ENCE eSports dopięło swego! Finowie wczoraj nie zdołali co prawda przejść do kolejnego etapu katowickiego Majora, ale co się odwlecze, to nie uciecze – udało im się to dziś. Aleksi "allu" Jalli i spółka ograli bowiem Winstrike Team i w przyszłym tygodniu będą kontynuować walkę podczas Intel Extreme Masters Katowice 2019, ale już w Fazie Nowych Legend.

ENCE eSports 2 : 1 Winstrike Team

(IEM Katowice 2019 – 4. runda)
16 11 Dust2 4 11
5 7
7 2 Mirage 13 16
5 3
16 14 Train 1 12
2 12

Tak naprawdę pierwsza połowa zakończyła się dla Winstrike Teamu już po trzech rundach. Wtedy jeszcze ekipa z Europy Wschodniej prowadziła 3:0, ale bardzo szybko okazało się, że były to tylko miłe złego początki, bo ENCE eSports nauczyło się w końcu jak skutecznie radzić sobie z przeciwnikiem na wiele długich minut zamknęło dostęp do swoich bombsite'ów. W tym czasie wynik odmienił się diametralnie i 0:3 przeszedł do 11:4. Wobec takiego obrotu spraw wydawało się, że Finowie, niesieni falą entuzjazmu, doprowadzą ten pojedynek do gładkiego dla siebie końca, ale nic takiego nie miało miejsca. Po przejściu do obrony Winstrike zaczęło bowiem walkę o comeback i radziło sobie naprawdę dobrze, ale na swoje nieszczęście raz na jakiś czas dopuszczało rywali do głosu. Ci natomiast po cichu ciułali kolejne oczka, aż wreszcie w 27. rundzie zamknęli cały mecz rezultatem 16:11.

Ten nieudany powrót musiał w ogromnym stopniu rozdrażnić podopiecznych Dmitriya "iksou" Mikhaylichenki, bo po stronie broniących dosłownie przejechali się oni po ENCE! I nie jest to w żadnym stopniu przesada, bo Winstrike stworzyło monolit niemalże nie do przejścia, który na przestrzeni całej pierwszej połowy tylko dwukrotnie ustąpił. W pozostałych przypadkach to właśnie wschodnioeuropejska piątka punktowała i na przerwę schodziła z miażdżącym wynikiem 13:2. Niemniej potem mogliśmy odczuwać swoiste déjà vu, bo fiński skład, tak jak na poprzedniej mapie jego rywale, spróbował jeszcze powalczyć o comeback, ale w tym wypadku zakusy te zostały bardzo szybko zastopowane. Wszystko dlatego, że WT potrzebowało tylko trzech oczek i mimo powstałych przeciwności względnie szybko dopisało je do swojego dorobku, ustalając wynik na 16:7.

Myśleliście, że pierwsza połowa na Mirage'u była jednostronna? To chyba nie widzieliście pierwszej części pojedynku na Trainie. Podczas niej można było momentami odnieść wrażenie, że na serwerze znajduje się tylko jedna ekipa i było to ENCE. Finowie grali fantastycznie i nawet, gdy zdarzył im się słabszy moment, to zaraz pojawiał się ktoś, np. Jere "sergej" Salo, kto ratował całą sytuację. I co tu więcej mówić – tuż przed przerwą zespół z północy Starego Kontynentu prowadził w nieprawdopodobnym stosunku 14:1 i tylko prawdziwa katastrofa mogła odebrać mu upragniony awans. A jednak ta katastrofa była już o krok, bo Winstrike nie miało już nic do stracenia i rzuciło się do odrabiania strat za wszelką cenę. Co więcej, rzeczywiście te straty odrabiało, ale ostatecznie okazało się, że wszystkie te dodatkowe rundy były tylko stratą czasu, bo mimo potężnego kryzysu ENCE zebrało w sobie na tyle sił, by wreszcie przypieczętować swoje zwycięstwo w stosunku 16:12.


Kolejne mecze 4. rundy już jutro od godziny 13:00. Wybrane pojedynki wraz z polskim komentarzem oglądać będzie można w ESL.TV Polska. Angielska transmisja prowadzona będzie natomiast tutaj oraz tutaj. Po więcej informacji na temat Intel Extreme Masters Katowice 2019 CS:GO Major zapraszamy do naszej relacji tekstowej: