Już za nieco ponad tydzień AGO Esports zanotuje pierwszy lanowy występ w tym roku. Polska formacja będzie bowiem reprezentować nasz kraj podczas światowych finałów WESG, gdzie postara się o poprawę wyniku z poprzedniej edycji. I to właśnie m.in. o azjatyckiej imprezie, ale również o przeciętnym początku 2019 i ostatnich przygotowaniach porozmawialiśmy z Damianem "Furlanem" Kisłowskim, który przybył na Intel Extreme Masters Katowice 2019, między innymi by wziąć udział w showmatchu.


Maciej Petryszyn: Za tobą i GruBym wygrane eliminacje do showmatchu w Danger Zone'a. Jak wrażenia, bo to przecież dla was coś zupełnie nowego?

Damian "Furlan" Kisłowski: To nowa i dość ciekawa rzecz. Moim zdaniem system jest trochę źle zrobiony, bo za zabójstwa nie ma żadnych punktów, tylko za zajęte miejsce. To bardziej taka gra dla zabawy, nie traktujemy tego zbyt poważnie. Gramy po prostu dla zabawy.

Przejdźmy do poważniejszych rzeczy – przed wami WESG, czyli pierwszy lan w 2019 roku. Rok temu ćwierćfinał, w tym roku zaś grupa o wiele trudniejsza. W końcu trafiliście m.in. na MIBR. Jeśli chodzi o losowanie mogło być chyba lepiej?

Jest nie najlepiej, ale też nie najgorzej, bo patrząc bodajże na grupę E, to tam już naprawdę są cztery zespoły, które są w top trzydzieści rankingu HLTV, a niektóre w top dziesięć. W tamtej grupie jest więc naprawdę piekło. My jesteśmy dość dobrze nastawieni do naszej grupy, wydaje mi się, że poradzimy sobie i awansujemy. I mam nadzieję, że poprawimy wynik z zeszłego roku.

A jak oceniasz ogólnie losowanie tych grup, bo krótko po ich publikacji było dużo zastrzeżeń co do ich kształtu? Niektóre grupy były naprawdę mocne, a w niektórych próżno było szukać mocnych drużyn.

No nie dziwię się, bo te grupy naprawdę były losowane chyba na ślepo. Na pewno nie było czegoś takiego jak seedy. Było to takie, można powiedzieć, uczciwe losowanie, w którym każdą drużynę stawiano na takim samym poziomie i jednym ułożyło się lepiej, drugim gorzej. Dla nas to w sumie dobrze, bo jeżeli wyjdziemy z grupy to będziemy mieli łatwiej.

Traktujecie ten występ jakoś szczególnie? To znaczy – w przypadku ewentualnego niepowodzenia będziecie rozważać jakieś zmiany?

Podchodzimy do tego jak do każdego turnieju – na spokojnie. Ale przez całe trzy miesiące przygotowaliśmy się pod tę imprezę, więc damy tam z siebie wszystko i nie będzie przebacz.

Wspomniałeś o poprawieniu wyniku z zeszłego roku. To jest wasz cel czy skupiacie się po prostu na dobrym występie?

Ma to być po prostu dobry występ, ale liczę na to, że poprawimy wynik z zeszłego roku. A nawet mam ochotę poprawić wynik sprzed dwóch lat, czyli drugie miejsce. Jest ogromna ochota na zwycięstwo.

Od jakiegoś czasu regularnie trenujecie w Warszawie w ośrodku treningowym AGO. Jak z perspektywy czasu sprawdza się ten model, w którym jesteście wszyscy w jednym miejscu? Chyba łatwiej pracować tak nad większością rzeczy?

Jeżeli chodzi o przygotowania to na pewno wiele to ułatwia, bo cały dzień jest podporządkowany pod to, by grać w CS-a. Widząc siebie na żywo jesteśmy w stanie szybciej robić progres, szybciej wytłumaczyć co i jak niż gdy mielibyśmy to robić w internecie, bo często jest tak, że w internecie ktoś się nie skupia i potem nie wie o co chodzi, a tutaj wiemy, że jak się rozmawia, to dociera to do każdego.

Ogólnie mamy dopiero początek marca, a wy macie za sobą już kilka bootcampów. Na czym skupialiście się podczas tych zgrupowań? Nad jakimś konkretnym aspektem gry czy była to praca bardziej ogólna?

Podczas wszystkich tych zgrupowań przebudowaliśmy naszą grę. Poprawiliśmy ją i zrobiliśmy przewrót na każdej mapie. Sądzę się, że jest lepiej niż w zeszłym roku w tym składzie.

Niemniej ten początek roku nie wyglądał najlepiej. Mówię tu zwłaszcza o ESEA MDL, gdzie początkowo mieliście dość słabą serię. Z czego wynikał ten falstart?

Wydaje mi się, że z początku za dużo nałożyliśmy na nasze barki oficjali, tym bardziej, że byliśmy po przerwie i kompletnie nie czuliśmy gry. Zaczęliśmy zgarniać zwycięstwa dopiero, gdy popracowaliśmy nad naszą grą i wyraźnie się ona poprawiła,

Właśnie, swego czasu dużo mówiło się na temat tego, że występujecie na praktycznie każdym turnieju, który się nawinie. W tym roku trochę to ograniczycie czy nadal będziemy was co tydzień oglądać?

Staramy się to ograniczyć, ale z tego, co widzę, dość słabo nam to wychodzi, bo pod względem liczby rozegranych map jesteśmy już na czele z przewagą kilkunastu map nad drugim miejscem. Moim zdaniem to złe, ale staramy się ograniczać.

Niedawno ogłoszono dwa lany w Polsce – chodzi tu o Games Clash i GG League, jednak jeśli chodzi o krajowe rozgrywki ligowe to na razie mamy ciszę. Nie martwi was to pod kątem rywalizacji w Polsce czy może i tak już skupiacie się głównie na zagranicy?

Staramy się właśnie skupiać na zagranicy, a turnieje w Polsce traktujemy jako takie "przy okazji", by zagrać, pokazać się polskim kibicom i sprawdzić się na polskie drużyny.

Pozostaje mi więc życzyć powodzenia na zagranicznych imprezach.

Dzięki!


Światowe finały World Electronic Sports Games 2018 odbędą się między 11 a 17 marca w Chongqing, zaś ich łączna pula nagród wyniesie 890 tysięcy dolarów. AGO rywalizować będzie w grupie C, w której poza Polakami znalazły się również MIBR oraz kazachski miks k23.

Śledź autora na Twitterze – Maciej Petryszyn
Śledź rozmówcę na Twitterze – Damian Kisłowski