AGO wchodzi w stan hibernacji

Wreszcie głos zabrało samo AGO. Ale nie był to z pewnością komunikat, na który liczyli fani formacji. Okazuje się bowiem, że Jastrzębie od dziś oficjalnie wchodzą w stan hibernacji. Jak możemy wyczytać w komunikacie, który ukazał się w mediach społecznościowych, organizacja na czas nieokreślony zawiesza swoją działalność esportową. – Przez wzgląd na bogatą i udokumentowaną wieloma sukcesami historię oraz niesłabnące ambicje sportowe nie chcemy deprecjonować marki, jaką przez lata stało się AGO – a nie mając potencjału sportowego do rywalizacji na najwyższym poziomie tak by się działo – przyznali we wspomnianym oświadczeniu członkowie zarządu AGO. Decyzja ma tyczyć się zarówno dywizji Counter-Strike'a, jak i League of Legends.

Organizacja powstała w 2016 roku jako AGO Gaming. Z czasem jednak trafiła ona do rąk osób związanych w przeszłości z Legią Warszawa. Byli to Jakub Szumielewicz, Bogusław Leśnodorski oraz Maciej Wandzel. Wtedy też zespół znany wcześniej jako Anioły został przemianowany na Jastrzębie, stając się AGO Esports. Przez lata włodarze próbowali swoich sił w różnych tytułach, prowadząc również sekcje Fortnite'a, Starcrafta 2, Teamfight Tactics czy też Hearthstone'a. Niemniej główną osią zainteresowania pozostały Counter-Strike, a także League of Legends. W tym ostatnim formacja współpracowała najpierw z Rogue, czego efektem był projekt AGO ROGUE, a następnie z jednym z polskich banków, tworząc AliorBank Team.

Czy teraz jesteśmy świadkami końca Jastrzębi? Sami przedstawiciele warszawskiej organizacji zapewniają, że nic z tych rzeczy. Zamiast tego możemy się spodziewać, że gdy dostrzegą oni odpowiedni moment, zdecydują się na powrót. Kiedy to jednak nastąpi? Tego jeszcze nie wiemy. – Posiadamy duże doświadczenie w branży. Znając swoje możliwości organizacyjne oraz marketingowe nie mówimy jeszcze ostatniego słowa. Wciąż będziemy działali na rzecz polskiego esportu oraz gamingu. W kolejnych miesiącach zamierzamy sondować rynek w poszukiwaniu utalentowanych graczy, którym możemy pomóc w rozwoju, żeby razem ponownie podjąć walkę z najlepszymi – zapewniają włodarze AGO.