Trwający rok powoli zmierza ku końcowi, a do zwieńczenia sezonu rozgrywkowego w CS:GO pozostało zaledwie kilka turniejów. Już w ten weekend na Malcie i w Szwecji rozegrane zostaną dwa z nich – SuperNova CS:GO Malta oraz DreamHack Open Winter. Z oczywistych względów uwaga polskich fanów zwrócona będzie na rywalizację w południowej części Starego Kontynentu. W końcu w akcji oprócz Teamu Liquid czy BIG obejrzeć będziemy mogli także dwie nadwiślańskie formacje – Virtus.pro oraz Team Kinguin.

Jak to przed początkiem zmagań często bywa, dyspozycja wszystkich uczestników owiana jest mgłą tajemnicy, a my możemy tylko snuć domysły, jakie oblicze zaprezentuje każdy zespół. Aby nie marnować jednak czasu na bezsensowne gdybanie, postanowiliśmy sformułować kilka pytań, na które odpowiedzi poznamy w trakcie maltańskich rozgrywek.

Czy Kinguin ma gotowy plan naprawczy?

Taz minise kinguin
fot. ESL

Nie da się ukryć, za Teamem Kinguin wyjątkowo ciężkie tygodnie. Świetna forma z września i października to już przeszłość, a podopieczni Mariusza "Loorda" Cybulskiego w ostatnich dniach męczą się niemiłosiernie. Klęska w cs_summit 3, klęska w Toyota Master Bangkok – nie tak miała wyglądać listopadowa kampania Pingwinów. Na całe szczęście Polacy zdołali zapewnić sobie trzecie miejsce w ESEA Mountain Dew League 29 i wciąż mogą liczyć na awans do ESL Pro League 9.

Dobrze, podsumowaliśmy już wyniki Kinguin, ale przejdźmy teraz do sedna sprawy. Choć drużyna Jacka "MINISE'A" Jeziaka wycofała się z Polskiej Ligi Esportowej, to i tak nie miała ostatnio zbyt wiele czasu na efektywne treningi. W tej kwestii niestety nic się nie zmieni aż do końca zamkniętych eliminacji do Minora, co znacząco może utrudnić Polakom odzyskanie dawnego blasku. Z drugiej strony lider TK – Wiktor "TaZ" Wojtas – już nie z takimi problemami w swojej karierze się mierzył. Czy 32-latek wie, jak znów natchnąć swoją drużynę do boju? Czy wyciągnięte zostały wnioski z ostatnich porażek? Czy na serwerze znów pojawią się ci gracze, którzy wygrywali DreamHack Open Montreal?

Czy Virtus.pro stać na powrót do czołówki?

Wszystko wskazuje na to, iż proces przebudowy Virtus.pro dobiegł końca, przynajmniej na razie. Piotr "morelz" Taterka i Michał "snatchie" Rudzki na dobre zadomowili się już w szeregach rosyjskiej organizacji, a polska drużyna zaczęła wreszcie iść po swoje. Owszem, na papierze wygrane w ESEA MDL może i nie robią wielkiego wrażenia, ale biorąc pod uwagę tegoroczne przejścia Virtus.pro każdy sukces może mieć zbawienny wpływ na biało-czerwonych.

W pakiecie z internetowymi zmaganiami Niedźwiedzie otrzymały między innymi pojedynki ze swoimi największymi rodzimymi rywalami. Starcia w trybie BO3 z AGO i Kinguin padły łupem podopiecznych Jakuba "kubena" Gurczyńskiego, a w sieci natychmiast pojawiły się przebąkiwania twierdzące, iż VP odzyskało miano najlepszej drużyny w Polsce. Dzięki dobremu występowi na Malcie Virtusi mogą potwierdzić tę tezę, a przy okazji udowodnić sobie i reszcie świata, iż wciąż są w stanie wrócić na salony światowego Counter-Strike'a. Pamiętajmy jednak, że bez względu na wynik trasa z Saint Julian do Katowic będzie długa i pełna przeszkód...

Jak przerwa od oficjalnych gier wpłynęła na NEO i spółkę?

fot. ESL/Bart Oerbekke

Fakty są takie, że Virtus.pro ostatnie oficjalne spotkanie rozegrało 14 listopada. Od tego czasu Polacy mieli więc trochę czasu na doszlifowanie pewnych elementów swojej gry, choć jak w rozmowie z naszym portalem przyznał Kuba "KubiK" Kubiak, piątkę znad Wisły z rytmu wybiły nieco problemy zdrowotne, z jakimi mierzył się Michał "MICHU" Müller. Niedźwiedzie w podobnej sytuacji znalazły się po FACEIT Majorze, gdy szykowały się do BLAST Pro Series Istanbul. Jak dobrze pamiętamy, już w Turcji zauważalna była spora poprawa dyspozycji Virtus.pro, które przecież teraz jest znacznie bardziej zgranym zespołem. Gdy dodamy jeszcze, iż nasi rodacy na Maltę dotarli aż trzy dni przed początkiem zawodów, to o ich przygotowanie do pierwszych meczów martwić się chyba nie trzeba.

W jakiej formie naprawdę są NRG i Liquid?

Los chciał, iż obie nasze ekipy trafiły do jednego zbioru, w którym spotkają się także z NRG Esports i Teamem Liquid. Przybysze zza oceanu do Europy zawitali prosto z Arlington, gdzie jeszcze niedawno walczyli w finałach 6. sezonu ECS. Formacje z Ameryki Północnej akurat tych zmagań nie będą wspominać zbyt dobrze, bo szybko pożegnały się z rywalizacją, ale turniej ten można chyba traktować jako wypadek przy pracy. Wszak jeszcze na początku listopada piątka Damiana "dapsa" Steele'a wygrała cs_summit 3, a podopieczni Wiltona "zewsa" Prado zameldowali się w wielkim finale IEM Chicago.

Biorąc pod uwagę poziom prezentowany przez resztę uczestników, to właśnie ekipa doświadczonego brazylijskiego szkoleniowca będzie głównym faworytem do tytułu. Na barkach półfinalistów ostatniego Majora spoczywa jednak ogromna presja – wszak fani Liquid od dawna czekają na końcowe zwycięstwo swoich ulubieńców. A co z NRG? Można powiedzieć, że Ethan "nahtE" Arnold i spółka specjalizują się w turniejach tej rangi – wygrali już przecież wspomniane zawody w Los Angeles, a wcześniej triumfowali także w IEM Shanghai.

Kto zyskał na zmianach personalnych?

fot. DreamHack/Adela Sznajder

Na koniec przenieśmy się jeszcze do grupy B, w której zagrają BIG, TYLOO, Gambit Esports oraz HellRaisers. Zaledwie kilkanaście dni temu szeregi ostatniej z tych ekip zasilił Abay "Hobbit" Khasenov, który przecież swoje największe triumfy wcześniej święcił w barwach Gambit. Pierwszy skład rosyjskiej organizacji opuściła także jego druga gwiazda, czyli Dauren "AdreN" Kystaubayev. W wyniku takich ruchów drużyna zwycięzców PGL Kraków właściwie przestała istnieć, a Gambit sięgnęło po usługi młodego Sergeya "Ax1Le'a" Rykhtorova oraz Dmitrya "dimasicka" Matvienki. Niestety tuż przed wyjazdem na Maltę Kazacha dotknęły problemy wizowe i zastąpi go... Vlаdуslаv "bondik" Nеchуроrchuk. To właśnie Ukrainiec zwolnił miejsce w HellRaisers dla Hobbita. Cóż, inauguracyjne spotkanie tych dwóch zespołów na pewno będzie niosło ze sobą spory bagaż emocjonalny dla niektórych jego uczestników.


SuperNova CS:GO Malta 2018 odbędzie się między 29 listopada i 2 grudnia. W puli nagród wydarzenia znalazło się 150 tysięcy dolarów. Po więcej szczegółowych informacji na temat maltańskiej imprezy zapraszamy do naszej relacji tekstowej.