Po odsunięciu od składu Virtus.pro, przyszłość Jarosława "pashyBicepsa" Jarząbkowskiego na profesjonalnej scenie Counter-Strike'a stanęła pod znakiem zapytania. Doświadczony 30-letni zawodnik już w ubiegłym roku zapowiedział swój powrót do streamowania, a pierwsza transmisja po długiej przerwie odbyła się wczoraj. Sympatycy pashy raz po raz zadawali pytania odnośnie kolejnego kroku w karierze gracza.

Drugim zawodnikiem dla którego nie znalazło się miejsce w odświeżonej piątce VP jest weteran, Filip "NEO" Kubski. Jeden z użytkowników zapytał Jarząbkowskiego o to, czy istnieje możliwość, aby obaj utytułowani strzelcy występowali w przyszłości w jednej drużynie. – Pomyślimy, zobaczymy jak forma, bo jak będzie się słabo grało, to nic nie będę kleił [z NEO] – odparł pashaBiceps.

Kolejną poruszoną na transmisji kwestią była potencjalna przerwa od profesjonalnego grania. – Możecie nazwać mnie streamerem, amatorskim streamerem. Być może teraz będę nim na pełny etat. Mam krótką przerwę od grania w Counter-Strike'a. Nie wiem jak długa ona będzie, ale cieszę się z niej. Teraz jest czas, aby być szczęśliwym – stwierdził.

Gracz zapewnił, że wczorajsza transmisja nie była pojedynczym przypadkiem, a w przyszłości będzie ich znacznie więcej. – Było miło znowu was zobaczyć, chociaż zagrałem tylko jeden mecz w FPL. Obiecuję, że będę streamował regularnie, trzy lub cztery razy w tygodniu – wyznał Jarząbkowski. 

W oficjalnym oświadczeniu Virtus.pro możemy odnaleźć słowa mówiące o wspólnych planach organizacji oraz pashy. Kto wie, czy 30-latek nie pójdzie śladami Michaela "shrouda" Grzesieka i nie będzie prowadził swoich transmisji na żywo pod banderą swojego pracodawcy.