Najpierw Astralis, a teraz MIBR zapewniło sobie rozstawienie w półfinale 8. sezonu ESL Pro League. Brazylijsko-amerykańska formacja w decydującym meczu rozprawiła się z mousesports, a mecz ten został rozstrzygnięty już po dwóch mapach.

MIBR 2 : 0
mousesports
(finały EPL S8 – finał grupy B)
16 11 Train 4 14
5 10
16 12 Inferno 3 6
4 3
Mirage

Na dobry początek obie formacje spotkały się na Trainie, który został wybrany przez mousesports. W pierwszych minutach gry nie było tego jednak widać po poczynaniach tej ekipy, gdyż jej ataki były odpierane przez zawodników MIBR. Ci prowadzili dzięki temu na półmetku aż 11:4. Zawodnicy zza oceanu bardziej męczyli się w drugiej połówce, kiedy to do roboty wzięli się przedstawiciele Starego Kontynentu. Teraz to Myszy zgarniały kolejne rundy, sukcesywnie przybliżając się do ekipy Gabriela "FalleNa" Toledo, a w końcu osiągając remis 14:14. I gdy wydawało się, że comeback zostanie zwieńczony zwycięstwem w regulaminowym czasie potyczki, to przebudziło się MIBR, by zwyciężyć 16:14.

Jeśli mousesports chciało jeszcze myśleć o triumfie w całej serii, to musiało skupić się na potyczce na Inferno. I brzmi to dość łatwo, ale dla zespołu Chrisa "chrisaJ"de Jonga okazało się to zbyt trudnym wyzwaniem. Podopieczni niemieckiej organizacji nie byli w stanie regularnie przełamywać szyków defensywnych MIBR i z piętnastu pierwszych rund wygrali zaledwie... 3. Przełom nie nastąpił, cud się nie wydarzył, a comebacku nie było. MIBR dość szybko wykończyło swojego przeciwnika, zapewniając sobie slota w półfinale zmagań w Odense.