Worlds 2016 zbliża się wielkimi krokami. Najlepsze drużyny świata już jutro rozpoczną walkę o tytuł mistrzów globu. Przed Wami prezentacja formacji, które będą walczyć o wyjście z grupy D. Wśród nich będą reprezentanci Ameryki, Europy, Korei oraz Chin. Nie ulega wątpliwości, że to właśnie grupa D jest grupą śmierci - nawet Splyce, które było rozlosowane z trzeciego koszyka, było bardzo silne podczas rozgrywek europejskich. Czy jednak ekipa Sencuxa ma jakieś szanse w walce przeciw Team SoloMid, Royal Never Give Up czy Samsung Galaxy?

Team SoloMid

[caption id="attachment_67062" align="aligncenter" width="600"]fot. Riot Games fot. Riot Games[/caption]

Ulubieńcy publiczności mają za sobą bardzo udany letni split, choć jeszcze w rundzie wiosennej mieli spore problemy z dostaniem się do play-offów. Ostatecznie udało im się zdobyć szóste miejsce podczas fazy zasadniczej, co rzutem na taśmę zagwarantowało im uczestnictwo w walce o tytuł mistrzów wiosny. Od tego momentu było już tylko lepiej. W ćwierćfinale pokonali Cloud9 3:1, a następnie odprawili z kwitkiem dominatorów splitu - Immortals. Chociaż w finale ulegli Counter Logic Gaming, z pewnością nie mają czego żałować, biorąc pod uwagę całą rundę wiosenną.

Po wymianie wspierającego na Biofrosta runda letnia należała do TSM. Przegrali tylko jedną serię w fazie zasadniczej, a w play-offach byli gorsi tylko w jednym starciu w serii. Zwycięstwo 3:1 nad Cloud9 zapewniło im miejsce w pierwszym koszyku podczas losowania grup na Worlds i tym samym uniknięcie między innymi ROX Tigers czy EDward Gaming.

Team SoloMid walczył podczas każdych dotychczasowych Mistrzostw Świata, a swój najlepszy występ zaliczył podczas rozgrywek pierwszego sezonu, gdzie zajął trzecie miejsce. Po słabym występie rok temu TSM zbudowało swój skład niemalże od zera. Obecnie wygląda na naprawdę silną formację. Jeśli TSM nie podwinie się noga, z pewnością może pokusić się o wyjście z grupy. Rok temu żadna z drużyn z Ameryki nie zdołała dotrzeć do ćwierćfinału, lecz teraz TSM ma niebywałą szansę udowodnić sceptykom, że niesłusznie ich region uznawany jest za jeden z najsłabszych.

Kogo oglądać?

[caption id="attachment_67065" align="aligncenter" width="300"]Yiliang "Doublelift" Peng Yiliang "Doublelift" Peng[/caption]

Doublelift był od wielu lat uznawany za najlepszego marksmana Ameryki i jednocześnie za jednego z najbardziej niesympatycznych, jeśli chodzi o szacunek do rywala. W tym roku po porażce ze swoją starą ekipą - Counter Logic Gaming - nabrał trochę pokory i w rundzie letniej wielokrotnie przyznawał, że wraz z drużyną bardzo ciężko pracują, aby osiągnąć sukces. Z Biofrostem na linii mogą sprawić miłą niespodziankę swoim fanom oraz niemiłą swoim rywalom.

Royal Never Give Up

[caption id="attachment_67211" align="aligncenter" width="600"]fot. ESL fot. ESL[/caption]

Royal Never Give Up jest jedną z potęg chińskiej sceny LoL-a. Chociaż istnieje dopiero od roku, to wcześniej była powiązana ze Star Horn Royal Club, które ma za sobą bogatą historię w rozgrywkach Worlds. Mimo, że to pierwszy występ RNG na Worlds, to w tym roku ma za sobą już dwa turnieje ogólnoświatowe - drużyna walczyła podczas finałów dziesiątego sezonu Intel Extreme Masters oraz na MSI 2016. W obydwu turniejach chociaż zdominowali rozgrywki grupowe, to odpadli w półfinałach.

W rozgrywkach LPL jedynie EDward Gaming było godnym rywalem dla Royal Never Give Up. W fazie grupowej RNG zajęło pierwsze miejsce z trzynastoma zwycięstwami na koncie i trzema porażkami. Chociaż w play-offach niemal dało się pokonać Team WE w półfinale, to w walce o tytuł mistrzów wiosny pewnie pokonało EDG 3:1.

Letnia runda nie wyglądała już tak dobrze, nawet mimo faktu, że do składu dołączył Uzi - jeden z najlepszych marksmanów w Chinach. W fazie grupowej raz jeszcze Royal Never Give Up osiągnęło wynik 13-3, jednak w play-offach poradziło sobie gorzej niż w wiosennej rundzie. W półfinale Uzi i spółka zdołali pokonać I May po bardzo wyrównanej serii, ale w finale zostali zdominowani przez EDward Gaming. Chociaż przed ostatnim meczem fazy pucharowej obydwie drużyny zapewniły sobie udział w Worlds, to stawką wciąż było miejsce w pierwszym koszyku, które ostatecznie przypadło EDG.

Mimo druzgocącej porażki w finale letnich play-offów, trudno mówić o Royal Never Give Up jako słabej drużynie. Nie dość, że reprezentują jedną z największych lig LoL-a na świecie, to mają za sobą dość udany sezon, a w ich składzie gra dwóch mistrzów świata. Bez wątpienia są jedną z drużyn, które śmiało mogą myśleć o walce w półfinale, a może nawet pokusić się o coś więcej.

Kogo oglądać?

[caption id="attachment_67214" align="aligncenter" width="300"]Jian "Uzi" Zi-Hao Jian "Uzi" Zi-Hao[/caption]

Najmłodsza postaćw składzie Royal Never Give Up, a jednocześnie jedna z najbardziej doświadczonych osób na scenie LoL-a. Dwukrotny wicemistrz świata, przy czym w roku 2014 pogromcą jego formacji był Samsung Galaxy White, w barwach którego grali między innymi Looper oraz Mata. Wtedy Uzi był uznawany za najlepszego marsmana na świecie. Mimo słabej dyspozycji w zeszłym roku, chiński ad carry raz jeszcze ma szansę sięgnąć po tytuł - tym razem u boku tych, którzy już ten tytuł zdobyli.

Samsung Galaxy

[caption id="attachment_67216" align="aligncenter" width="600"]fot. Samsung Galaxy fot. Samsung Galaxy[/caption]

Większość z Was pewnie kojarzy nazwę zespołu z dwiema świetnymi formacjami z sezonu czwartego. Podczas Worlds 2014 Samsung Galaxy White zdołało zdobyć tytuł mistrzów, zaś siostrzana formacja - Samsung Galaxy Blue - dotarła do półfinału, gdzie uległa późniejszym mistrzom świata. Od tego czasu jednak sporo zmieniło się nie tylko w samym składzie, ale również systemie rozgrywek. Nowy regulamin OGN zmusił Samsung do utworzenia wyłącznie jednego zespołu, w którym nie zagrał ani jeden z zawodników z którejkolwiek z formacji uczestniczących w Mistrzostwach Świata 2014. Efektem tego był słaby występ w roku 2015, gdzie Samsung nie zagrał w żadnej z rund pucharowych, a w rundzie wiosennej gracze tej ekipy musieli wręcz walczyć o utrzymanie.

Wraz z biegiem czasu w składzie Samsung Galaxy pojawiało się coraz więcej zmian, a dołączenie Ambitiona oraz powrót CoreJJa do Korei miały być punktami zwrotnym w serii niepowodzeń. I niewątpliwie były. Chociaż w rundzie wiosennej nie udało się wywalczyć miejsca w play-offach, to ich gra wyglądała znacznie lepiej niż w poprzednim roku. Na rundę letnią Samsung postanowił przenieść CoreJJa na pozycję wspierającego, a miejsce marksmana zajął Ruler (wcześniej Bung). Roszada w składzie okazała się być zbawienna, bowiem dzięki temu drużynie udało się zagrać w letnich play-offach. Tam jednak została pewnie pokonana przez KT Rolster. Mimo porażki udało jej się zdobyć 40 Circuit Points i zostać drugą formacją Regional Qualifier.

W turnieju ostatniej szansy wszystko wskazywało na zwycięstwo KT Rolster. Samsung Galaxy nie zamierzało jednak poddać się bez walki. Po pokonaniu Afreeca Freecs w drugim meczu turnieju, naprzeciw siebie stanęli podopieczni KT oraz SSG. Chociaż po trzech spotkaniach to ekipa Ssumday'a była bliżej awansu, to w dwóch kolejnych starciach świetna dyspozycja CuVee grającego Kennenem zapewniła im awans na Mistrzostwa Świata 2016.

Pozostaje pytanie - co dalej? Co prawda przez dłuższy czas to koreańska scena LoL-a jest tą najlepszą, więc w pełni koreański skład jest czymś, czego powinni obawiać się wszyscy. Sęk w tym, że w Samsung Galaxy żaden z zawodników nie wystąpił na ani jednej odsłonie Worlds. Jeżeli uda im się zagrać tak dobrze, jak podczas Regional Qualifier, to nie mają się czego obawiać. Pod względem doświadczenia jednak marksmani TSM oraz RNG odbiegają o lata świetlne od Rulera.

Kogo oglądać?

[caption id="attachment_67212" align="aligncenter" width="300"]Kang "Ambition" Chan-yong Kang "Ambition" Chan-yong[/caption]

Ambition jest najbardziej doświadczonym graczem w szeregach Samsung. Dwukrotnie był o krok od awansu na Mistrzostwa Świata - pierwszy raz w 2012, a drugi w 2015 roku. Gdy został graczem Samsung Galaxy, to właśnie od niego oczekiwało się odbudowy zespołu i przywrócenia go na piedestał. Ambition pod tym względem nie zawiódł oczekiwań swoich fanów. Chociaż mechanicznie nie dominuje sceny LCK, to jego znajomość gry pomogła zdobyć SSG upragniony awans na Mistrzostwa Świata oraz może okazać się zbawienna podczas samych rozgrywek.

Splyce

[caption id="attachment_67210" align="aligncenter" width="600"]fot. Riot Games fot. Riot Games[/caption]

Europejska formacja ma za sobą podobną historię, co Team SoloMid. Podobnie jak Bjergsen i spółka Splyce słabo poradziło sobie w rundzie wiosennej, jednak po wymianie supporta sytuacja obróciła się o 180 stopni. Podczas letniego splitu zajęła drugie miejsce, pozwalając się wyprzedzić jedynie G2 Esports. To właśnie z podopiecznymi Youngbucka ekipa Sencuxa walczyła o mistrzostwo rundy letniej, jednak ostatecznie uległa 3:1.

W Regional Qualifier byli ostatnią przeszkodą na drodze rozpędzonych zawodników Unicorns of Love. "Jednorożce" najpierw pokonały Giants Gaming, a następnie Fnatic - w obydwu spotkaniach pewnie zwyciężając 3:0. Siłą napędową ekipy Exileha była rezygnacja ze scrimów ze strony Fnatic oraz Splyce. Chociaż podopieczni Sheepy'ego chcieli pokazać rywalom, że popełnili straszny błąd, to nie wystarczyło, aby pokonać ich w bezpośredniej walce. Po emocjonującej serii to Splyce zapewniło sobie miejsce na Worlds 2016 jako trzecie miejsce Europy.

Gra Splyce podczas letniego splitu wprawiała w osłupienie wszystkich. Zgranie, jakie podopieczni YamatoCannona prezentowali w ciągu fazy zasadniczej było bardzo sympatycznym widowiskiem dla oka. Gdy wypracowali sobie przewagę we wczesnej fazie gry, byli praktycznie nie do zatrzymania. Patch 6.15 wymuszający dobrą grę na liniach nieco uderzył w ich styl gry, skoncentrowanego na teamfightach w środkowej oraz późnej fazie meczów.

Splyce jest solidną ekipą, prowadzoną przez doświadczonego trenera, ale nie ulega wątpliwości, że to właśnie duńsko-słoweński skład jest najsłabszym w grupie D. Brak doświadczenia na arenie światowej jest jednym z czynników, przez które trudno stawiać podopiecznych YamatoCannona w gronie faworytów. Do tego dochodzi fakt, że duo lane Splyce jest znacznie słabszy niż ich rywali w grupie na Worlds 2016. Czy jednak młoda europejska krew jest w stanie stawić czoła jednym z najlepszych graczy świata?

Kogo oglądać?

[caption id="attachment_67215" align="aligncenter" width="300"]Jonas "Trashy" Andersen Jonas "Trashy" Andersen[/caption]

Jungler Splyce może być siłą napędową całej formacji. Jeżeli podczas bootcampu w Korei popracował nad wczesnymi gankami, które umożliwią jego drużynie dotrwanie do późnej fazy gry, znacznie zwiększy to ich szanse. Sęk w tym, że Trashy miał spore problemy właśnie w kwestii ganków. Jego formacja nie jest znana z silnego early game'u, a w obecnym stanie meczów LoL-a, gdzie właśnie wczesna faza ma bardzo duży wpływ na dalszy przebieg gry, to jungler musi wykazać się największą kreatywnością spośród wszystkich zawodników.