Wracamy z najlepszymi zagraniami minionego tygodnia w League of Legends! Tym razem nie z Alior Bank Ultraligi albo LoL European Championship, a jednego z najważniejszych turniejów ogólnoświatowych, czyli Mid-Season Invitational. Pierwsza faza tych zawodów już za nami, dziś startuje kolejny etap, ale zanim się to stanie, przypomnijmy sobie, co działo się w fazie grupowej. Tym bardziej że niektórych z uczestników nie zobaczymy już w drugim etapie, więc poniższe zestawienie będzie jedną z ostatnich okazji do upamiętnienia ich występu na MSI 2021.

9. Flanka SaNTaSa

A cóż to za dziewiątka? Ano tak, zapomniałem wcześniej wspomnieć, że skoro meczów było znacznie więcej niż w jednym tygodniu LEC lub Ultraligi (nawet znacznie więcej), rozszerzyliśmy ranking do dziesięciu najlepszych zagrań. Jedna rzecz nie uległa zmianie, a są nią remisy, a jakże. Na dziewiątej lokacie dwa zagrania, ale to nie jedyna pozycja z taką samą liczbą punktów. Miejcie to na uwadze.

Tyle tytułem wstępu, przechodzimy do samego zagrania. Wspomniałem o tym, że zestawienie to będzie ostatnią okazją do wspominek niektórych graczy i tak jest już w przypadku pierwszego prezentowanego. Na dziewiątej lokacie znalazł się Aleksandr "SaNTaS" Lifashini z Unicorns of Love i jego flanka w meczu z Pentanet.GG. Choć to reprezentanci Australii pozbawili szans Jednorożców na awans do kolejnej rundy, to warto przypomnieć sobie zagranie wspierającego UOL, które zakończyło się szybką eliminacją wrogiego midlanera. Co ciekawe, widać na powtórce, że przez chwilę ekipa z Australii mogła dostrzec zajście SaNTaSa od tyłu, ale czy zdecydowała się go zignorować, czy też go nie zauważyła, czy po prostu wystąpił błąd techniczny i widoczny przez nas ekran nie odzwierciedlał jeden do jednego tego, co widzieli gracze PGG – to już nie ma znaczenia. Sama flanka była jak najbardziej wartym uwagi zagraniem i to ona otwiera to zestawienie.

9. StarScreen 1v2

Ex aequo z akcją SaNTaSa znalazło się zagranie Sonera "StarScreena" Kayi z fastPay Wildcats. Toplaner tureckiego zespołu znalazł się w nieciekawej sytuacji już w czwartej minucie meczu z paiN Gaming, gdy leśnik oponentów postanowił pojawić się na górnej alei, licząc na łatwego fraga lub choć asystę. Zamiast tego czekała go, jak również jego kompana, śmierć z rąk StarScreena – a dokładnie pięści Setta wybranego przez 20-latka. Co prawda nie trafił on Sierpowym, ale sekundę później poprawił on swój błąd, ściągając obu rywali Rozbijaczem Twarzy i wysyłając ich prosto do czerwonej fontanny.

8. Robo miasto wyczyści

Dosłownie jeden punkt więcej w naszym redakcyjnym głosowaniu otrzymała akcja w wykonaniu Leonardo "Robo" Souzy. Co ciekawe, miała ona miejsce w dokładnie tym samym meczu, więc sam górny paiN mógł to potraktować jako odkupienie win. Przenosimy się o blisko dwadzieścia minut do przodu – IW mają całkiem solidną przewagę i rozpoczynają teamfight, aby po eliminacji rywali zająć się Baronem. Taki był plan, plan był dobry, ale w jego realizacji Robo sporo namieszał. Gdy wydawało się, że Koty dopną swego, Darius Souzy zaczął robić prawdziwie dariusowe rzeczy i w przeciągu kilku sekund obrócił losy walki na korzyść swojej ekipy, eliminując dwóch rywali swoją Noxiańską Gilotyną. I choć sam musiał pogodzić się ze śmiercią, to pozostali przy życiu jego kompani zgarnęli ace'a, rozpoczynając powrót Wildcats do gry.

7. tinowns kradnie Nashora

Jeśli ktoś uważa, że kradzieże neutralnych bestii są czysto przypadkowe i nie powinno się ich uwzględniać w najlepszych zagraniach, niech od razu przejdzie do kolejnej akcji. Moim (i patrząc na głosy zdobyte przez Thiago "tinownsa" Sartoriego w redakcyjnym głosowaniu, nie tylko moim) skromnym zdaniem jeżeli zagranie wywołuje nagły krzyk ze strony komentatorów, a wśród widzów złapanie się za głowy, jak najbardziej znaleźć się powinno. Tym bardziej jeśli może kompletnie zmienić sytuację na Summoner's Rifcie tak jak właśnie kradzież Nashora. A jeśli kradnie go midlaner – jeszcze bardziej. Co prawda w poniższym zagraniu wcześniej próbował Felipe "brTT" Gonçalves rakietą swojej Jinx – której obrażenia wobec neutralnych bestii pamiętają pewnie gracze i fani zarówno K1CK, jak i Illuminar – ale nie udało mu się to. MAD Lions zapamiętają za to potencjał Zoe do kradzieży, bo to właśnie Aspekt Zmierzchu zadał śmiertelny cios, przeskakując przez ścianę i używając Porażenia. I choć nie zakończyło się to koniec końców wygraną paiN, to od tej było o włos. Być może pamiętacie, jak się zakończył pierwszy mecz MAD z brazylijską formacją. A jeśli nie, to spokojnie, przypomnimy.

6. Maple pod wieżą

Na razie jednak mamy dla was swoiste deja vu – oto kolejna akcja, która odbyła się w całości pod wieżą, podobnie jak wcześniejsza z udziałem StarScreena. I jeśli już domyśliliście się, jaki będzie jej finał, to w takim razie prosimy nie winić mnie za spojlery, tylko waszą wyobraźnię. Ale trafną, bo raz jeszcze gracz w sytuacji co najmniej nie do pozazdroszczenia wyszedł nie tylko o własnych siłach, ale też bogatszy o kilkaset sztuk złota. Tym razem jednak głównym bohaterem jest Huang "Maple" Yi-Tang z PSG Talon, a w roli pechowców... raz jeszcze paiN. Aczkolwiek nie ci sami zawodnicy, bo akcja wydarzyła się na dolnej linii, więc tym razem to duet z bota musiał pogodzić się ze śmiercią. Niemniej jednak mógł w tym momencie jeszcze raz przemyśleć, czy agresywne wejścia pod wrogą wieżę są na pewno najlepszym rozwiązaniem. Pewnie mógłby o tym podyskutować z innymi formacjami, na przykład może... z Fnatic?

5. DetonatioN FocusYou!

Przechodzimy do czołowej piątki i mamy pierwszą akcję drużynową. Poprzednie były przebłyskami geniuszu pojedynczego gracza i choć tę akcję też można zaliczyć do tego grona, to tym razem jeden zawodnik by sobie zwyczajnie nie poradził. I tak oto DetonatioN FocusMe zapisało się w pamięci widzów, tym bardziej że zagranie to wydarzyło się w meczu z nie byle jakim przeciwnikiem. Na pierwszy mecz tej formacji z DWG KIA spuśćmy zasłonę milczenia (a przynajmniej na samą końcówkę tego meczu), ale w drugim starciu również nie zabrakło emocji. Zwłaszcza w 19. minucie, kiedy to obie drużyny skupiły swoją uwagę na trzecim smoku w grze i choć ten został pewnie zgładzony przez DK, to w późniejszej walce świetne wejście Kazuty "Kazu" Suzukiego od boku swoim Settem rozpoczęło pogrom Koreańczyków. Kompani japońskiego wspierającego wykorzystali jego perfekcyjną wręcz inicjację i zabrali się za wymazywanie oponentów, eliminując łącznie czterech z nich.

4. Między młotem a... zegarkiem?

W zagraniu, które znalazło się na czwartej pozycji również znajdziemy graczy DFM, aczkolwiek tym razem w roli ofiar. Walka z 25. minuty meczu z Cloud9 z początku zanosiła się na wygraną przez japońsko-koreańską piątkę, aż do momentu, gdy ta poczuła się zbyt pewnie i nie spodziewała się ogromnych obrażeń ze strony wrogiego Jayce'a. Ibrahim "Fudge" Allami razem ze swoim dżunglerem byli ostatnimi pozostałymi przy życiu graczami C9 i gdy wrogowie rzucili się na Roberta "Blabera" Huanga, ten kupił sobie kilka dodatkowych sekund życia za pomocą – nomen omen – Stopera. I te kilka sekund było wystarczające dla Fudge'a, aby zacząć rzeź graczy DetonatioN. Natychmiastowa eliminacja dwójki rywali obróciła sytuację o 180 stopni i choć wkrótce po tym toplaner C9 również został wyeliminowany, to pociągnął ze sobą do grobu wrogiego marksmana.

3. Zemsta po australijsku

Ponoć zemsta smakuje najlepiej na zimno, ale biorąc pod uwagę zażartą walkę o wyjście z grupy A, kolejny pojedynek Pentanet.GG z Unicorns of Love był bardzo gorący. W nim reprezentanci Australii i Oceanii pokazali się z jeszcze lepszej strony niż kilka godzin wstecz (dla was, drodzy czytelnicy, raptem kilka minut wstecz) SaNTaS. Zebrane w wąskim przesmyku Jednorożce stały się bardzo łakomym kąskiem dla Brandona "BioPanthera" Alexandra, który nie zmarnował okazji i natychmiast znalazł się między czterema rywalami, a następnie popisał się pięknym Rozbijaczem Twarzy na aż czterech rywali. To był początek końca UOL w tej walce drużynowej – w przeciągu zaledwie kilku sekund padło trzech graczy z LoL Continental League, a chwilę później PGG dopełniło dzieła zniszczenia i zapisało na swoim koncie ace'a.

1. Szalone Lwy są naprawdę szalone, gdy mowa o obronie

Wcześniej coś tam wspomniałem o przypomnieniu wam sytuacji z końcówki meczu MAD z paiN Gaming. No i cóż, ten czas nadszedł – poniżej możecie obejrzeć pamiętną obronę swojej bazy w wykonaniu Lwów. I tak, inhibitor się odrodził w samą porę, ale gdyby reprezentanci Europy zdecydowaliby się odwlec powrót do bazy choć o kilka sekund (albo nawet o niecałą sekundę) kto wie, czy to nie wystarczyłoby rywalom do zamknięcia meczu na swoją korzyść. Koniec końców jednak MAD Lions nie musiały się tym przejmować – tak jak lwica zawzięcie broni swoich młodych, tak Lwy ratowały swój Nexus przed upadkiem pod ciosami wrogów. I uratowały, choć od porażki dzieliło je naprawdę niewiele. Nie było to może najbardziej kreatywne zagranie albo piękne mechanicznie lub pod kątem synergii, ale jeśli chodzi o emocje – tych na pewno nie zabrakło w tych ostatnich sekundach.

1. Pokaz koreańskiej synergii

Jeśli nie przeoczyliście jedynki przy poprzednim zagraniu, to gratuluję spostrzegawczości. Rozpoczęliśmy remisem i remisem też zakończymy – jakkolwiek zgodna nasza redakcja by nie była, tak nie doszliśmy do konsensusu w kwestii najlepszego zagrania. Oprócz akcji MAD Lions na szczycie naszego zestawienia znalazła się też akcja DWG KIA w meczu z DetonatioN FocusMe – tego samego meczu, którego urywek przedstawiliśmy już na piątym miejscu. I które ponownie może wywołać uczucie deja vu, bo raz jeszcze byliśmy świadkami zgrania drużynowego, lecz na jeszcze wyższym poziomie. Radzimy nie mrugać podczas oglądania poniższego klipu, bo możecie przegapić błyskawiczne wręcz wyeliminowanie trójki graczy DFM za pomocą combo z udziałem Diany, Yasuo i salwy pocisków ze wszystkich możliwych stron. Wisienką na torcie była solowa eliminacja kilkanaście sekund później w wykonaniu Kima "Khana" Dong-ha, która dodatkowo pogrążyła nadzieje DetonatioN FocusMe na wygraną w tym meczu.


Czy faza Rumble będzie równie gorąca? Biorąc pod uwagę, że w stawce pozostało sześć najlepszych drużyn, na pewno możemy mieć taką nadzieję. Już pierwszy pojedynek tego etapu zapowiada się na niezwykle ciekawy – w nim zmierzą się bowiem dwaj główni faworyci do mistrzostwa, czyli Royal Never Give Up oraz DWG KIA. Na koniec piątkowych meczów natomiast czeka nas kolejny epizod odwiecznej batalii Europy z Ameryką Północną – swoje miecze skrzyżują gracze MAD Lions oraz Cloud9. Pełny harmonogram oraz więcej informacji dotyczących MSI 2021 znajdziecie w naszej relacji tekstowej: