Drugi ćwierćfinał Intel Extreme Masters w Chicago na papierze zapowiadał się jeszcze ciekawiej niż pierwszy. Astralis nie zamierzało jednak tracić czasu i już w dwóch mapach bardzo gładko rozstrzygnęło starcie z mousesports. Tym samym Duńczycy wieczorem zaprezentują się publiczności zgromadzonej w Wintrust Arena.

Astralis
2 : 0 mousesports

(IEM Chicago – ćwierćfinał)
16 10 Train 5 5
6 0
16 8 Nuke 7 13
8 6
Dust2

Spotkanie zaczęło się od pewnego rodzaju niespodzianki. Trzy wygrane w początkowych rundach zapewniły mousesports naprawdę przyjemne wejście w mecz. Euforia nie trwała jednak zbyt długo, bowiem po chwili przeciwnik zebrał się na odpowiedź i dokonał kontrataku z nawiązką. Po upływie kilku minut Astralis obróciło wynik na swoją korzyść, rozsiadając się wygodnie na fotelu lidera. Rywal próbował jeszcze złapać oddech, ale do przerwy zaliczył już tylko dwa udane pojedynki, legitymując się po pierwszej połowie o połowę mniejszym dorobkiem niż duńska formacja. Po zmianie stron Skandynawowie także nie brali jeńców. Niczym walec ekipa Emila "Magiska" Reifa przejechała się po oponentach, dokonując rzezi w zaledwie sześciu rundach. Zero zdobyczy punktowych dla mousesports oznaczało dotkliwą porażkę 5:16.

Nawet start rywalizacji na Nuke'u po stronie atakującej nie przeszkodził Astralis w szybkim przejęciu kontroli. Po triumfach w trzech pierwszych rundach pojawiły się jednak pierwsze problemy. Chwilową słabość rywala wykorzystały Myszy, które dzięki passie sześciu kolejnych zwycięstw, objęły panowanie na serwerze. W szeregach zespołu z Danii nastąpiło jeszcze przebudzenie i ostatecznie podopieczni Danny'ego "zonica" Sørensena i tak wysunęli się na prowadzenie przed przerwą. Niedługo po zmianie stron powracający do aktywnego składu mousesports Martin "STYKO" Styk zaliczył ace'a, a to wydarzenie zaprocentowało na grę całego zespołu. Po chwili było już 11:8 na korzyść międzynarodowego składu, ale Astralis nie pozostawało dłużne. Niedługo na ekranie ponownie ukazał się remis, a kibice już ostrzyli sobie zęby na niezwykle ciekawy finisz meczu. W decydujących momentach Myszy były bezsilne w obliczu świetnej defensywy przeciwnika. Tym samym Duńczycy dopięli swego i zakończyli mecz wynikiem 2:0, przedłużając także swoją imponującą serie zwycięstw na Nuke'u.

W sobotni wieczór warto zostać w domu i przygotować się na sporą dawkę emocji. W Chicago czekają nas bowiem starcia półfinałowe. Na polską transmisję z tych wydarzeń zapraszamy na kanał ESL Polska, a po więcej informacji na temat turnieju do naszej relacji tekstowej.