Virtus.pro, Fnatic, Natus Vincere i mousesports to cztery najlepsze drużyny pierwszego sezonu ELEAGUE. Już tylko one walczą o zwycięstwo w prestiżowym turnieju i opuszczenie Atlanty z portfelem grubszym o 390 000$. Dziś w nocy rozegrane zostaną dwie półfinałowe potyczki ELEAGUE, a jutro odbędzie się wielki finał.

W pierwszym półfinale zagrają Fnatic i Natus Vincere. Podczas ostatniego turnieju lanowego, ESL One Cologne 2016, dalej zaszli Szwedzi. Ci przegrali z Team Liquid dopiero w półfinale. Wcześniej - w ćwierćfinale - wywodząca się ze Stanów Zjednoczonych drużyna ograła właśnie ekipę GuardiaNa. Ta była jednak bliżej osiągnięcia zwycięstwa, bo urwała Liquid jedną mapę, co nie udało się Fnatic. Ostatni bezpośredni pojedynek obu zespołów odbył się 19 kwietnia. Wówczas z drużyn wygrała jedną mapę. Od tamtego czasu nie doszło pomiędzy nimi do ani jednego meczu. Nie jest tajemnicą, że Fnatic i Na'Vi w ostatnim czasie nie jest w najlepszej formie. Dodatkowo Szwedzi wyznali, że przez ostatni tydzień nie poświęcali zbyt dużo czasu na treningi.

Po tym meczu o awans do wielkiego finału ELEAGUE rywalizować będą mousesports i Virtus.pro. Polska ekipa udowodniła, że jest w dobrej dyspozycji już podczas Majora w Kolonii, gdzie jako jedyna zdołała wygrać jedną mapę przeciwko SK Gaming. Później Virtus.pro z dobrej strony zaprezentowało się w turnieju ostatniej szansy i ćwierćfinale ELEAGUE. mousesports słabiej zagrało na ESL One Cologne 2016, ale sprawiło dość sporą niespodziankę pokonując Astralis w pierwszej rundzie fazy pucharowej ELEAGUE. Ostatnie bezpośrednie starcie zespołów NiKo i NEO odbyło się w fazie grupowej Majora w Kolonii. Wówczas na Trainie 16:10 zwyciężyli nasi rodacy.

  • 23:00 - Fnatic vs Natus Vincere
  • 4:00 - Virtus.pro vs mousesports

Oba spotkania rozegrane zostaną w trybie best of three, a transmisja dostępna będzie tutaj. Wielki finał pierwszego sezonu ELEAGUE zaplanowano na sobotę.