Za nami pierwszy amerykański LAN w historii Overwatch. Zawody organizowane przez Esports Arena w kalifornijskim Santa Ana zakończyły się gładkim zwycięstwem Cloud9. Drużyna znana wcześniej jako google.me w całym turnieju przegrała tylko jedną rundę, dopiero w wielkim finale. Cloud9 kontynuuje więc pasmo zwycięstw: w miniony weekend licznik osiągnął 28 wygrany mecz z rzędu. Pierwsze miejsce premiowane było nagrodą główną w wysokości 5 000 dolarów. Srebrny medal wywalczyli reprezentanci Team Liquid, którzy nie mieli większych problemów z resztą stawki, ale byli zdecydowanie słabsi od zdobywców pucharu.

Cloud9 w Santa Ana po raz kolejny potwierdziło, że jest bezapelacyjnie najlepszą drużyną Overwatch na świecie. Żadna z pozostałych drużyn nawet przez chwilę nie zagroziła ekipie dowodzonej przez Kyle'a "KyKy" Soudera. Dominacja Cloud9 była spodziewana, a reszta stawki mogła właściwie rywalizować tylko o niższe stopnie podium. Największe szanse na srebro dawano przede wszystkim Team Liquid, w skład którego wchodzą m.in. jeden z najwybitniejszych zawodników Quake w historii, Tim "DaHanG" Fogarty, a także Kevin "AZK" Lariviere, który wcześniej został usunięty z profesjonalnej sceny CS:GO w wyniku afery z ustawianiem meczów. Oczekiwano także dobrego rezultatu ze strony Gale Force eSports, który po wielu roszadach w składzie zaczął w końcu osiągać dobre rezultaty. Z amerykańskiej czołówki na mistrzostwach zabrakło drużyny Luminosity Gaming uznawanej za drugą najlepszą na kontynencie.

Zgodnie z oczekiwaniami, czwarte miejsce przypadło formacji Colorado Clutch. Na najniższym stopniu podium stanęli reprezentanci Gale Force eSports, zaś drugie miejsce zdobyło Team Liquid. Cloud9 zdeklasowało reprezentantów tej ostatniej drużyny aż dwukrotnie: w finale drabinki wygranych i w wielkim finale. MVP turnieju został Kanadyjczyk Lane "Surefour" Roberts, który od dłuższego czasu oskarżany jest o używanie nielegalnych wspomagaczy. Surefour w Agents Rising popisywał się przede wszystkim doskonałą grą jako McCree.