ORKS 0 : 2 Astralis
Nuke 5:16 | Overpass 6:16 | Ancient

ORKS słabi od Vitality i słabi od Astralis

Jeszcze przed meczem nikt nie uważał ORKS za faworytów. Nie było więc zaskoczeniem, że na Nuke'u to Astralis od pierwszych minut rozdawało karty. Co więcej, polsko-estoński skład odpowiedział dopiero po dziewięciu rundach, gdy przegrywał już 0:9. Jak się zresztą okazało była to tylko jedna z dwóch odpowiedzi w pierwszej połowie. Pozostałe oczka padły łupem Duńczyków, którzy grę w obronie kończyli przy wyniku 13:2. Po przerwie Orkowie nieco się ocknęli i wygrali nawet pistoletówkę, co na chwilę dało nadzieje, iż czekają nas jeszcze emocje. Problem w tym, że rywale momentalnie odpłacili udanym forcem, co nie pozwoliło na zbudowanie przewagi ekonomiczne. W efekcie kilka minut później było już po wszystkim, a ORKS polegli bolesnym 5:16.

Po porażce na własnej mapie ESL Mistrzowie Polski przenieśli się na Overpassa, czyli wybór Astralis. Tam jednak do pewnego momentu Patryk "olimp" Woźniak i spółka radzili sobie całkiem obiecująco. Wszak udawało im się dotrzymywać kroku o wiele wyżej notowanym oponentom i jeszcze po ośmiu rundach remisowali 4:4. Niemniej były to ostatnie momenty, w których fani z Polski mogli być jakkolwiek zadowoleni. Następnie duński skład powrócił do walcowania Orków, bezlitośnie obnażając wszelkie niedociągnięcia w ich grze. Drużyna czterech Polaków i Estończyka mogła tylko patrzeć, jak kolejne rundy wpadają na konto Astralis. I to właśnie szósta formacja świata była górą, tym razem w stosunku 16:6.

To oznaczało porażkę ORKS, które tym sposobem spadło do dolnej drabinki. Tam walczyć będzie o życie i już 2 września o godzinie 12:30 zagra z Grayhound Gaming. Zespół z Antypodów po porażce z FURIĄ również nie ma już miejsca na błędy.


Po więcej informacji na temat ESL Pro League Season 18 zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.

ESL Pro League Season 18