Dotarliśmy wreszcie do końca naszego cyklu, opisującego wszystkich uczestników ELEAGUE Major 2017. Jako ostatnia na tapetę wzięta zostanie ekipa SK Gaming, czyli obrońcy mistrzowskiego tytułu. Brazylijczycy wygrali dwa ostatnie turnieje rangi Major i w innych okolicznościach uznani zostaliby za głównego faworyta tego nadchodzącego. Ale cóż, okoliczności się zmieniły.

Rok 2016 bez wątpienia należał do graczy z kraju kawy. Najpierw jako Luminosity Gaming, a potem już w barwach SK Gaming zachwycili CS-owy świat, przejmując tron po coraz bardziej dołującym Fnatic. Nie ma się oszukiwać - triumf zarówno na MLG Columbus, jak i ESL One Cologne 2016 były w pełni zasłużone, bo drużyna dowodzona przez Gabriela "FalleNa" Toledo była zwyczajnie najlepsza. Psychika młodych Latynosów najwyraźniej jednak nie wytrzymała takiego natłoku sukcesu, bo z obozu SK docierało coraz więcej plotek o rzekomych konfliktach wewnętrznych. Ich efektem było znaczenie pogorszenie gry, a później nawet pozbycie się jednego z trybików tej perfekcyjnie naoliwionej maszyny. Na początku grudnia nieoczekiwanie od składu odsunięty został Lincoln "fnx" Lau, którego tymczasowo zastąpił bezrobotny wówczas Ricardo "fox" Pacheco. To zwiastowało kłopoty, zaś obawy potwierdziły się podczas finałów 2. sezonu ECS, gdy fox był najsłabszym graczem w zespole. Można to oczywiście zrzucić na karb niewielkiej ilości czasu, jaki Portugalczyk miał na zgranie się z nowymi kolegami. Prawdziwy test nastąpi dopiero w Atlancie.

Jeśli chodzi o formę graczy SK z ostatnich trzech miesięcy to tutaj nie ma zaskoczenia - królują FalleN oraz najlepszy zawodnik 2016 roku, Marcelo "coldzera" David. Obaj to niekwestionowane gwiazdy ekipy, od których zależy tak naprawdę wszystko. To oni mają decydujący wpływ na grę i to na nich spocznie ciężar odpowiedzialności za wyniki. Tuż za nimi znalazł się wspomniany już fox, ale należy pamiętać, że duża część jego statystyk pochodzi jeszcze z czasów gry dla nisko notowanego k1ck oldschool. Gdyby podliczyć jego osiągi tylko w brazylijskim składzie to otrzymamy mało chlubny rating 0,82. Na końcu zestawienia meldują się z kolei Fernando "fer" Alvarenga i Epitácio "TACO" de Melo, których wyniki nadal pozostają nieco powyżej przeciętnej, co dla tych graczy jest raczej standardem. Żadnych fajerwerków, ale wstydu też nie ma:

Gracz Zabójstwa Śmierci K/D Ratio Rating
coldzera 1097 855 1,28 1,18
FalleN 993 816 1,22 1,12
fox 345 309 1,12 1,11
fer 997 948 1,05 1,03
TACO 906 872 1,04 1,01

Gdy spojrzymy wyłącznie na lokaty, jakie SK zajmowało w minionych trzech miesiącach, to możemy dojść do wniosku, że jest nawet dobrze. Wszak Brazylijczycy żadnych rozgrywek nie kończyli poza strefą medalową. Fakty są jednak trochę inne, bo po samej grze drużyny widać było, że coś przestało odpowiednio działać, a półfinały ELEAGUE czy też ligi ECS były w gruncie rzeczy rozczarowaniem. Nie oszukujmy się, od składu, który w cuglach wygrywa dwa Majory, oczekuje się nieco więcej, niż porażki z niżej notowanymi wówczas Astralis oraz Virtus.pro. Podsumowując, wyniki dobre, ale postawa daleka od tej, na jaką liczono:

Turniej Miejsce
Finały 2. sezonu ECS 3-4.
IEM Oakland 2016 2.
2. sezon ELEAGUE 3-4.
2. sezon ECS – północnoamerykańska dywizja 1.
Finały 4. sezonu ESL Pro League 2.
EPICENTER: Moscow 3-4.

Jak zostało wspomniane we wstępie, gdyby nie ostatnie problemy, SK spokojnie byłoby murowanym kandydatem do zwycięstwa w Atlancie. W obecnej sytuacji jednak tak nie jest, mimo że brazylijsko-portugalski skład nadal pozostaje mocny i może powalczyće. Wydaje się jednak, że w gronie uczestników znajdziemy kilka drużyn, które poziomem nie odstają od zawodników z Ameryki Południowej, a co za tym idzie są w stanie ich pokonać. W poprzednich miesiącach mało kto mógł na to liczyć, ale teraz, gdy zespół nieco się rozbił, wszystko jest możliwe. Także brak awansu SK Gaming do chociażby półfinałów.

Śledź autora tekstu na Twitterze - MaPetCed