Podczas bootcampu Team Kinguin porozmawialiśmy z Damienem "Furlanem" Kisłowskim - nowym nabytkiem tego zespołu. Opowiedział nam między innymi o rozstaniu z AGG, dołączeniu do Kinguin i potencjale obecnego składu.

Z zawodników AGG najdłużej grałeś z Hyperem. To z nim było Ci się najtrudniej rozstać?

Ogólnie wiadomo, że był u nas taki sentyment drużynowy. Rozstaliśmy się w pokojowej atmosferze, każdy w sumie poszedł w swoją stroną. AGG się rozpadło, jedni poszli do Sferis PRIDE, my zostaliśmy w Kinguin, peet chyba przestał grać w CS-a, GruBy skończył na streamowaniu.

Kiedy zacząłeś dostrzegać, że w AGG jest coś nie tak?

Dostaliśmy się na dwa Majory i wtedy był mega progres i motywacja do gry. Teraz jakoś od roku tułaliśmy się w tier 2, tier 3 i totalnie nie mogliśmy przebić się przez ten poziom, co mnie akurat denerwowało. No i stwierdziliśmy, że czas na zmiany i czas zrobić coś porządnego, bo nie ma sensu tułać się dalej po tier 2, tier 3, jeśli można stworzyć skład, w którym możemy wejść do tier 1.

Czym te niepowodzenia były spowodowane?

Właśnie całą drużyną próbowaliśmy rozwiązać ten problem i szukaliśmy rozwiązania, ale wykorzystaliśmy nasze wszystkie pomysły i dalej nie potrafiliśmy się przebić przez ten poziom. Mimo starań i wielu godzin grania nic nie przynosiło efektów.

Jak już wiedziałeś, że potrzebujesz zmian, to brałeś w ogóle pod uwagę dojście do Kinguin? Wiadomo, że w tym zespole grali koledzy i mało kto spodziewał się, że dojdzie w nim do jakichkolwiek zmian.

Myślałem tylko nad polską drużyną. Wiadomo, że o Virtus.pro nie było co myśleć, bo chłopaki radzą sobie dobrze. Jedynie mogliśmy się połączyć z Kinguin, bo każdy zawodnik tej drużyny był bardzo skillowy i myślę, że w obecnym składzie mamy szansę osiągnąć nawet top 10. Wiadomo, że trzeba pomocy Mariusza, który poukłada nas wszystkich i zobaczymy co z tego wyjdzie.

Kto zaproponował Ci dołączenie do Kinguin?

Właśnie pierwszy do mnie napisał Mariusz. Oczywiście zainteresowałem się tą ofertą i długo się zastanawiałem czy odejść od chłopaków, czy dalej tkwić w AGG. Ostatecznie zdecydowałem, że pójdę do Kinguin. Już miałem dość siedzenia w tier 2, tier 3. Mam swoje ambicje i chcę osiągnąć więcej niż grać w ligach typu Hitbox czy Razer Rising Stars.

Od razu wiedziałeś, że do Kinguin przejdziesz razem z rallenem?

Mariusz poprosił, żebym zastanowił się nad całym składem i myślał, kogo widziałbym w drużynie. Ja powiedziałem, że rallen najbardziej będzie się nadawał, bo brakowało nam takiego zawodnika. Ostatecznie udało się wprowadzić go do zespołu i wyszedł taki skład.

Miało dla Ciebie znaczenie kogo zastąpicie w tym składzie?

Innocenta i minise’a za bardzo nie znałem. Z Pawłem przebywałem trochę na Mistrzostwach Świata jako reprezentant Polski, ale też nie zdążyłem go zbyt poznać. Myślę, że to dla Kinguin była trudniejsza decyzja kogo zastąpimy. My skupialiśmy się na tym, że musimy odejść z AGG.

Miałeś jakieś obawy przed dołączeniem do Kinguin?

Wiadomo, że jakieś obawy były, bo nie było pewności czy ta decyzja była słuszna. Było prawdopodobieństwo, że akurat się nie zgramy, ale po prawie miesiącu wspólnej gry obawy zostały rozwiane i widać, że naprawdę jest to drużyna, której szukaliśmy bardzo długo i mamy szanse dobrze wejść w scenę.

Niedługo po tym, jak dołączyliście do Kinguin, przyjechaliście na bootcamp. To był taki znak, że organizacja i Loord wierzą tak bardzo w Wasz potencjał?

Myślę, że Mariusz wierzył w nas od samego początku. Organizacja też super zareagowała, organizując nam bootcamp tak szybko. Teraz tylko trzeba grać i trenować.

Jakie jest Twoje pierwsze wrażenie po tych trzech tygodniach?

Dogadujemy się bardzo dobrze, co mnie zaskoczyło. Mimo tego, że gramy bardzo krótko, bardzo dobrze nam idzie i się dogadujemy. Wiadomo, że podczas każdego pcw czy meczu oficjalnego poznajemy się coraz bardziej i myślę, że dążymy do tego, by osiągnąć sukces.

Jakie różnice dostrzegasz w samej grze pomiędzy AGG a Kinguin?

Mariusz ma większe doświadczenie niż jakikolwiek inny trener w Polsce, przez co potrafi nas dobrze poukładać. Przede wszystkim jednak mamy skład stworzony z najbardziej skillowych zawodników w Polsce. Teraz to trzeba wykorzystać.

Na razie nie mieliście zbyt dużo okazji do oficjalnych występów. Co dla Ciebie będzie takim wyznacznikiem, że przejście do Kinguin było dobrą zmianą?

Dziś gramy w kwalifikacjach do ELEAGUE. Jeśli pokonamy Tricked, to później prawdopodobnie będziemy walczyć z G2 o awans do tej ligi. Jeżeli z nimi wygramy, to będzie dla nas ogromny skok w górę.

Większym sukcesem będzie dla Was pokonanie G2 czy awans do ELEAGUE?

Zarówno jedno, jak i drugie będzie dużym sukcesem.

A w najbliższej przyszłości w jakich turniejach chcielibyście zagrać?

Na pewno najpierw na Minorze, aby się dostać się na Majora. Myślę, że każdy ze składu o tym marzy i myśli. Dodatkowo chcemy skupić się na tych większych turniejach lanowych i ligach.