Przez dwa ostatnie dni oglądaliśmy nieustanną walkę Europy z Ameryką Północną o udowodnienie siły swojego regionu. Po czwartkowych zmaganiach nikt nie śmiał podważać dominacji reprezentantów LEC, ale drugi dzień rywalizacji zasiał ziarno niepewności w sercach entuzjastów ligi Starego Kontynentu. Dzisiaj wszelkie niewiadome zostaną rozstrzygnięte – przed nami wielki finał Rift Rivals 2019 NA vs EU.

Finał ten zostanie rozegrany w formacie Bo5, a każda z drużyn reprezentujących poszczególne ligi będzie musiała zagrać w przynajmniej jednej potyczce. Dzięki lepszemu rozstawieniu po fazie grupowej Europa będzie miała możliwość skontrowania rywala, co w praktyce oznacza, że w trzech pierwszych potyczkach to Ameryka Północna jako pierwsza zgłosi swoje drużyny do walki, zaś EU dokona swoich wyborów na podstawie decyzji NA. Trzeba pamiętać jednak, że dotyczy to tylko trzech pierwszych starć w serii, więc jeśli finał nie rozstrzygnie się wynikiem 3:0, to w pozostałych pojedynkach obie reprezentacje wystawią swoje drużyny symultanicznie.

Przyjrzyjmy się więc tabelce bezpośrednich starć i spróbujmy wybrać najrozsądniejszy na jej podstawie dobór drużyn z perspektywy EU. O ile w przypadku Cloud9 nie ma powodów do większych rozważań, bo każdy reprezentant Europy zdołał zwyciężyć tę ekipę, o tyle inaczej sprawa ma się z Teamem Liquid. Tylko Fnatic było w stanie zwyciężyć mistrzów Ameryki, więc to pomarańczowo-czarni wydają się być najlepszą kontrą na tę drużynę. Dwa pozostałe pojedynki nie mają już raczej większego znaczenia, bowiem zarówno G2 Esports, jak i Origen, były w stanie w przekonującym stylu pokonać i TSM, i Cloud9.

Jaki będzie jednak wybór EU na trzy pierwsze starcia wielkiego finału – tego dowiemy się dopiero przed samym meczem. Ten rozpocznie się o godzinie 21:00 czasu polskiego. Transmisję z niego będziecie mogli obejrzeć za pośrednictwem Polsat Games w telewizji oraz internecie na Twitchu oraz YouTube.