został nowym liderem batalii. Vega nie chciała powtórzyć błędów z pierwszej mapy i po zmianie stron była bardzo skoncentrowana, realizując swoje założenia po stronie atakującej. I rzeczywiście, tym razem występ ekipy ze wschodu po przerwie mógł się podobać. W końcu podszedł nawet pod miano dominacji, gdy okazało się, że NRG nie jest w stanie wygrać choćby jednej potyczki w roli antyterrorystów. Tym samym rywalizacja została rozstrzygnięta dość szybko, bo już w 23. rundzie.

Na ostatnią mapę tego dnia dość mocno ostrzyliśmy sobie zęby. No i ci, którzy liczyli na ciekawe zwieńczenie półfinału, nie mogli być zawiedzeni. Pierwsza połowa przyniosła nam walkę ramię w ramię, z brakiem wyraźnej przewagi po którejś ze stron. Zespoły zaliczały maksymalnie dwu- lub trzypunktowe serie, po których zresztą od razu następowała bardzo podobna odpowiedź drugiej ze stron. Taki stan rzeczy doprowadził NRG do minimalnego prowadzenia po połówce. Po przerwie jednak Vega wygrała pistoletówkę, która ulokowała ją w naprawdę dobrej pozycji na kolejne minuty pojedynku. Zdążyliśmy jednak przyzwyczaić się, że na Inferno walka trwa zazwyczaj do ostatniego fraga. Dlatego też NRG odrobiło straty i ponownie na tablicy ukazał się remis. Finisz jak rasowy sprinter rozegrała piątka z Europy, która finalnie postawiła kropkę nad "i", triumfując wynikiem 16:12.

Wielki finał StarSeries i-League Season 6 zaplanowany jest na jutro na godzinę 16:00. Transmisję tego meczu z anglojęzycznym komentarzem można oglądać za pośrednictwem oficjalnego kanału StarLaddera na Twitchu. Aby zasięgnąć dodatkowych informacji na temat turnieju zapraszamy do zapoznania się z naszą relacją tekstową.