Jeśli bliżej przyjrzymy się scenie CS:GO, z łatwością odnajdziemy na niej graczy pamiętających jeszcze czasy legendarnego Counter-Strike'a 1.6. Dinozaury e-sportu, takie jak chociażby Filip "NEO" Kubski czy Patrik "f0rest" Lindberg, nadal zachwycają kibiców dziesiątkami pamiętnych zagrań i twardo odpierają ataki młodej generacji zawodników. Nie dla wszystkich jednak czas był tak łaskawy - część dawny herosów myszki i klawiatury dziś odpoczywa od trudów zawodowego grania. Niektórzy w blasku chwały, inni zaś w zapomnieniu. Jedną z takich person, która mimo upływu lat, nadal funkcjonuje w CS-owym światku, jest Emil "HeatoN" Christensen, legenda Ninjas in Pyjamas, która mimo nadzwyczaj krótkiej kariery, wygrała wszystko, co w swoich czasach tylko wygrać mogła.

Niedoszły hokeista

Szwecja, jak na kraj skandynawski przystało, stoi sportami zimowymi. Jednym z najpopularniejszych, niewątpliwie z uwagi na osiągane przez tamtejszą reprezentację sukcesy, jest hokej. To właśnie ta dyscyplina była pierwszą miłością młodego Emila. Zresztą, jego późniejsza ksywka, pod którą stał się znany, także ma bezpośredni związek z hokejem. – To dosyć banalne. Swój nick wziąłem od nazwy jednej z marek. Cały sprzęt, który posiadałem, był od Heatona, więc gdy zacząłem grać, stwierdziłem "spoko, będę się nazywał Heaton" – opowiadał później sam zawodnik. Z marzeń o karierze sportowej nic jednak nie wyszło. Brutalnym zakończeniem zmagań Christensena na lodzie była kontuzja, która na długi czas wykluczyła go z czynnej jazdy na łyżwach. W tamtym momencie Szwedowi zawalił się cały świat. Szukając sobie nowego zajęcia, poszedł za radą jednego z kolegów i zainteresował się zdobywającą wtedy coraz większą popularność grą Counter-Strike.

Jak można łatwo przewidzieć, początki HeatoNa na serwerach nie były zbyt spektakularne.  – Swój pierwszy w życiu mecz rozegrałem na mapie Assault. Byłem wtedy po stronie antyterrorystów i powinienem odbijać zakładników. Zamiast tego, w każdej rundzie zachowywałem pieniądze, by kupić autosnajperkę, a potem ciągle kampiłem na dachu. Supernoob-camper - taki byłem na początku - wspominaZ czasem oczywiście Szwed zmienił swój styl gry na bardziej "akceptowalny", zyskując coraz większe uznanie. Nie jest do końca jasne jak konkretnie zaczęła się profesjonalna przygoda Christensena z CS-em. Jedne ze źródeł podają, że pierwszym zespołem, w którym dane było mu występować, była szwedzka formacja Nostradamus. Niemniej, na ten temat brak wiarygodnych informacji, a im sam zainteresowany raczej o tym nie wspominał. Wiadomo natomiast, że swój pierwszy poważniejszy turniej zaliczył w 2001 roku. Wtedy raz z ekipą Spirit of Amiga zwyciężył w zawodach 2001 CPL Europe Holland, odbywających się w holenderskim mieście Loosdrecht. W finale jego zespół spotkał się z AllStars, w którym występował niejaki Tommy "Potti" Ingemarsson. Panowie zaprzyjaźnili się, co było znaczące, jeśli chodzi o przyszłe wydarzenia.

Ninjowie w pidżamach

Warto w tym miejscu zauważyć, że w ówczesnym składzie Spirit of Amiga, poza rzecz jasna HeatoNem, znajdowali się m.in. Johan "Hyb" Carlund oraz Erik "Medion" Engström. Wtedy mieli za sobą już krótką grę w mało znanej drużynie Ninjas in Pyjamas, założonej w 2000 roku przez Pottiego. Twór nie wytrzymał co prawda zbyt długo, ale zaraz po zakończeniu turnieju w Holandii, Ingemarsson postanowił reaktywować byłą ekipę. Hyb i Medion ochoczo powrócili do starych barw, przy okazji zabierając ze sobą z SoA Johana "vesslana" Rymana oraz HeatoNa. Były to podwaliny do stworzenia jednego z najmocniejszych zespołów w historii Counter-Strike'a.

Kilka tygodni później Szwedzi wygrali dwa kolejne turnieje pod egidą Cyberathlete Professional League - najpierw w Londynie, a następnie w Berlinie. Wisienką na torcie było jednak grudniowe zwycięstwo podczas 2001 CPL Winter, które sam Christensen określa jako jedno z najbardziej pamiętnych w swojej karierze. Przez całe zawody NiP szedł jak burza, z łatwością eliminując kolejnych rywali, m.in. dosyć znane w tamtym czasie mTw. W finale zespół ze Skandynawii spotkał się z amerykańskim eXtreme, które już wcześniej pokonał w finale drabinki wygranych. Tym razem jednak, gracze zza oceanu nie zamierzali tanio sprzedać skóry. – Był to naprawdę wyrównany mecz. EXtreme miało wtedy w składzie KSharpa czy Rambo, ci kolesie byli naprawdę dobrzy i wygraliśmy dopiero wynikiem 13:11. To było niesamowite uczucie. Pamiętam, że ja i Potti z radości zerwaliśmy się do góry, przewracając swoje krzesła. To było coś nie do opisania – tak Christensen wspomina tamten triumf. Dzięki wygranej w Dallas, Ninjas in Pyjamas wzbogaciło się o zawrotne jak na tamte czasy 50 tysięcy dolarów.

Wydawało się, że Skandynawów czeka świetlana przyszłość. I to mimo zmian personalnych, które miały miejsce po krótkim czasie - to się nie liczyło. W drużynie nadal znajdowały się jej dwie największe gwiazdy, czyli HeatoN i Potti. W barwach założonej przez siebie ekipy udało im się jeszcze wygrać mały turniej DreamHack Summer 2002. W tamtym czasie nikt już nie lekceważył NiP-u, toteż nie ma się co dziwić, że potencjalne korzyści z zatrudnienia członków zespołu zaczęli zauważać większe i możniejsze organizacje. Najbardziej konkretne okazało SK Gaming.

Z nieba do piekła

Mimo, że sekcję CS-a SK posiadało już od 2000 roku, z reguły kojarzone było bardziej ze sceną Quake'a. Najwyraźniej Niemcom taki stan rzeczy nie do końca pasował, śnili o sukcesach, a te były bardziej niż pewne właśnie z duetem Potti-HeatoN. Latem 2003 roku wraz z nimi z Ninjas odszedł także Jørgen "XeqtR" Johannessen. Do tej trójki dołączył znany już skądinąd Harvey "Xneon" Migotti, a po kilku miesiącach dokooptowano również Rubena "DarKa" Bielenberga z Nordic Divison. Nadal jednak to Christensen i Ingemarsson mieli być centralnymi postaciami. Zresztą, z upływem czasu w SK dochodziło do kilku roszad personalnych, ale wyżej wspomniana dwójka była nietykalna. To od razu zaprocentowało, ale późniejszych sukcesów nie byłoby zapewne, gdyby nie świetny zmysł taktyczny HeatoNa.

Już kilka dni po sformowaniu drużyny, nowe SK wygrało w zawodach 2002 CPL Summer, kilka miesięcy później powtarzając ten wyczyn podczas 2002 CPL Winter. To był jednak dopiero przedsmak tego, co ekipa rodem ze Skandynawii jeszcze osiągnie. W kolejnych miesiącach na konto SK wpadały kolejne tytuły: 2003 CPL Cannes, 3. sezon SEL czy też 2003 CPL Summer. Wreszcie w połowie 2003 roku drużyna przybrała swój ostateczny kształt - zespół składający się z utalentowanych osobowości szwedzkiego e-sportu, który pod wodzą HeatoNa miał wejść na sam szczyt i się na nim utrzymać. I tak właśnie było.

fot. SK Gaming

Z upływem czasu drużyna wydawała się być praktycznie niepokonana. Gablota z trofeami co kilka tygodni musiała być powiększana, by starczyło w niej miejsce na kolejne puchary. Do końca 2003 roku wszystkie ważniejsze zawody padły ich łupem. Na World Cyber Games 2003 nie oddali nawet mapy, na 2003 CPL Winter podobnie. To wydawało się wtedy nieprawdopodobne, ale na scenie nie było jeszcze drużyny, która w tak ogromnym stopniu by ją zdominowała. Niemniej, inaczej na tamte czasy patrzy sam HeatoN: – Wszystkie finały, w których przyszło nam grać, były ciężkie. Czy to oficjalne mistrzostwa świata w 2001 roku, czy to WCG. Wszędzie było ciężko, dlatego uważam, że owszem, byliśmy najlepsi, ale nie przewyższaliśmy reszty drużyn w jakiś przesadny sposób. Rok 2004 był już nieco słabszy, ale mimo to SK wygrało DreamHack Winter 2004 oraz 7. sezon SEL. Wyglądało na to, że wszystko idzie dobrze. Co niby miało pójść nie tak?

Jeszcze raz oddajmy głos Christensenowi: – Gdy występowaliśmy w SK, wygraliśmy pewną pulę pieniędzy. Były jednak także inne kwoty, które nam obiecano, a które organizacja postanowiła zatrzymać dla siebie. Byliśmy młodzi, nie mieliśmy dobrze skonstruowanych kontraktów, więc oszukali nas na naprawdę sporą sumę. Przed naszym przyjściem nie byli znani, oddaliśmy im nasze najlepsze lata, a oni odwdzięczyli nam się w taki sposób. Z uwagi na pogłębiające się konflikty na tle finansowym, cały ówczesny skład podjął decyzję o nieprzedłużeniu wygasających wraz z końcem 2004 roku kontraktów. To przelało czarę goryczy - w tej sytuacji organizacja uznała, że nie warto wysyłać i tak odchodzących graczy na zawody. Koniec końców, ten niezwykle udany i owocny w tytuły związek zakończył się bolesnym rozwodem, a osieroceni zawodnicy snuli już plany o nowym otwarciu.

Drugie podejście

Po odejściu z SK, szwedzki skład reaktywował nieistniejące od dwóch lat Ninjas in Pyjamas. Mimo utrzymaniu wszystkich graczy, którzy stanowili o sile zespołu, NiP-owi nie udało się już nawiązać do złotych lat. Bardzo szybko drużynę opuścił Abdisamad "SpawN" Mohamed, który nieoczekiwanie powrócił do poprzedniego pracodawcy. – Trochę nas to zdziwiło. SpawN także miał z nimi pewne zatargi, ale najwyraźniej bardziej zależało mu na wspólnej grze z występującymi tam wtedy graczami. – skomentował tamte wydarzenia Christensen. – Pewnie dlatego tak zdecydował, mimo że miał swoje niesnaski z samą organizacją. Cała sytuacja odcisnęła swoje piętno zarówno na HeatoNie, jak i Pottim.

fot. Fragbite

Od momentu ponownego startu w barwach Ninjas in Pyjamas, ekipa nadal znajdowała się w ścisłej czołówce, ale nie punktowała kolejnych rywali z taką finezją, jak wcześniej. Dość powiedzieć, że w trackie kolejnych dwóch lat, graczom ze Skandynawii udało się zwyciężyć w zaledwie trzech turniejach - GameGune 2005, WSVG DreamHack Summer 2006 oraz NGL-One Season I. Nie było już tego zapału ani chęci zwycięstwa, a wszystko załamało się kompletnie w połowie 2006 roku, gdy Potti postanowił zakończyć swoją karierę.

Sam HeatoN także znajdował się coraz dalej od tego wszystkiego. Już w połowie sierpnia 2005 roku wszystkie branżowe serwisy podawały jeden za drugim informację o ustąpieniu Szweda z podstawowego składu NiP-u. Powód? Osobisty, czyli lakoniczne wytłumaczenie wszystkich rzeczy, o których nie chce się mówić. Niemniej, Christensen po jakimś czasie powrócił do składu, ale nie na długo. Na początku lipca 2007 roku Ninjas odpadło w ćwierćfinale ESWC 2007, przegrywając wtedy z polskim Pentagramem. Dla HeatoNa były to ostatnie zawody w karierze - niespodziewanie rozstał się z profesjonalnym e-sportem w wieku zaledwie 23 lat. Jak sam potem przyznawał, problemy z SK były jednym z powodów takiej decyzji.

Życie po życiu

Nie minęło dużo czasu, a nazwisko Szweda ponownie pojawiło się w branżowych tekstach. Tym razem jednak miał on pełnić rolę trenera NiP-u, co na tamten moment wydawało się słusznym wyborem. Wszak to on kilka lat temu prowadził zespół do największych sukcesów. Ostatecznie okazało się jednak, że to nie było dla niego. Już wtedy można było domniemywać, że jego inteligencja wychodzi daleko poza serwery gry i może przełożyć się także na pole biznesowe. Bardzo szybko otrzymał posadę dyrektora generalnego w sztokholmskim Championship Gaming Series, wraz z którym stworzył drużynę e-sportową Stockholm Magnetik, mającą swoje dywizje w Counter-Strike'u: Source, Fifie 08 czy też Forzy Motorsport 2. Współpracował także z producentami sprzętu komputerowego, sygnując swoim nazwiskiem myszki ZOWIE GEAR.

Wreszcie w 2012 roku kolejny raz powrócił do Ninjas in Pyjamas, wtedy już czołowej ekipy CS:GO, która, tak jak on sam kilka lat wcześniej, absolutnie zmiażdżyła światową konkurencję. W swoim starym zespole otrzymał posadę brand menadżera, a należy także wspomnieć o krótkim epizodzie z 2015 roku, gdy awaryjnie pełnił rolę trenera drużyny podczas ESL ESEA w Dubaju. Rok później został jako pierwszy wprowadzony przez ESL do e-sportowego Hall of Fame. W roli ambasadora i menadżera NiP-u spełnia się do dzisiaj, jeżdżąc po całym świecie, udzielając wywiadów oraz propagując samą markę. I wydaje się, że funkcja ta idealnie pasuje zawsze uśmiechniętemu Szwedowi.

Obecnie HeatoN ma 32 lata. To tylko dwa lata więcej niż ciągle aktywny zawodowo Wiktor "TaZ" Wojtas z Virtus.pro. Czy mógł osiągnąć jeszcze więcej? Pewnie tak, ale nie może dziwić to, że w pewnym momencie zatracił swoją motywację. Mimo krótkiej kariery, osiągał sukcesy, o których wielu nadal może tylko marzyć. O jego klasie świadczy na pewno bogata liczba trofeów, ale także fakt, że bezpowrotnie zapisał się w pamięci wszystkich e-sportowych fanatyków, którzy swoją przygodę z Counter-Strikiem rozpoczęli jeszcze w czasach wersji 1.6.

Wszystkie zawarte wyżej informacje pochodzą w dużej mierze z wywiadów i rozmów, które Christensen odbył na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. Więcej szczegółów na temat kariery skandynawskiego zawodnika poznamy zapewne dopiero we wrześniu, gdyż właśnie wtedy ukaże się jego autobiografia.

Informacje
Imię i nazwisko Emil Christensen
Pseudonim HeatoN
Data urodzin 14 czerwca 1984
Miejsce urodzin Sztokholm, Szwecja
Lata aktywności 2001–2007
Kariera
Nostradamus
2001 Spirit of Amiga
2001–2002 Ninjas in Pyjamas
2002–2004 SK Gaming
2005–2007 Ninjas in Pyjamas

W tekście użyto fragmentów wywiadów pochodzących z serwisów DreamHack, Fragbite oraz Izak TV.

Śledź autora tekstu na Twitterze - MaPetCed