Proste konstrukcje myszy od zawsze przypadały do gustu graczom, nawet tym najbardziej hardkorowym. Trudno jest się temu dziwić, skoro to właśnie na tego typu gryzoniach najczęściej grało się w kafejkach internetowych w popularne FPS-y. Producenci myszy dla graczy coraz częściej starają się wracać do korzeni i opierać budowę swoich nowych produktów na starych, sprawdzonych modelach. Nie inaczej jest w przypadku G102 Prodigy, czyli jednej z tańszych opcji dla graczy, która została skonstruowana na podstawie kultowego G100s. Poniżej postaram się podzielić moją opinią na temat tego modelu myszy Logitecha.

Specyfikacja:

  • Wymiary: 117x62x38 mm
  • 6 przycisków
  • Waga (bez przewodu): 83 g
  • Przewód gumowany 2m
  • Połączenie USB 2.0
  • Sensor optyczny Mercury
  • Częstotliwość próbkowania: 125/250/500/1000 Hz
  • DPI: 200-8000
  • Maksymalne przyspieszenie: 35 G
  • Prędkość maksymalna: 7,62 m/s
  • Podświetlenie RGB
  • Cena: 99 zł

Budowa i jakość wykonania

G102 Prodigy to symetryczny model myszy, którego konstrukcja nie należy do tych zmyślnych. Grzbiet został wykonany ze sztywnego plastikowego tworzywa pokrytego czarnym lakierem. Powierzchnia największego elementu obudowy myszy nie jest błyszcząca, ale została pokryta maleńkimi drobinkami, które dają jej delikatny połysk. Główne przyciski również zostały pokryte lakierem, lecz są bardziej matowe i nie są tak śliskie, jak pozostałe części myszy, co dobrze wpływa na ogólną przyczepność. Środkowy pasek obejmujący rolkę jest wykonany z błyszczącego plastiku. Jeżeli zaś chodzi o wyżej wymieniony przycisk do zmiany czułości, to ten podobnie jak przyciski główne, cechuje się matowością. Rolka z kolei została wykonana z plastiku, na który nałożona została prążkowana guma. Oprócz tego mamy jeszcze dwie strefy iluminacji - logotyp umiejscowiony z tyłu grzbietu myszy oraz oddzielający grzbiet od boków i dołu konstrukcji pasek.

Boki myszy stanowią jedną część ze spodem całej konstrukcji i podobnie jak cały grzbiet, również zostały wykonane z plastiku pokrytego lakierem. Małe drobinki rozsiane po bokach myszy nadają jej delikatnego połysku, ale też sprawiają, że chwyt nie należy do tych najpewniejszych i niezawodnych. Z pomocą przychodzi tutaj zakrzywienie boków myszy do wewnątrz, ale nadal nie jest to jakaś ogromna zmiana pod względem przyczepności. Na lewym boku umiejscowiono dwa przyciski funkcyjne wykończone błyszczącą i śliską powłoką, zupełnie jak w przypadku środkowego paska obejmującego rolkę na grzbiecie myszy. Dodatkowe przyciski znajdują się jednak wysoko na środku myszy, przez co dla osób preferujących palm grip przyzwyczajenie się do sięgania do nich kciukiem może być problematyczne.

Spód myszy nie wygląda szczególnie spektakularnie, ale przecież taka jest konwencja tej konstrukcji. Pod spodem G102 Prodigy mamy cztery niezbyt duże ślizgacze rozmieszczone w rogach myszy, a także jeden owalny umiejscowiony wokół sensora. Z oficjalnych informacji zawartych na stronie producenta wynika, że pady będą w stanie wytrzymać nawet 250 km przebytej przez mysz odległości, ale znając tego typu założenia śmiem w to wątpić. Mimo wszystko ślizgacze cechują się całkiem solidną budową i nie mają żadnych niechcianych odkształceń. Na środku, standardowo znajduje się główna część G102 Prodigy, czyli sensor Mercury.

Oprócz tego mamy tutaj także dość gruby, gumowany kabel o długości dwóch metrów. Zakończony klasycznym wtykiem USB 2.0 przewód nie przeszkadza w codziennym użytkowaniu, bowiem sam w sobie jest bardzo giętki. Ze względu na gumowany oplot nie zdarza mu się także zaczepiać o kant biurka, przez co dopóki nie szarpniemy mocniej myszką, trudno jest wyczuć jego obecność. Producenci postarali się dodatkowo o solidne wzmocnienie wychodzącej od myszy końcówki kabla, a więc raczej nie musimy się martwić o jego przerwanie w tym miejscu.

Sensor

  • Częstotliwość próbkowania – 125/250/500/1000 Hz
  • Szumy (Jittering) – powyżej 5000 DPI okazjonalnie pojawiają się drobne zakłócenia sygnału niezależnie od ustawionej częstotliwości jego próbkowania
  • Interpolacja – nie występuje przy żadnej wartości DPI
  • Predykcja (Angle Snapping) – nie występuje oraz nie mamy możliwości jej ustawienia w oprogramowaniu
  • Akceleracja pozytywna – nie występuje
  • Akceleracja negatywna – brak, kursor nie zwalnia lub nie zatrzymuje się po przekroczeniu maksymalnej prędkości
  • LOD (wysokość nad podkładką, przy której sensor nie przesyła sygnału) – od około 2,5 mm
  • Prędkość maksymalna – 7,62 m/s (300 cali/s)

Oprogramowanie

Wszystkie nowsze produkty Logitecha, w tym także G102 Prodigy, są obsługiwane przez Logitech Gaming Software, dzięki któremu możemy konfigurować i personalizować przeróżne ustawienia sprzętowe. Jak już wspominałem przy okazji testów G502 HERO, program ten jest skonstruowany w przemyślany sposób i pozwala na dopasowanie wszystkiego, co oferuje nam mysz, wedle naszych upodobań. Logitech Gaming Software jest bardzo intuicyjnym programem i nawet mniej zaawansowani użytkownicy bez problemu powinni sobie z nim poradzić.

Do dyspozycji mamy aż sześć profili, dzięki którym możemy przystosować ustawienie wszystkich przycisków do różnych typów gier. Oprócz tradycyjnych rozwiązań, mamy do dyspozycji również zaawansowane opcje, a więc program umożliwi nam dostosowanie niemalże wszystkich aspektów działania myszy do naszego widzimisię. Ponadto program oferuje nam ogromną gamę różnych funkcjonalnych makr, które mają wbudowane, gotowe skróty multimedialne.

Kolejnym ważnym aspektem oprogramowania do G102 Prodigy jest także możliwość dostosowania poziomów czułości DPI oraz odświeżania położenia myszy. Pod tym względem Logitech również nie podcina nam skrzydeł i pozwala nam na swobodne zmienianie ustawień zgodnie z naszymi upodobaniami. Oczywiście każde z ustawień możemy przypisać do danego profilu, aby następnie z łatwością przełączać się między nimi zależnie od gry, w którą gramy. Poziomów ustawień DPI mamy do dyspozycji aż pięć, a więc możemy przypisać nawet kilka różnych kombinacji do danej gry, jeśli tylko jest taka potrzeba.

Warto także zatrzymać się na chwilę przy podświetleniu, które wyróżnia G102 Prodigy od pozostałych modeli w tej cenie. Podświetlenie RGB również możemy dostosować za pomocą programu. Mamy do wyboru trzy efekt oświetlenia: ustalony kolor, efekt oddychania oraz przełączanie kolorów. Możemy także ustawić jasność oraz szybkość (w przypadku efektu oddychania oraz przełączania kolorów). Pole do popisu z ustawieniem kolorów mamy również całkiem spore, bowiem opcji mamy przecież 16,8 milionów. Oczywiście ci, którzy nie lubią tego typu świecidełek, mogą bez żadnego problemu po prostu wyłączyć podświetlenie myszy.

Wrażenia z użytkowania

Jak twierdzi sam producent, G102 Prodigy to lekka i dobrze wyważona mysz wzorowana na starym, kultowym modelu G100s. Moim zdaniem oprócz kształtu całej bryły, G102 nie ma nic wspólnego z modelem G100s… no i dobrze. W przypadku G102 mamy do czynienia z symetryczną konstrukcją, której wygląd świetnie wpasował się w moje gusta. Wszystko dlatego, że jest to mysz, która nie jest przekombinowana i wygląda niemalże identycznie co chwalone przez sporą część graczy bezprzewodowe G305. Dodatkowo podświetlenie zostało umiejscowione w bardzo dobry sposób i prezentuje się nad wyraz dobrze. G102 jest zatem proste, ale w połączeniu z podświetleniem RGB sprawia wrażenie nowoczesnej myszy dla graczy, co według mnie jest największym plusem tej konstrukcji.

Przejdźmy zatem do sposobu montażu oraz tworzyw, z których wykonano G102 Prodigy. Cała obudowa w zasadzie została wykonana ze śliskiego plastiku, który został pokryty chropowatym lakierem. Z jednej strony przyciski główne teoretycznie dają pewniejszy chwyt, ale boki i grzbiet myszy są po prostu zbyt śliskie. Materiał sprawia również, że dłoń szybciej się poci, a to w połączeniu ze śliską powierzchnią myszy po prostu nie daje spokoju i dobrej przyczepności. Jeśli chodzi o sam montaż, to trudno się tutaj do czegokolwiek przyczepić. No może oprócz nieco słabiej spasowanego grzbietu z diodą led, która lekko odstaje. Minimalnie lepiej można byłoby też dopasować umiejscowione na lewym boku myszy przyciski, bo te także mają szpary, których według mnie nie powinno być. Poza tymi dwoma mankamentami wszystko wydaje się być jak najbardziej w porządku.

Tak jak wspomniałem wyżej, kształt G102 świetnie wpasował się w moje upodobania. Podobnie zresztą jest z rozmiarem myszy oraz umiejscowieniem przycisku zmiany DPI. Używając palm gripu i ułożenia palców 1+2+2 korzystanie z G102 było zdecydowanie najwygodniejsze. Claw grip również jest wygodny, ale odnosiłem wrażenie, że przyciskanie klawiszy blisko grzbietu myszy sprawiało, że były one o wiele głośniejsze. Z kolei ułożenie palców 1+3+1 raczej nie wchodzi w grę, ze względu na całkiem czuły przycisk do zmiany DPI.

Problematyczne wydaje się być nieco ułożenie bocznych przycisków, do których trzeba cofnąć kciuk, przez co wyginamy dłoń w dziwny sposób. Da się do tego przyzwyczaić, ale wydaje mi się, że im większą mamy dłoń, tym trudniej będzie się używało dodatkowych bocznych przycisków. Rolka została wykonana z plastiku, na który nałożono prążkowaną gumę, ale nie wydaje się ona być tandetna. Sam mechanizm nie jest również głośny, więc jest to zdecydowanie spory plus. Oprócz tego mamy jeszcze przycisk DPI, który jest umiejscowiony w klasycznym dla myszy Logitecha miejscu, co dla mnie jest bardzo wygodnym rozwiązaniem. Przycisk jest równie hałaśliwy, co główne klawisze myszy, a po mocniejszym wciśnięciu go usłyszymy odgłos odskakującej sprężyny, co może irytować, ale wątpię, że ktokolwiek w naturalny sposób wciska zmianę DPI z taką siłą.

Mysz jest raczej przeznaczona dla osób praworęcznych, bo ze względu na umiejscowienie bocznych przycisków z lewej strony leworęczne osoby będą miały problem z ich używaniem. Z racji tego, że myszka jest lekka, a ślizgacze są płaskie i dobrze rozłożone na jej spodzie, nie miałem żadnych trudności z poruszaniem nią po podkładkach. Zarówno na twardych, śliskich czy też materiałowych podkładkach mysz radziła sobie naprawdę przyzwoicie. Gumowane pady zapewniają równomierny poślizg i nie czułem jakiegokolwiek oporu, podczas grania w różne tytuły. Dodatkowo trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że kabel został opleciony zwykłą gumą, ale to swego rodzaju zaleta, bo dzięki temu jest on niemalże niezauważalny podczas użytkowania. Przewód w żaden sposób nie przeszkadza i nie zaczepia o kant biurka, co na pewno przydaje się podczas grania.

Sensor optyczny Mercury także jest całkiem przyzwoity, mimo że nie należy do tych z wyższej półki. Nie natrafiłem na jakiekolwiek problemy podczas grania zarówno w tytuły wymagające nieco większej precyzji, jak i te, w których używałem wyższych wartości DPI. Sensor odwzorowywał moje ruchy i nie miałem z nim żadnych problemów. Minimalne szumy pojawiały się dopiero przy wartościach DPI wynoszących ponad 5000, ale wątpię w to, żeby ktokolwiek musiał używać tak wysokiej czułości. Co ciekawe mimo tego, że mysz jest tak tania, możemy bez problemów skonfigurować aż sześć profili (po pięć ustawień DPI w każdym), co również przemawia na jej korzyść.

Podsumowanie

Jako osoba, która uwielbia proste konstrukcje myszy, naprawdę nie mam na co narzekać w przypadku G102 Prodigy. Mysz Logitecha została skonstruowana w świetny sposób, oczywiście pomijając minimalne mankamenty w spasowaniu części ledowej z grzbietem. Mimo wszystko mysz dobrze leży w dłoni i prezentuje się rewelacyjnie dzięki podświetleniu RGB, które nie obejmuje wyłącznie logotypu Logitecha, ale także pasek oddzielający grzbiet od dołu myszy. Prosta konstrukcja ze świetnym oświetleniem sprawia wrażenie nowoczesnej myszy dla gracza, a przecież jej cena naprawdę jest bardzo niska, jeśli porównamy ją do gryzoni z wyższej półki, o których myślimy od razu, gdy tylko usłyszymy hasło "mysz gamingowa". Zważając na to, że koszt myszy od Logitecha to 99 zł, trudno jest się także czepiać materiałów, z jakich G102 zostało wykonane (wszak spora część budżetu najprawdopodobniej poszła tutaj na solidne i eleganckie podświetlenie RGB). Podsumowując, aspekt estetyczny G102 Prodigy to zdecydowanie ogromna zaleta tej myszy, a sam sensor również staje na wysokości zadania, przez co mysz zdecydowanie znajduje się w czołówce tańszych modeli przeznaczonych dla graczy.