Po czwartej kolejce League of Legends European Championship Spring 2019 G2 Esports nadal pozostaje niepokonane, podczas gdy Rogue jeszcze nie odniosło zwycięstwa. Te formacje przyzwyczaiły już nas do swoich wyników, dlatego nie można traktować ich jako zaskoczenia czy rozczarowania. Z bardzo dobrej strony w poprzednich dwóch meczach zaprezentowało się Origen, które zwyciężyło obydwa spotkania. W fatalnej formie znalazło się Misfits Gaming, przez co skończyło tydzień z dwiema porażkami. To właśnie z tych dwóch drużyn wybrałem gracza grającego nadzwyczajnie dobrze, a także tego, który zawiódł.

Zaskoczenie tygodnia

Alfonso "Mithy" Aguirre Rodriguez

Mithy'ego stać na niesamowite występy i wszyscy europejscy fani o tym wiedzą. Początek sezonu był jednak w jego wykonaniu bardzo rozczarowujący. Często zdarzały mu się fatalne występy, jak na przykład 2/5/1 Morganą w meczu z G2 Esports czy 0/3/1 w starciu ze Splyce. Przez pierwsze pięć spotkań jego KDA ani razu nie przekroczyło 2,5, co było wręcz fatalnym wynikiem, jak na trzykrotnego mistrza EU LCS. W tym tygodniu Hiszpan zdołał się jednak obudzić i przyniósł swojej formacji wiele dobrego. Podczas potyczki z Rogue były reprezentant TSM-u ponownie zdecydował się na wybór Morgany, która niezbyt dobrze mu wcześniej wychodziła. Tym razem jednak zaprezentował się całkiem nieźle, co pozwoliło jego botlanerowi na wysunięcie się na prowadzenie. Jego mecz Alistarem dzień później był jednak jeszcze lepszy. Po przeciwnej stronie stał przecież nie byle kto, bo Elias "Upset" Lipp uważany za jednego z najlepszych obecnie marksmanów. Mithy wraz ze swoim kompanem na początku gry zdołali przelać pierwszą krew właśnie na Ezrealu, co pozwoliło na wyjście na prowadzenie i ostateczny triumf.

Rozczarowanie tygodnia

Nubar "Maxlore" Sarafian

Przez pierwsze mecze Misfits niszczyło wszystkich rywali, bo było w stanie wyjść na znaczące prowadzenie na dolnej alejce. Dominacja Stevena "Hans samy" Liva nad swoimi rywalami była jednak sukcesem także Maxlore'a, który z powodzeniem atakował bota. Od kilku meczów nie jesteśmy w stanie tego zaobserwować z jego strony. Brytyjczyk nie jest w stanie ani zaoferować dobrych ganków we wczesnej fazie gry, ani dobrych inicjacji w walkach drużynowych. Mimo że Paul "sOAZ" Boyer robił swoim Kennenem wszystko co mógł, to i tak jego koledzy z drużyny nie byli w stanie wykorzystać jego dobrych wejść. Toplaner w końcu popełnił błąd i zginął na samym początku teamfightu, przez co Króliki zakończyły tydzień z dwiema porażkami. Maxlore i reszta byli za to kompletnie niewidoczni.


Największe zaskoczenia i rozczarowania będą pojawiały się po każdej kolejce LEC, w poniedziałki.

fot. Riot Games