Kibice w Moskwie byli niezwykle rozdarci w trakcie oglądania pierwszego półfinału EPICENTER 2018. Wszystko przez to, że zarówno Natus Vincere jak i AVANGAR w swoich składach mają bowiem przedstawicieli rosyjskiego Counter-Strike'a. W bratobójczym starciu lepiej zaprezentowały się legendy ostatniego Majora, które dzięki zwycięstwu w dwumapowym pojedynku zameldowały się w wielkim finale imprezy.

Natus Vincere 2 : 0 AVANGAR

(EPICENTER 2018 – półfinał)
16 9 Dust2 6 11
7 5
16 9 Train 6 12
7 6
 Inferno

Mimo wczesnej pory na znacznie żywszych i pełniejszych energii wyglądali zawodnicy Natus Vincere. I faktycznie w początkowych fragmentach gry zespół Oleksandra „s1mple'a” Kostylieva swoją świeżość przekładał na dobry rezultat. Po serii czterech punktów z rzędu pierwszy cios zadał przeciwnik, jednak po chwili kolejny raz skuteczną ofensywą popisało sie Na`Vi. W trakcie trwania pierwszej połowy obie drużyny dopisały na swoje konto po cztery oczka i w ostatecznym rozrachunku naszym oczom ukazał się rezultat 9:6. Nadzieję na zakończenie mapy korzystnym rezultatem dla AVANGAR dało dobre wejście w jej drugą odsłonę. Drugi zespół na świecie szybko uformował jednak szyki obronne i w miarę upływu czasu rywal coraz rzadziej dochodził do głosu. Porażkę kazachsko-rosyjskiej formacji przypieczętowała, kolejna zresztą, seria czterech wygranych rund przez przeciwnika.

Wygrana pistoletówka zwiastowała dobry start na Trainie w wykonaniu AVANGAR. Zawodnicy tej formacji szybko jednak pozwolili złapać oddech rywalom, ale ci również nie potrafili ustabilizować gry i zdobyć więcej niż dwóch punktów z rzędu. Gra toczyła się więc w schemacie runda z rundę, aż do końcówki pierwszej połowy. Wtedy poważniejszy cios wyprowadziło Na`Vi, wysuwając się tym samym na nieznaczne prowadzenie przed przerwą. Po zmianie stron ekipa złożona z Ukraińców i Rosjan dołożyła dwa oczka do swojego dorobku, ale taki obrót spraw tylko rozwścieczył oponentów. Ci wrzucili piąty bieg i zaczęli seryjnie zdobywać punkty, doprowadzając do wyrównania stanu rywalizacji. W kluczowych momentach spotkania wyszło doświadczenie Egora „flamiego” Vasilyeva i jego kompanów, którzy na finiszu zapisali na swoje konto cztery rundy z rzędu, by ostatecznie triumfować 16:12

Organizatorzy imprezy przewidzieli jeszcze sporo emocji na dziś. Za moment w drugim finale zmierzą się Team Liquid i FaZe Clan. Transmisja z tego spotkania będzie dostępna pod tym linkiem. Po więcej informacji na temat zawodów zapraszamy do naszej relacji tekstowej.