To nie był dobry wieczór dla Virtus.pro. Nasi rodacy odnieśli porażki w obu starciach przeciwko Ninjas in Pyjamas w ramach 6. sezonu Esports Championship Series, przez co znaleźli się w nie najlepszym położeniu na finiszu fazy ligowej rozgrywek.

Virtus.pro
12 : 16 Ninjas in Pyjamas

(Esports Championship Series – 5. tydzień)
12 5 Cache 10 16
7 6

Początek polsko-szwedzkiej rywalizacji mógł napawać optymizmem fanów w naszej ojczyźnie. Virtus.pro zaliczyło bowiem triumfy w dwóch pierwszych rundach, całkiem dobrze wchodząc w mecz. Po chwili sytuacja zaczęła się jednak odwracać. Dwie serie po trzy wygrane dały przewagę zawodnikom NiP-u, a niewiele później po jednorazowej odpowiedzi ze strony Polaków przeciwnik ponownie zadał mocny cios. Tym razem konto Szwedów zasiliły aż cztery rundy, przez co ekipa ze Skandynawii w bardzo dobrych humorach spędziła przerwę, prowadząc 10:5.

Sytuacja Filipa "NEO" Kubskiego i kolegów nie uległa poprawie po zmianie stron. Wszystko za sprawą niezwykle skutecznej defensywy w wykonaniu ekipy Patrika "Lekr0" Lindberga. Formacja ze Szwecji nie dopuściła do głosu polskiego zespołu przez pięć początkowych potyczek w drugiej połowie, przez co do końcowego triumfu potrzebowała już tylko jednego oczka. Virtusi nie zamierzali jednak złożyć broni, biorąc się na poważnie do pracy. Tak oto zaczął się heroiczny pościg Polaków za remisem. Finalnie seria VP zatrzymała się na siedmiu rundach, co nie wystarczyło, aby doprowadzić do dogrywki.

Ninjas in Pyjamas
16 : 12 Virtus.pro

(Esports Championship Series – 5. tydzień)
16 11 Nuke 4 12
5 8

Niemal identyczny początek przyniósł nam Nuke. Po dwóch punktach na start dla Virtus.pro w mgnieniu oka NiP przejęło inicjatywę. Wyraźną przewagę znów miała formacja ze Szwecji, która coraz śmielej poczynała sobie w wieczornym pojedynku. Jarosław "pashaBiceps" Jarząbkowski i jego towarzysze broni zostali sprawdzeni do roli statystów. Ninjas in Pyjamas było nie do zatrzymania, zaliczając aż dziesięć triumfów z rzędu. Taki obrót spraw pozwolił ekipie ze Skandynawii ze sporym spokojem przystąpić do drugiej odsłony batalii.

Choć Nuke uchodzi za wybitnie antyterrorystyczną mapę, zmiana stron nie bardzo pomogła zawodnikom VP. Dorobek przeciwnika powiększyły dwa kolejne punkty na samym starcie drugiej połowy i sytuacja naszego zespołu była już nie do pozazdroszczenia. Polacy ponownie jednak nie zamierzali oddać zwycięstwa bez walki. Nadwiślańska formacja znów pokazała waleczną twarz i zdobyła aż sześć kolejnych oczek. Wszystko wyglądało naprawdę dobrze, ale na finiszu zabrakło sił. Virtus.pro musiało więc drugi raz uznać wyższość rywali i to dokładnie tym samym wynikiem co wcześniej.

Przed Polakami jeszcze tylko jeden dwumecz w ramach 6. sezonu ECS, jednak jego termin nie jest na razie znany. Polacy stracili już szansę na awans na finały lanowe, ale ciągle są zagrożeni znalezieniem się w strefie relegacji. Ich obecny dorobek to 15 punktów.