Finn (KDA: 10/7/10)

Na górnej alei podczas trzeciej kolejki zimowego splitu League of Legends EMEA Championship wyróżniało się kilku zawodników. Kim "Chasy" Dong-hyeon miał dwie świetne gry Renektonem, Kyeong "Photon" Gyu-tae miażdżył swoich przeciwników Gwen oraz Gragasem, a Sergen "BrokenBlade" Çelik i Shunsuke "Evi" Murase pokazali, co potrafi Jax w ich rękach.

Natomiast kluczową rolę w swojej drużynie odegrał Finn "Finn" Wiestål. Szwed poprowadził Astralis do dwóch zwycięstw, które przyniosły jego formacji awans do drugiej fazy zimowego splitu LEC. W pierwszym meczu AST podjęło SK Gaming. W nim przez długi czas dominowała niemiecka ekipa, głównie dzięki przewadze z dolnej alei. Natomiast Finn grający Gangplankiem trzymał się bardzo dobrze, a w późniejszych walkach drużynowych zadawał ogromne obrażenia. Największe wrażenie zrobiła postawa szwedzkiego toplanera w ostatniej akcji, gdzie rzucił dwie genialne beczki i po nich wyeliminował łącznie czterech rywali. W całej grze Finn zadał ponad 37 tysięcy obrażeń, co stanowiło 37,8% obrażeń całego Astralis. Oczywiście dostał za ten występ nagrodę MVP mapy.

W drugiej grze trzeciego tygodnia Astralis zmierzyło się z Fnatic. W niej Finn wybrał Gnara, na którym również był przebojowy. Na linii Szwed wyszedł na zero, aczkolwiek w walkach drużynowych odgrywał kluczową rolę. W 18. minucie wbił w ścianę swoją umiejętnością specjalną aż trójkę rywali, a w przedostatniej akcji meczu zrobił to samo z dwójką oponentów, zgarniając po tym zagraniu podwójne zabójstwo. Za ten występ Finn również otrzymał tytuł najbardziej wartościowego zawodnika. Znacznie gorzej poszło mu w spotkaniu z KOI, gdzie na Kledzie został zdominowany przez Mathiasa "Szygendę" Jensena. Jednak to starcie nic nie zmieniło w sprawie zdobytego przez Astralis awansu do fazy grupowej LEC.

MAD Lions

Elyoya (KDA: 5/3/28)

Poziom dżunglerów podczas trzeciej kolejki był całkiem wyrównany. Marcin "Jankos" Jankowski w końcu się rozkręcił i zagrał dwie bardzo dobre gry Sejuani, choć jedną z nich niestety przegrał, a Mark "Markoon" van Woensel znów zaliczył solidne spotkania, ale nie był wyróżniającą się postacią w swoim zespole. Mnie zaś najbardziej zaimponowali Martin "Yike" Sundelin oraz Javier "Elyoya" Prades Batalla. Dżungler G2 Esports ma za sobą dwa świetne występy Maokaiem i Elise z Teamem BDS oraz KOI.

Natomiast Hiszpan z MAD Lions pokonał go w bezpośrednim starciu, dlatego go tu umieściłem. Grający Sejuani Elyoya przez długość całej gry skutecznie inicjował walki drużynowe, co przeradzało się w triumfy jego drużyny. Poza tym 22-letni dżungler już wcześniej w meczach z Fnatic oraz z Teamem Heretics zagrał dwie solidne gry. W tym pierwszym spotkaniu na Sejuani od samego początku asekurował Yasina "Nisqyego" Dinçera na midzie, dzięki temu ten mógł poprowadzić swoją drużynę do wygranej. Poza tym schodził również na pozostałe linie i brał smoki. Za to w spotkaniu z Teamem Heretics grając Vi, był w znakomitej dyspozycji podczas walk drużynowych.

MAD Lions

Nisqy (KDA: 19/8/16)

Najłatwiej było wskazać najlepszego środkowego trzeciej kolejki fazy zasadniczej zimowego splitu LEC. Nisqy już w pierwszej grze z Fnatic pokazał się ze świetnej strony. Od pierwszych minut akcja działa się właśnie na środkowej linii, a Belg grający Cassiopeią z dwóch pierwszych zgarnął po dwie eliminacje, ogrywając swoich rywali. Później zaczął schodzić na boczne alejki, gdzie z łatwością udawało mu się wyłapywać przeciwników. W całej niespełna 25-minutowej wygranej przez MAD grze Nisqy zadał ponad 15 tysięcy obrażeń, czyli najwięcej ze wszystkich.

Z początku trochę słabszy dla Belga był drugi mecz tej kolejki z Teamem Heretics. Choć trzeba przyznać, że nie miał on łatwo przez zejścia Jankosa oraz Mertaia "Mersy" Sariego na środkową linię. Mimo to grający Sylasem Nisqy trzymał się dość solidnie. Natomiast w przedostatniej akcji spotkania we własnej bazie dokonał czegoś historycznego, ponieważ zgarnął pierwszą pentę w tym sezonie. 24-latek świetnie wykorzystał zgarnięte umiejętnością specjalną, superumiejętności Ashe oraz Yuumi, co pozwoliło mu wyłapać wszystkich oponentów stojących niedaleko siebie. W ostatniej grze trzeciego tygodnia Belg sterował Viktorem i zaliczył solidny występ, choć nie grał w nim pierwszych skrzypiec. Najważniejsze jest jednak to, że MAD Lions zwyciężyły we wszystkich trzech spotkaniach.

Exakick (KDA: 24/5/18)

Thomas "Exakick" Foucou ponownie pokazał się ze znakomitej strony. Francuski strzelec w każdej grze trzeciej kolejki LEC nie miał sobie równych na dolnej alei. Nawet w tej pierwszej przegranej z Astralis. Tak jak wspominałem SK Gaming prowadziło od jej początków, dzięki postawie dolnej alei. Grający Lucianem Exakick przez całą długość rozgrywki (niecałe 39 minut) zadał aż 42 tysiące obrażeń, czyli najwięcej ze wszystkich, a to stanowiło 39,1% obrażeń całego SK. Francuz był kluczową postacią również w spotkaniu z EXCEL ESPORTS, gdzie grał Zeri. Zadał on łącznie prawie 33 tysiące obrażeń w 35 minut, co stanowiło 32% obrażeń całej jego drużyny. W starciu z Fnatic statystyki Exakicka były nieco skromniejsze, jednak wciąż zadał najwięcej obrażeń w całej grze. Exakick świetnie wygląda na linii, a w walkach drużynowych fenomenalnie się pozycjonuje, więc jest bardzo trudnym do złapania celem dla swoich oponentów.

Doss (KDA: 7/3/37)

Jak doceniłem Exakicka, to muszę docenić również jego kolegę z dolnej alei, który dalej stoi trochę w cieniu. Mads "Doss" Schwartz bowiem również w każdej z gier SK Gaming grał pierwsze skrzypce i to również trzema różnymi bohaterach, a jednak nie dostał w tym sezonie żadnej nagrody MVP mapy. W końcu to Doss wystawiał zabójstwa Exakickowi genialnym bąbelkami Nami w grze z Astralis. To Doss leczył Exakicka swoją Yuumi w spotkaniu z EXCEL. Również Doss raz po raz łapał przeciwników klatkami Lux w meczu z Fnatic. Chcę przez to pokazać, że ten duet, który oglądaliśmy już w LDLC OL, jest genialny dzięki obu zawodnikom, którzy fenomenalnie się dopełniają. Dolna aleja SK Gaming ma potencjał, by jeszcze w tym roku zostać okrzykniętą najlepszą w Europie. Ci zawodnicy są przyszłością tego regionu i to widać.


Kolejne spotkania LEC już dziś. Wszystkie mecze będziecie mogli obejrzeć z polskim komentarzem na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Pierwszy mecz wystartuje o godzinie 18:00. Po więcej informacji na temat Winter Splitu LEC zapraszamy do naszej relacji tekstowej, w której znajdziecie się po kliknięciu poniższego baneru: