Starcie z Nemigą z założenia miało być lekkie, łatwe i przyjemne. No właśnie, miało być... Rzeczywistość okazała się zupełnie inna, gdyż Polacy po raz kolejny sprawili niespodziankę. Niestety tę z kategorii negatywnych, bowiem bez większej walki ulegli 76. drużynie światowego rankingu.

Virtus.pro 0 : 2 Nemiga
(el. StarSeries i-League Season 7)
3 3 Inferno 12 16
0 4
11 10 Mirage 5 16
1 11
Train

Inferno zdecydowanie nie rozpoczęło się po myśli zawodników Virtus.pro. Polacy najpierw przegrali rundę pistoletową, by następnie wyprowadzić odpowiedź już w trzeciej potyczce. I przez dłuższy czas była to jedyna zdobycz po stronie VP. Szczególnie imponująco na mapie poczynał sobie Igor "lollipop21k" Solodkov, który w pewnym momencie miał na swoim koncie 15 zabójstw i zaledwie jedną śmierć. W 10. odsłonie podopieczni Jakuba "kubena" Gurczyńskiego wreszcie sięgnęli po drugi punkt, zaś do końca pierwszej połowy nasi rodacy dołożyli jeszcze jedno oczko. Po zmianie stron obraz gry nie uległ specjalnej zmianie i to Nemiga zwyciężyła w stosunku 16:3.

Na Mirage'u ponownie od zwycięstwa rozpoczęła białoruska-estońska piątka. Tym razem Virtusi nie zamierzali biernie przypatrywać się działaniom rywala i sami przystąpili do pracy. W przeciągu kilku minut trzypunktowa zaliczka Nemigi zamieniła się w trzyrundową stratę. Kolejne rundy przyniosły wyrównaną wymianę ciosów, choć to nadwiślańska piątka tuż przed zmianą stron przejęła dominację na serwerze. Dzięki temu VP zakończyło stronę broniącą wynikiem 10:5. W rundzie pistoletowej po raz czwarty w całej serii lepsza okazała się być Nemiga. Wkrótce wypracowana przez Polaków zaliczka przeszła do historii, a na tablicy wyników widniał remis po 10. Niestety graczy Virtus.pro dopadła niemoc, która została skrzętnie wykorzystana przez niżej notowanych rywali. Ostatecznie to Nemiga mogła cieszyć się z wygranej 16:11.

Tym samym Virtus.pro stoi o krok od odpadnięcia z eliminacji do StarSeries i-League Season 7. W meczu o życie przeciwnikiem Niedźwiedzi będzie przegrany pojedynku pomiędzy 3DMAX a pro100. Z kolei AGO Esports może zagwarantować sobie przepustkę do kolejnej fazy eliminacji, o ile pozostawi w przegranym polu Vitality.