Za nami drugi ćwierćfinał Worlds 2016. Minionej nocy na Summoner's Rift zmierzyli się SK Telecom T1 oraz Royal Never Give Up. Obydwie ekipy były wymieniane w gronie faworytów do zdobycia tytułu, niestety pechowe losowanie zadecydowało o starciu gigantów już w ćwierćfinale. Po czterech świetnych meczach zwyciężyli Koreańczycy, którzy pokonali chińską formację 3:1.

SK Telecom T1 3:1 Royal Never Give Up

Pierwsze spotkanie powędrowało w ręce zawodników RNG, którzy zdominowali wczesną fazę gry. Z czasem przewaga topniała, jednak Baron wzięty po kryjomu przez chińską formację mocno zasilił jej stan konta. Po trzech kwadransach RNG zdobyło pierwszą mapę, sprawiając nieznaczną niespodziankę.

Na drugą grę SKT postanowiło zmienić junglera na Blanka. Ten mecz wyglądał zupełnie inaczej niż poprzedni - to Koreańczycy zdobyli wczesną przewagę i dominowali każdą z linii. W ich ręce powędrowały również wszystkie epickie bestie, dzięki którym wcześniej sięgnęli po zwycięstwo.

W trzecim spotkaniu obudził się toplaner SKT - Duke. Po dwóch słabych występach w końcu pokazał na co go stać, dominując nad Looperem na górnej alei. Do dwudziestej minuty przewaga SKT wynosiła niespełna 10 tysięcy złota. Ze wzmocnieniem Barona zniszczyli Nexus rywali po pewnej, półgodzinnej grze.

Chociaż czwarte starcie lepiej rozpoczęli gracze Royal Never Give Up, to z czasem popełniali coraz więcej błędów i pozwalali się wyłapywać graczom SKT. Koreańczycy w każdej kolejnej walce radzili sobie coraz lepiej, co w trzydziestej minucie przełożyło się na czyste unicestwienie z ich strony. Korzystając z długich czasów odnowienia ruszyli na Nexus rywali i zapewnili sobie udział w półfinale Worlds 2016.

Dziś w nocy odbędzie się kolejne ćwierćfinałowe starcie. Tym razem ROX Tigers stawi czoła EDward Gaming.