Wśród namnażających się transferów na profesjonalnej scenie CS:GO są też i polskie akcenty. Na przykład Paweł “dycha” Dycha wyrwał się z ławki Sprout i trafił do ENCE, które będzie opłacało pierwszy międzynarodowy skład w swojej historii. Streszczając mój dalszy wywód, jest to skład węgla i papy. 

Miniony rok był rokiem do zapomnienia dla włodarzy organizacji. Przez dwanaście miesięcy nad drużyną unosił się duch Aleksiegob, prowadzącego odsuniętego od składu za niewinność, bez którego fiński pociąg przyspieszony zamienił się w drezynę. Nikt nie oczekiwał od zmienionego ENCE formy z pierwszej części sezonu 2019, gdy walczyło w finale Majora i wygrywało spore turnieje lanowe, ale z drugiej strony nikt też nie przewidywał, że ekipa tak drastycznie spadnie z piedestału, na którym znalazła się w nagrodę za wytrwałą pracę. Bo gdy Aleksib wciągał swoje OG na coraz wyższe stopnie rankingu, to jego byli koledzy uzupełnieni suNnym pędzili w kompletnie inną stronę, aż pod koniec roku zatrzymali się na ścianie. ENCE doszło do momentu, kiedy podtrzymywanie życia dywizji poprzez uzupełnianie powstających ubytków było bezcelowe. Konieczne było odpięcie pacjenta od aparatury ratunkowej, zmiana koncepcji o 180 stopni, czego nie można było przeprowadzić z wykorzystaniem fińskich zawodników. Na tamtejszej scenie nie było już graczy, którzy dawaliby natychmiastową gwarancję jakości lub byli na tyle utalentowani, że warci ryzyka. 

Dla wszystkich w organizacji stało się jasne, że w kontekście rozpoczętego niedawno sezonu w grę wchodzi tylko stworzenie międzynarodowej mieszanki. To zawsze otwiera nowe horyzonty i daje większe pole do selekcji na rynku. Nie wiem, kto nadzorował rekrutację do nowego projektu ENCE, ale nie wystawiłbym mu najwyższej noty za wykonaną pracę. Czterdzieści procent składu stanowią ex-reprezentanci c0ntact Gaming. O zmarłych albo dobrze, albo wcale… no to wcale. A tak na poważnie, to nie ma co oceniać Snappiego i Spinxa tylko i wyłącznie przez pryzmat żenady serwowanej przez c0ntact. Snappi jest nie najgorszym prowadzącym, Spinx kolejnym nieoszlifowanym diamentem z Izraela, jednak mam wrażenie, że ENCE w tej samej drużynie miało dwie bardziej atrakcyjne opcje. ottoNd – świetny snajper, w dodatku nawiązujący do tradycji Fin, EspiranTo – sprawdzony i tylko 19-letni zawodnik, który, choć stracił nieco blasku (nie sposób było go nie stracić w c0ntact), to w nowym miejscu mógłby znów oddychać pełną piersią. Odchodząc od c0ntact, rozsądnymi kandydatami bez kontraktu lub wystawionymi na sprzedaż byliby na przykład MSL, aizy, smooya, snatchie, MICHU czy Calyx.

CZYTAJ TEŻ:
Liryka, epika, c0ntact Gaming

Nie bez powodu podsunąłem pseudonimy paru snajperów, ponieważ według mnie allu był osobą do odstrzału. W grudniu byli kompani przedstawili 28-latka w najgorszym możliwym świetle, robiąc z niego despotę, który nie jest do końca stabilny emocjonalnie. Wokół kapitana zrobił się kolokwialny smród, który po części przechodził też na organizację i uderzał w jej wizerunek. Nie mam nic do allu jako gracza, dalej potrafi siać spustoszenie z AWP, aczkolwiek krytyczne opinie mniej lub bardziej dawnych partnerów nie były dokładnie zaplanowaną ustawką, a po prostu odsłonięciem prawdziwego oblicza znanego Fina. Niemniej snajper został w ENCE, bo żaden z nowych nabytków nie wyraził sprzeciwu dla takiego rozwiązania. Z ostatniej iteracji składu uchował się również doto. Z nim mam taki problem, że ma wystarczające umiejętności do radzenia sobie na tier 2, ale nie widzę w nim potencjału na przeskoczenie tego poziomu. 

Na koniec zostaje nam dycha. Gdy nasz rodak ustępował ze Sprout, to naprawdę wyobrażałem sobie, że mogą się nim zainteresować np. FaZe Clan bądź mousesports. 23-latek w pierwszym roku poza ojczyzną potwierdził, że jest gotowy na europejskie granie. Jeśli jesteś jasnym punktem zespołu z top 20, to dołączenie do ekipy-zagadki po przejściach nie jest niczym innym, jak krokiem wstecz. Może nie było korzystniejszych sportowo ofert? Może dycha chciał jak najszybciej ustabilizować przyszłość? Wiedzą na ten temat dysponują tylko sam gracz i jego agenci, natomiast dla mnie transfer do tak wyglądającego ENCE jest wyjęciem przynajmniej kilku miesięcy z życia Polaka. To skład w najlepszym razie na czołową trzydziestkę, nie dostrzegam zbyt wielu różnic pomiędzy nim a takim c0ntact, które przecież poprawiało nam humor przez cały 2020 rok.

Obym tym razem był w błędzie, bo dycha to jedna z większych nadziei dla krajowej sceny. 

 Śledź autora tekstu na Twitterze – Tomek Jóźwik