W Katowicach wszystko zgodnie z planem – Astralis zakończyło Fazę Nowych Legend polskiego Majora z bilansem 3:0 i może być już pewne gry w fazie pucharowej. O awansie Duńczyków przesądził dzisiejszy pojedynek z Renegades, który to zespół udało im się pokonać wynikiem 2:1.

Astralis 2 : 1 Renegades

(IEM Katowice 2019 – 4. runda)
(2) 17 12 Mirage 3 19 (4)
3 12
16 6 Nuke 9 9
10 0
16 13 Inferno 2 2
3 0

Astralis nie ma Mirage'a – zapewniał nas jeszcze przed startem spotkania Kuba "KubiK" Kubiak. Początkowo zanosiło się jednak, że popularny komentator nie trafił ze swoimi typowaniami, bo Duńczycy jeszcze w pierwszej połowie przejechali się po swoich rywalach niczym walec. Występujący w obronie podopieczni Danny'ego "zonica" Sørensena niemalże nie wpuszczali graczy Renegades na bronione przez siebie bombsite'y i w efekcie na przerwę schodzili z aż dziewięciopunktowym prowadzeniem. Wszystko odmieniło się jednak po zmianie stron, gdy to piątka z Antypodów stała się CT. Nagle cały wcześniejszy animusz skandynawskiej ekipy zniknął, a kolejne minuty w coraz większym stopniu pozwalały nam domniemywać, że comeback rzeczywiście może stać się faktem. I stał się, zaś w doliczonym czasie gry Aaron "AZR" Ward i spółka przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę wynikiem 19:17.

Rozdrażnione Astralis pojawiło się na Nuke'u o wiele bardziej zdeterminowane, dzięki czemu zdołało błyskawicznie zdominować swojego rywala. Ale nie na długo, bo Renegades nadal miało chrapkę na zamknięcie tego starcia w dwóch mapach i w dziewiątej rundzie przejęło inicjatywę, notując serię aż siedmiu wygranych z rzędu potyczek. I na dobrą sprawę na tym gra formacji z Antypodów się zakończyła, bo po przejściu do ataku... kompletnie zniknęła. I wtedy dopiero zaczęła się dominacja – gracze Astralis zaczęli swój koncert już przy okazji drugiej pistoletówki i zakończyli go dopiero w momencie, gdy tablica wyników wskazywała 16:9 na ich korzyść. O wszystkim zadecydować miało więc Inferno.

Ta mapa była już jednak w każdym calu jednostronna. Renegades zgarnęło co prawda pistoletówkę, ale na kolejną zdobycz musiało czekać aż do szóstej rundy. I... koniec. Na tym się skończyło, bo kolejne potyczki padały łupem Astralis. Duńczycy nie dali oponentom żadnej nadziei na korzystny wynik i momentami wszystko to przypominało wczorajsze starcie z Cloud9. Końcowy rezultat różnił się zresztą bardzo niewiele od tego, który gracze zonica zafundowali C9. Wtedy było 16:0, teraz natomiast piątka Skandynawów zatriumfowała 16:2, przypieczętowując tym samym swój awans do Fazy Nowych Mistrzów.


Już za chwilę ostatnie mecze 3. rundy – Team Liquid podejmie Natus Vincere, zaś NRG Esports zmierzy się z compLexity Gaming. Wybrane pojedynki wraz z polskim komentarzem oglądać będzie można w ESL.TV Polska. Angielska transmisja prowadzona będzie natomiast tutaj oraz tutaj. Po więcej informacji na temat Intel Extreme Masters Katowice 2019 CS:GO Major zapraszamy do naszej relacji tekstowej: