Coraz mniej dni do rozpoczęcia turnieju League of Legends na Intel Extreme Masters w Katowicach. W tegorocznych rozgrywkach nie mogło oczywiście zabraknąć reprezentantów regionu, który od lat króluje na światowej scenie LoL-a. Mowa oczywiście o zespołach pochodzących z Korei Południowej. Jednym z nich będzie Kongdoo Monster, które w Polsce będzie szukać szansy na wydostanie się z dołka.

Kongdoo Monster mieliśmy okazję zobaczyć w trakcie grudniowego przystanku Intel Extreme Masters w południowokoreańskim Gyeonggi. Zajęli wówczas drugie miejsce tuż za aktualnymi wicemistrzami świata Samsung GALAXY. Srebro na IEM Gyeonggi to obok awansu do League of Legends Champions Korea 2017 Spring i drugiego miejsca w 2016 LoL KeSPA Cup największe sukcesy Kongdoo.

Aktualnie koreańska ekipa znajduje się w poważnym kryzysie i z pewnością podróż na finały Intel Extreme Masters do Katowic będzie dla niej okazją na odzyskanie wiary we własne umiejętności. Pytanie tylko czy będzie w stanie sobie poradzić sobie z własnymi słabościami i sięgnąć po trofeum.

Skład Kongdoo Monster

TOP KM Roach Roach KDA Uczestnictwo w zabójstwach Złoto na minutę
 Kim Kang-hui 1,2 50,9% 201,5
JUNGLE KM Punch Punch KDA Uczestnictwo w zabójstwach Złoto na minutę
Son Min-hyuk 1,6 70,0% 174,1
MID KM Edge Edge KDA Uczestnictwo w zabójstwach Złoto na minutę
Lee Ho-seong 2,0 65,5% 243,6
AD CARRY KM SSol  SSol KDA Uczestnictwo w zabójstwach Złoto na minutę
Seo Jin-sol 2,5 73,6% 259,8
SUPPORT KM GuGer GuGer KDA Uczestnictwo w zabójstwach Wardy na minutę
Kim Do-yeop 1,5 66,4% 1,51

Powyżej wykorzystano zdjęcia należące do Riot Games.

Skład Kongdoo Monster jest identyczny do tego, w którym formacja zagrała na IEM Gyeonggi. Co więcej, Kongdoo dokładnie tą samą piątką zakwalifikowało się do rozgrywek League of Legends Champions Korea 2017 Spring, wygrywając 3:1 z ówczesnym ESC Ever (obecnie bbq OLIVERS). Mogłoby się wydawać, że stabilność składu przełoży się na dobre wyniki indywidualne i drużynowe. Niestety zawodnicy wydają się być zagubieni, a gra w najmocniejszej lidze świata póki co ich przerasta.

Indywidualnie prawie cała drużyna na tle innych graczy z Korei prezentuje się przeciętnie. Jedynie AD Carry - Seo "SSol" Jin-sol może pochwalić się dobrymi indywidualnymi statystykami. Z 9.8 CS na minutę zajmuje drugie miejsce wśród wszystkich zawodników występujących w LCK 2017 Spring, a udział w zabójstwach na poziomie 73,6% plasuję go na szóstej lokacie.

Z pewnością to właśnie marksman Kongdoo Monster będzie kluczem zespołu do ewentualnego triumfu na Intel Extreme Masters. Należy się jednak zastanowić, czy zespół będzie w stanie wykorzystać potencjał drzemiący w SSolu. Trzema najczęściej wybieranymi przez niego bohaterami w tym splicie LCK są Jhin, Varus oraz Ashe.

LCK 2017 Spring

Początek sezonu dla Kongdoo Monster z pewnością nie jest spełnieniem marzeń. Po awansie do League of Legends Champions Korea formacja, której szkoleniowcem jest słynny były pro gracz StarCrafta II - Jang "MC" Min-chul, oczekiwała więcej. Szczególnie, że jako jedna z nielicznych ekip nie dokonała zmian przed wiosennym splitem LCK.

Po pięciu kolejkach LCK 2017 Spring Kongdoo Monster plasuje się na ostatnim miejscu w ligowej tabeli. Sześć porażek i jedno zwycięstw to bilans jakim legitymują się na ten moment zawodnicy Kongdoo Monster. Co więcej, swoim rywalom urwali zaledwie cztery mapy (po jednej przeciwko MVP oraz ROX Tigers i dwie w starciu z Jin Air Greenwings). Niestety, ale w obecnej dyspozycji, podobnie zresztą jak przed rokiem, Kongdoo jest kandydatem do spadku i w tej chwili potrzebuje cudu, aby opuścić dno ligowej klasyfikacji.

Szanse Kongdoo Monster podczas IEM Katowice

Czy Kongdoo Monster ma szansę wygrać światowe finały Intel Extreme Masters w Katowicach? Odpowiedź na to pytanie brzmi: tak i nie. Gdyby wziąć pod uwagę tylko i wyłącznie wyniki jakie do tej pory formacja ta osiągnęła w rodzimej lidze to z pewnością ich szanse na wygraną są bliskie zeru. Fatalna gra, brak pomysłu i widmo relegacji nigdy nie stawia przecież kogokolwiek w gronie faworytów do tytułu. Co więcej, na katowickim turnieju będą przecież zespoły, którym aktualnie wiedzie się dużo lepiej w regionalnych rozgrywkach. Wystarczy wspomnieć chociażby G2 esports, EDward Gaming czy Flash Wolves.

Z drugiej strony koreańskie zawsze zespoły są niebezpieczne i nie można ich nigdy wykluczyć z walki o tytuł. Z pewnością wiele zespołów, które przybędą na finały IEM może podejść do pojedynku z Kongdoo Monster dosyć lekceważąco. W końcu jak wymagającym rywalem może być ekipa, która zamyka tabelę i ma na koncie sześć porażek. Zapominają tylko, że Kongdoo występuje w lidze, przewyższającej poziomem wszystkie pozostałe. Dodatkowo koreańska piątka będzie niezwykle zmotywowana, aby udowodnić, że fatalna postawa w LCK nie ma wpływu na ich występy na arenie międzynarodowej.

Sytuację Kongdoo idealnie odzwierciedla cytat z książki "Kamieniarz", napisanej przez Camille Läckberg: "(...) najgroźniejszy jest ten, który nie ma już nic do stracenia". Bez wątpienia Kongdoo Monster nie ma już nic do stracenia, a wszystko do wygrania, więc na finałach IEM mogą zaskoczyć. Warunek jest jeden: zapomnieć o tym, co dzieje się w LCK i zagrać tak, jak jeszcze nigdy dotąd.