Virtus.pro stoi przed szansą wygrania trzeciego w tym roku turnieju. Dzięki zwycięstwu 2:1 nad Team Dignitas polska ekipa awansowała do finału DreamHack ZOWIE Open Bucharest 2016, gdzie czekają już Amerykanie z Cloud9.

  • Virtus.pro 2:1 Team Dignitas – 16:4 Mirage, 14:16 Cobblestone, 16:13 Overpass

Początek meczu na Mirage'u w wykonaniu Polaków był iście piorunujący. Mimo że grali po stronie broniącej, Virtusi prezentowali niesamowicie agresywną grę, co kompletnie wytrąciło dignitas z równowagi. Nim Skandynawowie zdążyli połapać się w tym, co się dzieje, przegrywali już 0:10. Co prawda, do zmiany stron udało im się ugrać trzy rundy, ale w żaden sposób nie zmieniło to świetnego wrażenia, jakie zostawiło po sobie VP. Jeśli duńsko-norweska formacja miała jeszcze jakieś nadzieje na comeback, bardzo szybko wybił im je z głowy Filip "NEO" Kubski. Legendarny zawodnik zdemolował przeciwników podczas drugiej rundy pistoletowej, ugrywając clutcha 1vs4 i zdobywając tym samym pięknego ace'a. Polacy pewnie dopełnili dzieła zniszczenia, wygrywając pierwszą mapę aż 16:4.

W starcie na Cobblestonie Virtusi ponownie weszli z wielkim animuszem. Dzięki mądrej grze Jarka "pashy" Jarząbkowskiego, mimo straty wszystkich zawodników, zdobyli rundę pistoletową, co z miejsca ustawiło ich na uprzywilejowanej pozycji. Co prawda, Polacy nie miażdżyli rywali w aż takim stopniu, jak jeszcze kilkanaście minut wcześniej, ale nadal to oni nadawali tempo temu spotkaniu. Do zmiany stron udało im się wypracować sobie pięćiorundową przewagę, niestety jednak strata drugiej pistoletówki sprawiła, że zaczęła ona bardzo szybko topnieć, aż wreszcie Dignitas pierwszy raz tego popołudnia wyszło na prowadzenie. Upływające minuty coraz bardziej zwiastowały, że do rozstrzygnięcia tego starcia potrzebna będzie trzecia mapa. I tak faktycznie były, bo mimo prób powrotu, Virtusi nie dali rady i przegrali 14:16.

Na Overpassie Skandynawowie, niesieni jeszcze euforią z poprzedniej mapy, wygrali pistoletówkę, zaś ace'a ustrzelił Emil "Magiskb0Y" Reif. Niemniej, kontra polskiego zespół nastąpiła od razu i już po chwili VP wyszło na pewne prowadzenie. Atakującej drużynie dignitas było bardzo ciężko wchodzić na poszczególne BS-y, o podkładaniu bomby już nie wspominając. Wreszcie jednak udało jej się znaleźć sposób na skuteczne wejścia, dzięki czemu przed zmianą stron zmniejszyli dystans na 6:9. Kolejna wygrana przez podopiecznych Caspera "ruggaha" Duea runda pistoletówka jeszcze pogorszyła sprawę, ale i tym razem Polacy nie pozostali im dłużni, wygrywając swoje eco i nie wypuszczając prowadzenia z rąk. Pod koniec byliśmy świadkami okropnego dreszczowca, bo ekipa ze Skandynawii doprowadziła nawet do remisu. Ale wtedy Paweł "byali" Bieliński przetoczył się po przeciwnikach niczym walec, zaś NEO ugrał nieprawdopodobną rundę, notując drugiego dziś ace'a i doprowadzając Virtusów do zwycięstwa 16:13 i do finału DreamHacka.

Przed Virtus.pro pozostał już tylko finał. Jeszcze dzisiaj o godzinie 17 Polacy zmierzą się z Cloud9 w walce o zwycięstwo oraz 50 tysięcy dolarów. Transmisja tego spotkania dostępna pod tym adresem.