Bardzo trudne warunki Teamowi Vitality postawiło Valiance & Co. W meczu wygranych grupy A europejskiego Minora oglądaliśmy walkę dwóch zespołów, między którymi różnica poziomów była praktycznie niezauważalna. W kluczowym momencie wyszło jednak doświadczenie zawodników Vitality i to oni są już pewni udziału w fazie play-off zmagań.

Team Vitality 2 : 1 Valiance & Co

(Minor EU – mecz wygranych grupy A)
 (4) 19 7 Mirage 8 15 (0)
8 7
11 8 Inferno 7 16
3 9
16 12 Dust2 3 4
4 1

Przyzwoite wejście w spotkanie zaliczyło Valiance, jednak nie minęło wiele, a inicjatywę przejął faworyt starcia. Vitality po kilku minutach wysunęło się na prowadzenie w batalii, w pewnym momencie mając na swoim koncie nawet dwukrotnie więcej oczek od rywala. Przeciwnicy nie zamierzali pozostać dłużni i w końcówce pierwszej połowy odebrali francusko-brytyjskiej piątce prowadzenie. Po zmianie stron przez moment na fali był zespół z Europy Zachodniej, ale już po chwili kontrę wyprowadzili rywale. W efekcie do 30 rundy spotkania oglądaliśmy zażartą walkę, która ostatecznie pozostała bez rozstrzygnięcia. O zwycięstwie na pierwszej mapie zadecydowała bowiem dopiero dogrywka, w której to czyste konto zachowało Vitality, obejmując tym samym prowadzenie w serii.

Emocji nie brakowało także na Inferno. Mapa, która słynie z zaciętych pojedynków stała się areną bardzo ciekawej rywalizacji. Żaden z zespołów nie potrafił wyraźnie zaznaczyć swojej wyższości. Nawet gdy jeden z ekip udawało się wygrać trzy rundy z rzędu, to po chwili podobnym osiągnięciem mogła pochwalić się druga piątka. Tym sposobem do przerwy Vitality legitymowało się najmniejszą możliwą zaliczką. Choć pistoletówka zasiliła konto formacji Alexa "ALEXA" McMeekina, to jednak był to dobry złego początek. W mgnieniu oka posypała się gra drużyny złożonej z czterech Francuzów, która oddała całkowicie inicjatywę rywalom. Valiance nie zaprzepaściło swojej szansy i doprowadziło do trzeciej mapy.

Taki układ zdarzeń zdecydowanie podrażnił Team Vitality. Dan "apEX" Madesclaire i kompani sportową złość próbowali wyładować na serwerze i trzeba im przyznać, że wychodziło im to naprawę nieźle. Przez osiem rund francusko-brytyjski skład zachowywał bowiem czyste konto. W końcu premierowe oczko wpadło na konto Valiance, ale jak się później okazało – do końca pierwszej połowy dorobek ekipy Nemanji "nexa" Isakovicia powiększył się już tylko o dwie zdobycze. Triumf Vitality stał się więc czymś niemal pewnym. Ogromna przewaga zaprocentowała po przerwie, a po dołożeniu trzech oczek zawodnicy z Europy Zachodniej mogli cieszyć się z wygranej.

Równocześnie trwa jeszcze starcie ENCE eSports z Windigo Gaming. Zakończy ono pierwszy dzień rywalizacji na katowickim Minorze. Europejska część zmagań powróci jutro planowo o godzinie 17:15. Wybrane mecze wraz z polskim komentarzem obejrzeć będzie można w ESL.TV Polska. Po więcej informacji na temat zawodów zapraszamy do naszej relacji tekstowej.