Każda zawodowa formacja w dowolnej esportowej dyscyplinie byłaby niczym bez profesjonalnego sztabu trenerskiego. Gracze, ale także i fani wiedzą, jak wielki wpływ mają szkoleniowcy na zawodników i osiągane przez nich wyniki. Często jednak zdarza nam się zapominać, jak ciężką i niewdzięczną pracą może być właśnie posada trenera. Najczęściej to właśnie coach zbiera baty za porażki graczy, podczas gdy sukces przede wszystkim widzi się jako geniusz zawodnika. W poniższym tekście przybliżę sylwetki pięciu wielkich trenerów. Ci swoją pracą dali nam wybitnych graczy, którzy później dostarczyli niesamowitych emocji w wielu edycjach Worlds. Poniższy zestaw jest całkowicie subiektywny, ale postaram się uzasadnić swoje wybory.

Ojciec amerykańskich sukcesów na Worlds

Reapered, Cloud9, Worlds 2018fot. Riot Games

Jako pierwszego weźmiemy na warsztat Boka "Reapereda" Han-gyu. Młodsi fani mogą nie kojarzyć byłego reprezentanta SKT T1 (obecnie T1). Moim zdaniem jest to jeden z najlepszych trenerów League of Legends, jacy kiedykolwiek prowadzili reprezentantów League Championship Series. Koreańczyk swoją profesjonalną karierę zaczynał jako zawodnik górnej alei pod czujnym okiem samego Kima "kkOmy" Jeong-gyuna. Wkrótce jednak odkrył w sobie smykałkę do prowadzenia innych graczy do sukcesów. W ten sposób znalazł się w Ameryce, gdzie objął stery w Cloud9. Błyskawicznie doprowadził on amerykańską formację do sukcesów, które dzisiaj dla zespołów z NA wydają się nierealne.

Mając pod sobą takie gwiazdy jak Zachary "Sneaky"  Scuderi czy Nicolaj "Jensen" Jensen najpierw dwukrotnie, w 2016 i 2017, dotarł do ćwierćfinału, a w 2018 aż do półfinału Worlds! W następnych latach, wobec coraz słabszej postawy w całej lidze amerykańskiej, nie szło mu już aż tak genialnie, jednak jeszcze aż trzykrotnie udało mu się wprowadzić swoją formację co najmniej do fazy grupowej Worlds (raz z C9 i dwukrotnie z 100 Thives). Choć Reapered nigdy nie dotarł ze swoją ekipą nawet do finału Worlds, to jego praca dała Ameryce jedne z największych jej sukcesów w historii League of Legends. Z tego względu zasługuje on moim zdaniem na wspomnienie w powyższej liście. Dzisiaj Han-gyu prowadzi Sengoku Gaming, z którym zajął w tym sezonie trzecie miejsce w lidze japońskiej.

Europejski wicemistrz Worlds

Grabbz Jankos G2 Esports LECfot. Riot Games/Michał Konkol

Jako drugi na naszej liście pojawia się z pewnością najbardziej znany fanom w Polsce i Europie Fabian "GrabbZ" Lohmann. Jest on jedyną w poniższym zestawieniu osobą niepochodzącą z Korei. Ojciec sukcesów G2 Esports i Marcina "Jankosa" Jankowskiego może się wydawać wyborem nieco kontrowersyjnym. Wielokrotnie zarzucano GrabbZowi choćby bardzo słabe drafty. Trzeba jednak pamiętać, że to on jest odpowiedzialny za zbudowanie i prowadzenie najlepszej formacji League of Legends, jaka kiedykolwiek istniała w Europie. Wielokrotnie w LEC-u starano się tworzyć superteamy. Tylko GrabbZ zbudował coś wielkiego i stałego przez tak długi okres. Przez jego prawie czteroletnią pracę w G2, zdobył wielokrotnie tytuł mistrza Europy. To, co zapewnia mu miejsce w historii to jednak dwukrotny półfinał oraz jeden wielki finał Worlds.

Bariery językowe? To nie problem!

KIM Invictus Gaming Worlds 2018fot. Riot Games

Niektórzy z was pewnie słuchali naszych piłkarzy, gdy ci wymieniali dwa tysiące sto trzydzieści siedem wymówek, dlaczego po raz kolejny przegrali. Jednym z najgłupszych wytłumaczeń bywały bariery językowe pomiędzy zawodnikami i trenerem. Takie problemy przezwyciężył zdecydowanie lepiej trzeci na naszej liście Kim "KIM" Jeong-soo. Pierwszy z omawianych przez nas selekcjonerów, który wygrał Worlds. KIM po ćwierćfinale w mistrzostwach świata w 2017 roku z Longzhu Gaming wybrał się na podróż do Chin. Tam w arcytrudnej lidze chińskiej nie tylko poradził sobie wyśmienicie, ale jego rezultat na światowym czempionacie przebił wszelkie oczekiwania. Mimo istotnej i kłopotliwej, jak sam przyznawał, bariery językowej jego genialna strategia zapewniła Invictus Gaming tryumf.

Największy w historii Worlds

kkOma, DWG KIA, Worlds 2021fot. Riot Games/Lance Skundrich

Na sam koniec został nam Kim "kkOma" Jeong-gyun. Nie przesadzę stwierdzając, że jest to największy trener w historii rozgrywanych dotychczas mistrzostw globu. Jeden z najwybitniejszych szkoleniowców, jacy chodzili po tym świecie ma na swoim koncie niesamowitą ilość sukcesów. Ojciec sukcesów samego Lee "Fakera" Sang-hyeoka. Koreańczyk zdobył już chyba wszystko, co można było osiągnąć jako trener w League of Legends. Trzykrotne mistrzostwo świata oraz dwukrotne wicemistrzostwo robią piorunujące wrażenie. W ostatnim czasie kkOma trochę zwolnił swoje zawodowe życie. Nie oznacza to jednak, że całkowicie porzucił profesjonalne rozgrywki. Niecały miesiąc temu poprowadził on reprezentację Korei podczas turnieju Asian Games. Oczywiście przywiózł do ojczyzny kolejne zwycięstwo.


Zachęcamy do zapoznania się z poprzednimi materiałami o mistrzostwach. Po więcej informacji na temat League of Legends World Championship 2023 zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.

Worlds 2023