O powrocie do profesjonalnej gry, przerwie, a także marzeniach drużyny Lounge Gaming rozmawialiśmy z Mikołajem "mouzem" Karolewskim, który wczoraj oficjalnie dołączył do tej ekipy. W krótkiej rozmowie przyznał, że głównym celem CSGL na najbliższy czas jest awans na kolejny turniej z cyklu major.

Od rozstania się z drużyną minęło kilka miesięcy. Przez cały ten czas miałeś nadzieję na powrót do składu?

Tak, miałem nadzieję. Dostałem kilka propozycji z polskich formacji, ale postanowiłem czekać na tę chwilę, bo wiedziałem, że tutaj jest moje miejsce.

Miałeś żal do chłopaków o to, że zakończyliście współpracę?

Nie miałem do nich żalu, po lanie w Płońsku sam postanowiłem zrezygnować z gry z wiadomych przyczyn.

Wtedy pojawiło się spore zamieszanie związane z Tobą i minisem. Co w ogóle było powodem tej sytuacji?

Cała sytuacja poruszona była na facebooku. Nie sądzę, aby konieczne było opisywanie tego wszystkiego na nowo. Było - minęło. Cieszę się, że mogę znowu grać z chłopakami. Jestem dobrej myśli, jeśli chodzi o przyszłość tego składu oraz wspólną grę.

Po rozstaniu z byłym zespołem, kilka razy występowałeś w nim jako stand-in, ale na stałe miejsce w składzie musiałeś trochę poczekać. Podczas tych tymczasowych zastępstw nie poruszaliście tematu Twojego powrotu?

Byłem zadowolony z tego powodu, że mimo odejścia, była drużyna nie skreślała mnie na dobre. Nie rozmawialiśmy wtedy na temat mojego powrotu do składu, jednak miałem jakieś odczucia i nadzieje, że całkiem możliwe, że jeszcze do niego wrócę.

Czyli gra z chłopakami z iNet koxXx i streamowanie było raczej wypełnieniem wolnego czasu niż szukaniem alternatywy dla kariery profesjonalnego gracza?

Gra z chłopakami z InetKox była bardziej grą 4fun niż profesjonalną. Nie traktowaliśmy tego aż tak poważnie. Graliśmy tylko zwykłe mecze turniejowe oraz faceit. Jeśli chodzi o streamowanie to w wolnym czasie nadal będę to robił. Nie mogę zawieść swoich widzów hehehehehehehehehehhehehehe.

Po tych kilku miesiącach zabawy powróciłeś do profesjonalnego grania. Jak do tego doszło?

Wyszło to w sumie tak z dnia na dzień. Z chłopakami nadal utrzymywałem kontakt. Miesiąc temu jednak napisałem wiadomość do innocenta, w której wyraziłem gotowość do powrotu do drużyny. Decyzja zapadła po RGN. Szpero napisał do mnie dzień przed oficjalnym pojawieniem się informacji dotyczącej mojego powrotu do zespołu.

Poczułeś ulgę? Dawałeś sobie jakiś określony czas na powrót do zespołu?

Nie dawałem sobie żadnego czasu. Czekałem cierpliwe na propozycję. Nie jestem w stanie odpowiedzieć co bym robił, gdyby takowej  nie było.

Nie ma co ukrywać, że CSGL ostatnimi czasy na międzynarodowej scenie nie radzi sobie tak dobrze, jak wcześniej. Wiele osób widzi w tym winę Loorda, ale sami gracze mają inne zdanie. Co według Ciebie jest powodem takiej gry drużyny?

Muszę przyznać, że jedno z cięższych pytań. Na pewno nie możemy winić Loorda, ponieważ miał on duży wkład w grę. Jak wiadomo był prowadzącym, czyli odwalał kawał dobrej roboty. Taktyki są bardzo ważne. Z obserwacji ostatnich spotkań CSGL skillowo wypadało słabiej od swoich przeciwników. Może brak skupienia, bądź lekceważenie przeciwnika dawało takie efekty. Trudno jest mi powiedzieć, co mogło mieć wpływ.

Wiele się mówiło właśnie o tym, że to nie wina Loorda, bo skupiał się bardziej na prowadzeniu. Jednak rozwiązanie z przyjęciem innego gracza i zajęciem przez Mariusza stanowiska trenera wydaje się chyba najlepsze?

Tak, jest to moim zdaniem bardzo dobre rozwiązanie. Drużyna nic nie traci, a za to wiele może zyskać, bo Mariusz jest bardzo dobrym trenerem.

Wzięliście się już za treningi. Jakie są cele na najbliższy czas?

Na pewno naszym priorytetem jest dostanie się na MLG major i na IEM, a pozostałe to możliwe, że APM.

Pod względem wieku jesteście jednym z najmłodszych zespołów na scenie, ale aspiracje macie wysokie. Jesteście już gotowi na największe sukcesy?

Myślę, że pod względem psychiki jesteśmy gotowi na wiele. Doświadczenie jako takie mamy, lecz nie jest ono jakieś ogromne. Nie możemy powiedzieć, że niczego nam nie brakuje, bo jest parę kwestii. Na dobra sprawę musimy zacząć dużo rzeczy od nowa.

Mimo wszystko ciąży na Was jakaś presja od kibiców, którzy - nie zważając na Wasz wiek czy doświadczenie - wymagają naprawdę dużo?

Kibice często mają duży wpływ na naszą grę , dzieję się to wtedy, kiedy mamy słabą formę i ciężko jest ją złamać , a zdarzają się tacy, którzy są z nami tylko dla skinów.

Po nieudanych występach na międzynarodowej scenie, sporo kibiców skreśla szanse Lounge na powrót do czołówki czy awansy na majory. Twoja obecność w składzie może dać im nowe nadzieje?

Myślę, że tak. Dam z siebie jak najwięcej, żeby pomóc drużynie dostać się jak najwyżej. Naszym marzeniem jest zagrać na drugim majorze.

W takim razie życzę, by to marzenie spełniło się już w marcu. Dzięki za rozmowę!

Dzięki! Pozdrawiam