FURIA eSports zakończyła już swoją przygodę z pierwszym w historii organizacji Majorem. Brazylijska piątka uznała dziś bowiem bardziej utytułowanego Cloud9, wcześniej jednak zdążyła rozgromić teoretycznie mocniejszego rywala 16:1 i z Katowicami żegna się z podniesionym czołem. Wstydu nie było.

Cloud9 2 : 1 FURIA eSports

(IEM Katowice 2019 – 4. runda)
1 1 Mirage 14 16
0 2
16 14 Inferno 1 1
2 0
16 7 Cache 8 10
9 2

Dwie pierwsze mapy tego starcia możemy na dobrą sprawę podsumować zbiorczo i to w kilku zdaniach, obie one miały bowiem zatrważająco jednostronny przebieg. Na Mirage'u w prawdziwy drogowy walec przemieniła się FURIA, która zafundowała swoim bardziej utytułowanym rywalom prawdziwy zimny prysznic. Co prawda niektórzy mogli spodziewać się słabszej postawy Cloud9, ale porażka 1:16? Chyba nie było osób, które aż tak nie wierzyłby w północnoamerykański skład. Zresztą, wyglądało na to, że ta terapia szokowa podziałała na Robin "flusha" Rönnquist i jego kolegów, bo na Inferno to oni wygrali. Także wynikiem 16:1. Mecz miał więc potwornie dziwny przebieg, a dwa pogromy, których byliśmy świadkami, zapowiadały nam, że i na Cache'u mogą dziać się rzeczy niebywałe.

Dopiero trzecie starcie przyniosło nam prawdziwy mecz, a nie szybką przebieżkę przez kolejne rundy. Wszystko dlatego, że tym razem oba zespoły były w stanie przeciwstawić się sobie nawzajem i żadnym pogromie z którejkolwiek ze stron nie było już mowy. Zamiast tego oglądaliśmy walkę punkt za punkt, podczas której rzadko kiedy rzadko kiedy C9 i FURIĘ dzieliły więcej niż jedno-dwa oczka. W pierwszych minutach Latynosi odskoczyli bowiem nieco, ale był to tak naprawdę "wypadek przy pracy", nic więc dziwnego, że tuż przed przerwą tablica wyników wskazywała mało wyjaśniające sytuację 8:7. Tym skromnym prowadzeniem pochwalić się mogli podopieczni Nicholasa "guerriego" Nogueiry, ale po chwili przegrali drugą pistoleteówkę, więc znowu był remis. Na tym jednak Cloud9 nie poprzestało i po imponującej serii wygranych znalazło się bardzo blisko wygranej. Jedno z oczek ekipie zza oceanu zapewnił zresztą niedoświadczony Jordan "Zellsis" Montemurro, który wytrzymał presję i ugrał clutcha 1v2. Ten cios ostatecznie złamał Brazylijczyków, którzy w obliczu niekorzystnego rezultatu i ogromnych problemów finansowych próbowali jeszcze co prawda przedłużyć ten mecz, ale to się nie udało. Końcowy wynik to 16:10 na korzyść C9, które gra dalej, FURIA natomiast żegna się z Majorem.


Już jutro od godziny 13:00 mecze 5. rundy. Wybrane pojedynki wraz z polskim komentarzem oglądać będzie można w ESL.TV Polska. Angielska transmisja prowadzona będzie natomiast tutaj oraz tutaj. Po więcej informacji na temat Intel Extreme Masters Katowice 2019 CS:GO Major zapraszamy do naszej relacji tekstowej: