Z nieba do piekła – tak można w skrócie opisać wrażenia, jakie gracze Izako Boars mogli mieć po swoim dzisiejszym pojedynku w ESEA Mountain Dew League. Polska ekipa wysoko prowadziła z Movistar Riders, ale ostatecznie poległa po dogrywce, przez co nadal znajduje się na przedostatnim miejscu.

Izako Boars 15 : 19 Movistar Riders

(ESEA Mountain Dew League – 5. tydzień)
(0) 15 13 Train 2 19 (4)
2 13

Zanosiło się na trudny pojedynek – wszak rywalem Izako Boars był lider tabeli, który na swoim koncie zgromadził już siedem triumfów. Szybko okazało się jednak, że niedawna porażka Hiszpanów z Virtus.pro nie była wcale dziełem przypadku. Popularne Dziki już od pierwszych minut były bowiem stroną dominującą, w pełni korzystając z zalet połączenia gry jako CT + korzystania z AUG-a. Prym w eliminowaniu oponentów wiódł szczególnie Sebastian "NEEX" Trela, który w pierwszej połowie ustrzelił aż 17 fragów. Nic więc dziwnego, że piątka z Półwyspu Iberyjskiego pierwszy punkt zgarnęła dopiero w dziesiątej rundzie, a do przerwy zdążyła tylko podwoić swój dorobek.

W drugiej części pojedynku role się jednak odwróciły i to zawodnicy MR zaczęli dominować. I to dominować w stopniu znaczący, odpłacając się jednocześnie Izako Boars za doznane wcześniej upokorzenia. W efekcie cała wypracowana przez Polaków przewaga zaczęła topnieć w zastraszającym tempie, przez co dogrywka stawała się coraz bardziej realną opcją. I faktycznie – IB roztrwoniło swoje prowadzenie i w dość pechowych okolicznościach nie zdołało uniknąć dogrywki. W niej natomiast punktowało już tylko Movistar Riders, które po gładkim overtimie zatriumfowało ostatecznie 19:15.

Po więcej informacji na temat ESEA Mountain Dew League Season 30 zapraszamy do naszej relacji tekstowej: