Polacy reprezentujący Virtus.pro będą przeciwnikiem Fnatic w wielkim finale pierwszego sezonu ELEAGUE. Rodzima formacja przed kilkoma minutami zakończyła swoją półfinałową potyczkę, w której walczyła z mousesports. Virtus.pro wygrało 2:0.

Virtus.pro 2:0 mousesports - Train 16:7, Cache 16:10

Cztery pierwsze rundy na Trainie padły łupem mousesports, które od początku starało się zbudować sobie przewagę. Na to nie pozwolili im jednak Polacy. Ataki Virtus.pro zaczęły przynosić oczekiwany rezultat i po chwili nasi rodacy prowadzili 6:4. Przewagi nie oddali do samego końca pierwszej części batalii. Po piętnastu rundach prowadzili 9:6. Po przejściu do CT Virtus.pro zaczęło grać jeszcze skuteczniej. mousesports tylko raz przełamało obronę ekipy TaZa i ostatecznie przegrało 7:16.

Agresywne zagranie pashy w pistoletówce po stronie CT zaowocowało trzema fragami i sporą ilością zdobytych informacji, co pozwoliło Virtusom wygrać inauguracyjną rundę Cache'a. Po kilku kolejnych rundach Virtus.pro prowadziło już 4:0, ale wtedy przebudziło się mouz, doprowadzając do remisu - 4:4. Później obie drużyny miały swoje momenty, ale to mousesports wygrywało 9:6. Bardzo dobra gra VP po zmianie stron w połączeniu z odrobiną szczęścia pozwoliła Polakom odrobić straty i wyjść na prowadzenie. Przy wyniku 12:9 dla naszych rodaków mousesports skorzystało z taktycznej pauzy. Ta nie przyniosła poprawy gry ekipy NiKo. Polacy zwyciężyli 16:10.

Wielki finał, w którym zmierzą się Fnatic i Virtus.pro rozpocznie się dzisiaj o godzinie 22:00.