Niespełna godzinę temu zakończyło się drugie spotkanie play-offów League of Legends Champions Korea 2016 Spring. W meczu zmierzyły się SKTelecom T1 z Jin Air green Wings, które wygrało środowe spotkanie Wild Card. Jin Air pokonało wówczas 2:0 Afreeca Freecs. Faworytem dzisiejszego starcia bez wątpienia byli aktualni mistrzowie świata oraz LCK z poprzedniego sezonu - SKT T1. Jednak w żadnym wypadku nie można było stawiać Jin Air na przegranej pozycji. Spotkanie to także jako pierwsze z wiosennego gauntletu LCK 2016 było rozgrywane w systemie Bo5.

SKTelecom T1 3 : 1 Jin Air Green Wings

Ku zaskoczeniu wszystkich, SKTelecom T1 zdecydowało się na wybranie strony czerwonej na mapach. Jin Air natomiast przy swoich pickach zdecydowało się na stronę niebieską. To oznaczało, że w każdym starciu mistrzowi świata poświęcili first pick/ban na rzecz podwójnego picku na pierwszej rotacji wyboru bohaterów. Jak w wywiadzie pomeczowym powiedział Faker, decyzja ta była podyktowana lepszymi wynikami, jakie w trakcie scrimów osiągał jego zespół właśnie jako red side.

Pierwsza gra rozpoczęła się bardzo wyrównanie, praktycznie do dwudziestej minuty gry oba zespoły utrzymywały niewielką przewagę w złocie. Jednak po tym czasie zaczęła się zarysowywać przewaga SKT T1. Duża w tym zasługa Wolfa, który dzięki świetnej kontroli wizji pozwolił swojej drużynie na tworzenie sytuacji sprzyjających wyłapywaniu graczy Jin Air, którzy nie potrafili odpowiedzieć na świetnie grany team comp SKTelecom T1 i przegrali pierwszą mapę.

Druga mapa bardzo przypominała rozgrywkę, jaką zobaczyliśmy chwilę wcześniej. Oba zespoły prowadziły spokojną grę, jednak wraz z upływem czasu delikatna przewaga zaczęła się rysować po stronie mistrzów świata, którzy powoli zaczęli dominować nad swoimi rywalami. Kompozycja wybrana przez Jin Air pozwoliła im jednak w mądry sposób uspokoić grę i uniemożliwić SKT T1 łatwe zakończenie rozgrywki. Przedłużanie spotkania działało na korzyść Green Wings, które w decydującym team fighcie rozbiło SKT i wyrównało stan meczu na 1:1.

Porażka z drugiej gry podziałała na SKTelecom T1 jak zimny prysznic. Od początku trzeciej gry mistrzowie sukcesywnie zdobywali przewagę nad rywalami, która pozwoliła im na zwieńczenie tego sneaky Nashorem, którego zupełnie nie spodziewali się gracze Jin Air. Przy pomocy tego wzmocnienia udało im się zabrać kilka wież i przygotować starcie do zamknięcia. Uczynili to przy pomocy metodycznego wykorzystania drugiego Barona Nashora, dzięki któremu zniszczyli Nexus przeciwnika i wyszli na prowadzenie 2:1. Fenomenalne spotkanie rozegrał Faker na Cassiopei, który w kluczowych momentach castował perfekcyjne ultimate'y, pozwalając reszcie zespołu na dokończenie dzieła.

Czwartą rozgrywkę lepiej rozpoczęło Jin Air, które wyszło na prowadzenie. Niemniej jednak SKTelecom T1 po raz kolejny sukcesywnie zaczęło odrabiać straty. Główna w tym zasługa Fakera, który tym razem zdecydował się na Twisted Fate'a. Pick comp zagrany przez mistrzów świata sprawdził się znakomicie. Warto też zauważyć, że jungler SKT - Blank poświęcił sporo zasobów z własnej jungle na rzecz swojego midlanera, aby ten mógł szybko uzyskać swój power spike. To poświęcenie nie poszło na marne, gdyż TF wspierany przez Maokai'a Duke'a i Allistara Wolfa w łatwy sposób wyłapywał poszczególnych graczy Jin Air. To pozwoliło na zbudowanie przewagi wystarczającej do znisczenia Nexusa i ustalenia wyniku całego meczu na 3:1.

Dzięki temu zwycięstwu w jutrzejszym meczu z KT Rolster zobaczymy właśnie graczy SKTelecom T1, którzy wydają się po raz kolejny być delikatnym faworytem. Niemniej jednak będzie to dla nich dużo bardziej wymagające starcie niż dzisiejsze spotkanie z Jin Air Green Wings.

Gauntlet

PlayOffSpringSemiPlayOff