Oskar "VandeR" Bogdan jeszcze oficjalnie nie potwierdził w jakim zespole zobaczymy go w przyszłym sezonie. W międzyczasie ukazał się wywiad, którego to Polak udzielił internetowemu wydaniu madryckiego dziennika sportowego AS. Mówi w nim o chęci kontynuowania profesjonalnej gry, potrzebach zmian w systemie rozgrywek LCS oraz Worldsach i sytuacji w H2K.

- FORG1VEN jest najlepiej lane'ującym AD Carry na zachodzie - odpowiedział VandeR zapytany o zmiany w składzie H2K w ciągu sezonu 2016. - Freeze to taka dobra dusza, zawsze zmotywowany i chętny do znalezienia najlepszego rozwiązania. (...) FORG1VEN zaś to bardzo dobry mechanicznie gracz, który pomógł nam znów nadać odpowiedni kierunek naszej grze. To otworzyło wiele możliwości roamowania i wywierania presji z mojej strony. Zawsze byliśmy bardzo silnym zespołem we wczesnej fazie gry z FORG1VENem, dlatego wszystko działało tak dobrze.

Pytany zaś o różnice w grze z poszczególnymi graczami po raz kolejny wskazał na dominujący styl gry na linii ze strony Greka, który często prowadził do licznych ganków na starym botlanie H2K. Czech natomiast jego zdaniem był graczem bardziej pasywnym, aczkolwiek bardziej skoncentrowanym na drużynie.

Nie mogło także zabraknąć pytania o zakończone już jakiś czas temu Worldsy 2016. - Nie było nic rozczarowującego w Worldsach. Turniej był niesamowity, a Riot bardzo dobrze o nas dbał. Byłem przeszczęśliwy i dumny, że mogę w nich uczestniczyć. Bardzo chcę się na nie znów zakwalifikować. Worldsy to zupełnie odmienne doświadczenie, którego w żaden sposób nie da się porównać z LCS-ami, które najczęściej są nudne. Moim zdaniem Riot powinien zdecydować się na więcej turniejów w roku i całkowicie zrezygnować z play-offów, które mnie tiltują - odpowiedział. Polak jeszcze raz podkreślił małe znaczenie sezonu zasadniczego, wskazując, że tak naprawdę liczy się tylko jego końcówka. W zamian zobaczyłby więcej turniejów, które oprócz zespołów LCS-owych miałyby wśród uczestników drużyny słabsze lub lokalne, co byłoby dla nich dodatkową szansą na pokazanie się w Europie.

- Atmosfera w H2K zawsze była dziwna. Co więcej, nie była ona zbyt korzystna dla graczy, a sztab szkoleniowy nie był w stanie sobie poradzić sobie ze wszystkimi indywidualnościami w drużynie - przyznał VandeR. - Coś drgnęło, gdy w zespole pojawił się nowy manager, ale wciąż dochodziło do poważnych i niedopuszczalnych incydentów. Może kiedyś o tym powiem, ale teraz nie chcę narazić na uszczerbek dobrego imienia moich byłych kolegów.

Zapytany o powody rozstania z H2K wskazał na fakt pozyskania Febivena, co otworzyło drogę do koreańskiego botlane'u, jednak wszystko zależało od pozostania FORG1VENa. Kiedy Grek nie przedłużył kontraktu, H2K zdecydowało się pozyskać graczy z Korei. To wiązało się również z odejściem Oskara.

Padło również pytanie o przyszłość VandeRa na scenie LoL-a. Co prawda Polak nie zdradził gdzie zagra, jednak mogliśmy się dowiedzieć, że planuje grać jak najwięcej gier SoloQ, aby skupić się na indywidualnym rozwoju. - W H2K starałem się być bardzo elastyczny, aby ułatwić życie moich kolegów z drużyny. Wydawało mi się, że koniec końców to jest to, co support powinien robić. Mój indywidualne umiejętności były słabe przez znaczną część letniego splitu, co przełożyło się na trudności w grze całego zespołu. Chcę dojść do granic swoich możliwości i grać w każdej grze najlepiej jak potrafię - zakończył.

Pełen wywiad można znaleźć pod tym adresem.