Obstawiano, że 2:0 lub (w najgorszym przypadku) 2:1 wygra Virtus.pro, a stało się coś zupełnie innego! Bez szwanku z meczu z VP wyszedł Team Kinguin. MICHU i jego koledzy awansowali tym samym do wielkiego finału WESG i za kilka godzin będą walczyć o nagrodę główną - 800 000 dolarów!

  • Team Kinguin 2:0 Virtus.pro - Dust2 16:14, Mirage 16:5

Team Kinguin od samego początku do meczu podszedł bez żadnych kompleksów. To szybko procentowało, bo Virtusi w pierwszych rundach wyglądali na nieco pogubionych. Jednak już po kilku minutach z 4-rundowego prowadzenia Kinguin nie zostało absolutnie nic, a na półmetku Virtus.pro prowadziło 8:7. byali i jego koledzy zgarnęli drugie pistole, co pozwoliło im odskoczyć na kilka punktów. Byli zdecydowanie bliżej zwycięstwa na pierwszej mapie, ale "Pingwiny" w odpowiednim momencie wróciły do gry. Resetując ekonomię rywala Kinguin łatwiej było odrobić straty. Mecz do końca trzymał w niepewności, ale ostatecznie to ekipa rallena cieszyła się z wygranej 16:14.

Na drugiej mapie również lepiej zaczął Team Kinguin. Choć nie były to jednostronne rundy, w których SZPERO i spółka całkowicie miażdżyli swojego przeciwnika, to ważnym było, że sukcesywnie budowali swoją przewagę. VP pierwszy punkt zgarnęło dopiero w 6. rundzie, ale nadal miało ogromne problemy z ustabilizowaniem swojej ekonomii. 12:3 po pierwszej połówce prowadziło Kinguin. Virtusi mieli bardzo mały margines błędu, a ten potknięcie przydarzyło się już w pierwszej rundzie po zmianie stron. Kinguin nie roztrwoniło już przewagi - zwyciężyło aż 16:5!

Po zakończeniu drugiego półfinału wystartuje mecz o 3. miejsce WESG. Później odbędzie się natomiast wielki finał turnieju, którego zwycięzca wyjedzie z Chin bogatszy o 800 000 dolarów. Szczegółowe informacje na temat turnieju znajdziecie w naszej relacji.