Powoli docieramy do końca listy drużyn, które udział w ELEAGUE Major 2017 zapewniły sobie na drodze zamkniętych eliminacji. Podczas grudniowego turnieju kwalifikacyjnego osiągnęli awans już w 4. rundzie jako trzecia z kolei ekipa. Nikt jednak nie traktuje ich jak kogoś więcej niż tylko dostarczyciela punktów bez szans na jakąkolwiek wyższą lokatę. Mowa oczywiście o mousesports.

Popularne Myszy to zespół trudny do sklasyfikowania, chociaż gdyby jednak podjąć próbę zdefiniowania go, najodpowiedniejsze byłoby określenie "za mocni na tier 2, za słabi na tier 1". I takie właśnie jest mousesports. Niemiecka organizacja od wielu lat obraca się w kręgu czołowych drużyn, czasami nawet z nimi wygrywając, ale nigdy jeszcze nie potrafiła na stałe zadomowić się w topie. Regularnie możemy oglądać ją na kolejnych Majorach (ostatni raz mousesports zabrakło na IEM Katowice w 2015 roku), chociaż wyjście z grupy to zawsze było dla niej zbyt wiele. Zresztą, często podczas fazy grupowej Myszy nie były w stanie wygrać nawet jednego spotkania, co jest raczej marną reklamą, ale za to wartościowym wyznacznikiem poziomu, jaki niezależnie od swojego składu prezentuje ta ekipa.

Nie da się oczywiście nie zauważyć, że drużyna prowadzona przez Sergeya "lmbta" Bezhanova miała dosyć łatwą drogę do Majora. W eliminacjach przyszło jej się mierzyć głównie ze słabszymi od siebie zespołami Team Spirit i TyLoo. Jedynie wysoka wygrana nad Immortals może wzbudzać poklask, bo Brazylijczycy także od dłuższego czasu pukają do drzwi wielkiego CS-a, z marnym jednak skutkiem. Tak czy siak, Myszom mógł trafić się o wiele gorszy przeciwnik, a wtedy kto wie jak potoczyłby się ich losy. Nie ma jednak co gdybać, skupmy się na faktach.

Niezaprzeczalną gwiazdą skład jest bośniacki rodzynek, Nikola "NiKo" Kovač. W przeszłości można było nawet usłyszeć opinie, że NiKo należy do jednych z najlepszych graczy świata, chociaż to należy raczej traktować z lekkim przymrużeniem oka. Tak czy siak, Bośniak definiuje styl drużyny i to on jest jej głównym motorem napędowym. Gdy w jakimś meczu zdarzy mu się być niedysponowanym, rywal może być prawie pewien wygranej. Gorzej od Kovača, ale nadal nieźle prezentują się najstarszy i najmłodszy stażem w drużynie, czyli odpowiednio Chris "chrisJ" De Jong oraz Christian "loWel" Antoran. Pozostała dwójka zawodników, Timo "Spiidi" Richter i Denis "denis" Howell, znacznie odstaje od reszty. Zwłaszcza denis w trakcie ostatnich trzech miesięcy bardziej przeszkadzał niż pomagał swoim kolegom:

Gracz Zabójstwa Śmierci K/D Ratio Rating
NiKo 848 754 1,12 1,12
chrisJ 781 734 1,06 1,04
IoWel 757 714 1,06 1,03
Spiidi 677 693 0,98 0,94
denis 659 777 0,85 0,86

Warto pamiętać, że mousesport to typowa drużyna, która kończy zawody w połowie. Czasami wyjdzie z grupy, czasami nawet pokona kogoś w fazie pucharowej, ale rzadko kiedy uda nam się zobaczyć ją w strefie medalowej. Mimo to, w ostatnich trzech miesiąca Myszy całkiem nieźle zaprezentowały się na finałach ESL Pro League, gdzie dotarły aż do półfinału. Tam przeszkodą nie do przejścia okazał się późniejszy triumfator, Cloud9, niemniej wynik ten zasługuje na uznanie. Poza tym jednak, w ostatnich trzech miesiącach niemiecka organizacja niczym nie zabłysnęła, toteż ze wszech miar pasuje do niej określenie "przeciętna":

Turniej Miejsce
Zamknięte eliminacje do ELEAGUE Major 2017 3-5.
IEM Oakland 11-12.
Finały 4. sezonu ESL Pro League 3-4.
2. sezon ELEAGUE 5-8.
4. sezon ESL Pro League - europejska dywizja 3.
2. sezon ECS - europejska dywizja 7.

Nie ma co spodziewać się po mousesports wielkich rzeczy. To ekipa z jedną gwiazdą i to nawet słusznego formatu, ale spójrzmy prawdzie w oczy - NiKo sam nie będzie w stanie poprowadzić reszty składu dalej. Wysocie prawdopodobne, że Myszy pożegnają się z Atlantą już po trzech meczach, chociaż nie da oczywiście wykluczyć, że w przypadku korzystnego rozstawienia mogą jakieś spotkanie wygrać. Mimo to nawet najwięksi optymiści nie widzą w tym zespole nikogo więcej, jak ciekawostki. Popatrzymy, pozachwycamy się kilkoma zagraniami Kovača (zastanawiając się jednocześnie dlaczego nie gra on w lepszej drużynie), po czym zapomnimy, skupieni na innych, zwyczajnie lepszych.

Śledź autora tekstu na Twitterze - MaPetCed