SteelSeries Rival to najlepiej sprzedająca się na rynku mysz z sensorem optycznym - tak wypowiada się o niej sam CEO firmy SteelSeries, Ehtisham Rabbani. Z przyjemnością przystąpiłem tym samym do testowania tego "gryzonia". Choć z początku podchodziłem do nigo dość niechętnie (głównie ze względu na dość prostą budowę i przyzwyczajenie do bardziej "wymyślnych" produktów), to nie potrzebowałem dużo czasu, by przekonać się, dlaczego ludzie tak chętnie kupują Rivala. Gdybym teraz miał wybierać też zainwestowałbym właśnie w tę mysz.

Design

Do recenzji dostarczono mi wersję Fnatic. Designerzy we współpracy z e-sportową organizacją, która swoją siedzibę główną ma w Londynie, wykonali kawał dobrej roboty. Fnatic znane jest z tego, że dba o detale i o to, jak wyglądają różne gadżety sygnowane ich emblematem. Nie inaczej było tym razem. Połączenie trzech kolorów - czarnego, białego oraz pomarańczowego - nie po raz pierwszy sprawdziło się wręcz idealnie. Czerń zdecydowanie dominuje nad pozostałymi dwoma kolorami. Najmniej w tym zestawieniu jest bieli.

Gdyby designerzy zdecydowali się na zastosowanie pomarańczowych elementów w większej części myszy, ta mogłaby stać się nazbyt krzykliwa. To nie pasowałoby z kolei do jej budowy. Logo Fnatic, które ulokowano na "plecach" myszy także zostało bardzo dobrze wkomponowane do pozostałych elementów. Designerzy znaleźli także miejsce na napis Fnatic. Ten umiejscowiony został na "tyłach" myszy i zdecydowanie nie rzuca się w oczy. Wygląd "gryzonia" można uznać za jego zaletę.

rival1

Przy okazji omawiania designu Rivala warto wspomnieć również o podświetlanych elementach. Producenci wykorzystali diody LED do podświetlenia loga Fnatic oraz rolki. Oprogramowanie, o którym więcej przeczytać można w dalszej części recenzji, pozwala nam dostosować jego ustawienia do naszych upodobań, a nawet całkowicie wyłączyć podświetlenie, jeśli nie jesteśmy fanami tego typu rozwiązań, które w przypadku gamingowego sprzętu wydają się już być standardem.

Budowa

Ze sprzętem firmy SteelSeries do czynienia miałem niejednokrotnie. Zawsze przekonany byłem o tym, że wywodzący się z Danii producent do wykonania ekwipunku dla graczy używa najlepszej jakości materiałów. Po tym, jak miałem przyjemność obcować z Rivalem moja opinia w tej kwestii nie uległa zmianie.

W przypadku SteelSeries Rival także mamy do czynienia ze znakomitej jakości wykonaniem. Czarne "plecy" myszy oraz białe przyciski zostały wykonane ze sztucznego materiału, jednak w dotyku oba te elementy znacząco się od siebie różnią. Część, która ma czarny kolor jest matowa i wydaje się, że materiał przypomina nieco gumę. Rozwiązanie to ma swoje plusy i minusy. Ręka nie ślizga się po myszce, chwyt jest bardzo pewny. Medal ten ma jednak dwie strony. Druga strona jest taka, że na myszce zostają ślady po palcach, które zmyć udało mi się tylko zwilżoną ściereczką. Wracając do białych przycisków, wykonane one zostały ze "śliskiego", w porównaniu do czarnych elementów, materiału. Z racji tego, że są one rzadziej wykorzystywane niż dwa podstawowe przyciski, nie wpływa to na ogólny komfort użytkowania.

Najlepiej sprzedająca się mysz z sensorem optycznym posiada w sumie sześć przycisków - dwa podstawowe, dwa boczne, górny oraz ten ukryty pod rolką. Nie ma zatem zawrotnej liczby klawiszy, których potrzebowaliby miłośnicy tytułów z rodziny MMO i pochodnych. Można zatem stwierdzić, że mysz idealnie sprawdzi się chociażby podczas użytkowania w Counter-Strike'u: Global Offensive.

Producent Rivala świetnie poradził sobie także w kwestii sparowania wszystkich elementów. Przy tańszych gamingowych produktach często spotkać można "skrzypienie", gdy mocniej wciśniemy któryś z przycisków. Zdarza się również, że po pewnym czasie niektóre elementy się odkształcają. W przypadku SS Rival nie ma o tym mowy. Wydaje się, że mysz sprawdzi się w rękach nawet najbardziej hardcore'owych zapaleńców wirtualnej rozrywki.

To właśnie z myślą o graczach dzierżących "gryzonia" w swojej prawej ręce stworzony został Rival. Boczne przyciski umieszczone zostały bowiem po lewej stronie tak, by można je było wciskać kciukiem. Mysz jest "średniakiem" w kwestii rozmiaru - ani za mała, ani za duża. Na to, jak leży ona w ręce narzekać nie można.

Rival w praktyce

Padło już "kilka" słów o tym, co sądzę o wyglądzie i budowie Rivala, więc czas skupić się na tym, jak owa mysz sprawuje się w akcji.

Muszę przyznać, że początkowo byłem nieco zaskoczony tym, jak lekko działają dwa podstawowe przyciski recenzowanego "gryzonia". Wynikać to może przede wszystkim z przyzwyczajenia do większego oporu stawianego przez główne przyciski myszy, którą używałem wcześniej. Nie ukrywam, że kilka razy - i nie tylko podczas grania - zdarzyło mi się wcisnąć któryś z dwóch przycisków w momencie, w którym nie miałem zamiaru tego zrobić. Nie potrzebowałem jednak zbyt dużo czasu, by przywyknąć do tego, jak dużo siły trzeba użyć, by "kliknąć".

rival2

Gdy używałem Rivala naprawdę czerpałem przyjemność z gry zarówno w CS:GO, jak i w LoL-a. W obu przypadkach mysz sprawdziła się bardzo dobrze. Nawet w czasie zaciętych bojów na wirtualnych arenach mogłem dowolnie zmieniać jej czułość używając wcześniej zaplanowanych przycisków. Jako, że nie jestem wielkim fanem bindowania przycisków umieszczanych na "gryzoniu", to dwa boczne przez cały czas były niemalże niewykorzystane.

Postanowiłem jednak sprawdzić, jak bardzo na komfort gry wpływa używanie dwóch przycisków umieszczonych po lewej stronie w czasie pojedynkowania się z innymi wirtualnymi rywalami. Na tę potrzebę oba przyciski odpowiednio zaprogramowałem i postanowiłem wykorzystać je w czasie gry. Muszę stwierdzić, że nie miałem z tym żadnego problemu. Mysz jest tak zaprojektowana, że nasz kciuk leży w odpowiedniej pozycji do używania obu przycisków - zarówno tego, który jest nieco wysunięty, jak i tego, który jest bardziej w tylnej części lewego boku.

Projektantom należy się pochwała za umieszczenie dwóch antypoślizgowych paneli po bokach Rivala. Pomarańczowe elementy wykonane są z gumy i posiadają niewielkie wypustki. Dzięki temu mysz świetnie leży w naszej ręce. Nie ma mowy o żadnym "wymsknięciu się" urządzenia nawet w przypadku bardziej gwałtownych ruchów. Minusem jest jednak to, że początkowo wydaje się, że wspomniane wypustki nieco wbijają się w palce. Po lekkim starciu wszystko wraca jednak do normy.

Oprogramowanie

Ustawienia Rivala możemy dostosowywać używając do tego specjalnego oprogramowania - SteelSeries Engine 3. To pozwala nam na zmianę wielu elementów. Wspomnianym programem możemy między innymi zaprogramować każdy z sześciu przycisków oraz rolkę. Pozwala nam on także na zmianę koloru i wyłączenie podświetlenia. Dodatkowo możemy wybrać ustawić sobie dwie czułości myszy, które później będziemy mogli zmieniać nawet w czasie gry. Oprogramowanie SteelSeries Engine 3 daje nam również szansę na to, by sterować chociażby akceleracją myszy i innymi - bardziej zaawansowanymi - ustawieniami.

ss engine

Podsumowanie

Gdyby w tym momencie ktoś poprosiłby mnie o polecenie myszy dobrze sprawującej się nie tylko podczas grania, ale także w codziennym użytkowaniu to bez zawahania poleciłbym mu SteelSeries Rivala. Producent pokazał, że proste rozwiązania są bardzo dobre. Udowodnił również, że nie trzeba sięgać po wymyślne, i niejednokrotnie przesadne, wzornictwo, by przyciągnąć uwagę fanów świetnej jakości sprzętu. To z pewnością tłumaczy, dlaczego Rival cieszy się tak dużym uznaniem wśród graczy. Myszkę można kupić już nawet za 250 złotych.