Wiele krytycznych opinii padło pod adresem australijskiej drużyny Counter-Strike: Global Offensive Renegades, gdy potwierdziła ona, że przenosi się do Stanów Zjednoczonych, a nie do Europy. Chad "SPUNJ" Burchill, który jest kapitanem wspomnianej ekipy, w rozmowie z serwisem aftonbladet.se wyjaśnił, dlaczego on i jego koledzy zdecydowali się na przeprowadzkę właśnie do Ameryki Północnej.

Stosunkowo niedawno poinformowano, że amerykański gigant mediowy planuje organizację profesjonalnych rozgrywek w CS:GO. SPUNJ otwarcie przyznał, że właśnie dlatego Renegades będzie występowało w USA. - To właśnie w USA odbywać się mecze ligi organizowanej przez Turner Media - stwierdził. Ponadto, Renegades aktualnie posiada dom, w którym mieszkają zawodnicy LoL-a grający pod banderą ów organizacji. To drugi z powodów, dla którego Australijczycy zdecydowali się na USA.

SPUNJ odniósł się także do bardzo słabych występów na DreamHacku w Londynie oraz Sztokholmie. - Graliśmy niesamowicie słabo. Wydaje mi się, że wpływ miał na to między innymi patch, który pojawił się zaraz przed startem, kiedy my byliśmy w podróży.

- Nie myślałem o tym, by zostać trenerem Renegades - odpowiedział SPUNJ zapytany o to, czy rozważał taką opcję. - Zastanowiłbym się nad takim rozwiązaniem, gdyby między mną a pozostałymi zawodnikami była duża przepaść jeśli chodzi o umiejętności. Ostatnio dużo czasu poświęciłem na trening indywidualny i widzę poprawę w mojej grze - dodał.

Tutaj znajdziecie pełną wersję rozmowy z kapitanem Renegades, SPUNJem.