Fnatic 2:3 MAD Lions KOI

Fresskowy w top 3 LEC

To właśnie Lwy lepiej rozpoczęły serię, aczkolwiek nie obyło się bez problemów. Kto wie, jak potoczyłoby się to starcie, gdyby nie kradzież Barona w wykonaniu Davida "Supy" Martíneza Garcíi wespół z Javierem "Elyoyą" Pradesem Batallą. Trzeba jednak przyznać, że był to moment przełomowy. Kilka minut później Fresskowy i kompani unicestwili swoich oponentów. A gdy w 31. minucie pojawił się czysty ace, ruszyli topem i dopełnili dzieła zniszczenia. Rozzłoszczeni tą porażką Czarno-Pomarańczowi w drugiej grze sprawili swoim oponentom srogie lanie. Choć samo starcie trwało niewiele krócej, to było już znacznie bardziej jednostronne. Najlepszym dowodem niech będzie fakt, że MDK pierwsze zabójstwo zgarnęło w 15. minucie, kiedy rywale fragów na koncie mieli już dziewięć.

W trzeciej potyczce worek z zabójstwami rozwiązał się jeszcze przed wybiciem 1. minuty, ale eliminacje te wędrowały tylko na konto MDK. Wydawało się, że czeka nas lustrzane odbicie poprzedniej potyczki, ale z czasem niespodziewanie Fnatic zaczęło zmniejszać dystans do rywali. W samą porę MAD Lions KOI obudziło się. Po zgarnięciu łatwego Nashora zyskało przewagę, wobec której Fnatic z czasem nie było zdolne nic zdziałać. I choć FNC odrobiło straty w czwartej grze, to decydujące starcie należało już do MDK. A dokładnie do Fresskowego, którego Azir był w tym starciu niezwyciężony. To właśnie on oraz ponownie Senna Supy byli głównymi elementami układanki decydującej o zwycięstwie, niemniej to Polak otrzymał za całą serię wyróżnienie MVP, gdzie zdominował swoich kompanów, uzyskując blisko 80% głosów.

Kolejny sprawdzian – BDS

Nie ma jednak czasu na odpoczynek, bo następny mecz MDK rozegra już dziś. Tym razem Fresskowy i koledzy zmierzą się z Teamem BDS, czyli formacją, która jak dotąd w play-offach uległa tylko G2 Esports. Będzie to więc wyzwanie jeszcze potężniejszego kalibru, niemniej pocieszeniem w przypadku porażki MAD Lions KOI może być fakt, że i tak w wielkim finale nie zabraknie Polaków. Wszak w sztabie szkoleniowym BDS znajdziemy Marka "MenQ" Dziemiana w roli asystenta trenera oraz Damiana "Arcesa" Osucha jako analityka. Jeśli natomiast chodzi o samo starcie, to tu w teorii faworytem będą podopieczni szwajcarskiej organizacji. W praktyce zaś do dzisiejszego – i potencjalnie jutrzejszego – meczu BDS podchodzić będzie w osłabieniu. Z nieokreślonych przez organizację przyczyn w wyjściowej piątce zabraknie Adama "Adama" Maanane. Jego miejsce zajmie tymczasowo premiowany z akademii Janik "JNX" Bartels.

17 lutego

Finał drabinki przegranych

17:00 Team BDS Team BDS vs MAD Lions KOI BO5

Transmisja z tego spotkania będzie dostępna na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Po więcej informacji dotyczących LEC 2024 Winter Split zapraszamy do naszej relacji tekstowej, do której przejdziecie po kliknięciu poniższego baneru:

LEC 2024