Sferis PRIDE pozostaje w grze o DreamHack Masters Las Vegas 2017! Polski zespół niespodziewanie pokonał o wiele wyżej notowane GODSENT, zapewniając sobie awans do kolejnej rundy turnieju eliminacyjnego.

  • Sferis PRIDE 2:1 GODSENT – Cobblestone 16:10, Train 5:16, Mirage 16:13

Polacy w bardzo udany sposób weszli w to spotkanie, rozpoczynając wybranego przez siebie Cobblestone'a od wyniku 3:0. Było dobrze, ale niestety GODSENT otrząsnęło się z początkowego szoku i w kilka minut doprowadziło do wyrównania 5:5. Ostatnie słowo należało jednak do PRIDE - gracze znad Wisły nie stracili opanowania i tuż przed zmianą stron wyszli na skromne prowadzenie 8:7. Po chwili przerwy zespół prowadzony przez Bartosza "Hypera" Wolnego wygrał pistoletówkę, a po niej wpisał na swoje konto kolejne cztery rundy. Zwycięstwo był o krok i to mimo rozpaczliwych prób powrotu w wykonaniu Szwedów. Ostatecznie udało się - PRIDE wygrało Cobbla 16:10.

Pierwsza mapa poszła kompletnie nie pomyśli GODSENT, toteż nie ma się co dziwić, że do Traina przystąpili o wiele bardziej skoncentrowani. Na początku nawet to zaprocentowało, bo ekipa Markusa "pronaxa" Wallstena wyszła na kilkurundowe prowadzenie. Potem Polacy co prawda wyrównali stan meczu, ale to było wszystko na co było ich stać. Szwedzka piątka bezdyskusyjnie kontrolowała przebieg spotkania, wygrywając do przerwy aż 11:4. Po zmianie stron, Skandynawowie z łatwością dopełnili dzieła zniszczenia, zwyciężając aż 16:5.

Bez wątpienia Mirage był najbardziej emocjonującą odsłoną tego meczu. Od pierwszych minut obie ekipy szły ze sobą łeb w łeb, nie dając rywalom wypracować jakiejś większej przewagi. Co ciekawe, długimi fragmentami gry to Polacy przeważali, chociaż koniec końców przegrywali pierwszą połowę 6:9. Nie miało to jednak znaczenia, bo zaraz po zmianie stron PRIDE błyskawicznie odrobiło straty, a stan starcia się wyrównał. Zespół znad Wisły zafundował nam naprawdę nerwową końcówkę, w której kilkukrotnie był o krok od zaprzepaszczenia swoich szans, ale w końcowym rozrachunku wygrał 16:13, eliminując GODSENT z dalszej gry.

Awans do kolejnej fazy nie oznacza jednak, że problemy się skończyły. W decydującym o awansie meczu na Sferis PRIDE czeka Gambit Esports, czyli rywal równie, a może nawet bardziej wymagający. Początek tego starcia zaplanowany jest na godzinę 21:00.