Chciałoby się rzec "wszystko zgodnie z planem", chociaż tak naprawdę wcale tak nie było. W swoim pierwszym meczu podczas DreamHack Masters Las Vegas 2017 gracze Virtus.pro pokonali gospodarzy z Misfits. Wygrana ta bynajmniej nie przyszła Polakom łatwo.

  • Virtus.pro 16:12 Misfits – Cobblestone

W początkowych minutach starcia Amerykanie mocno zaskoczyli Virtusów swoją postawą, co szybko zaowocowało wynikiem 0:3. Potem, gdy polski zespół mógł wreszcie rozegrać rundy full, straty zostały odrobione, ale mimo to gra nadal daleka była od ideału. Mijał czas, a poprawy nie było, przez co długimi fragmentami pierwszej połówki obie piątki wymieniały się ciosami, nie zyskując przy tym większej przewagi. Było nerwowo, ale i ciekawie. Na szczęście tuż przed przerwą minimalne, jednorundowe prowadzenie zapewnił swojej drużynie Jarosław "pasha" Jarząbkowski.

Jednak co z tego, skoro druga pistoletówka padła łupem Misfits i przewaga była już tylko wspomnieniem. Kolejne rundy nie przyniosły nam bynajmniej odpowiedzi kto wygra ten mecz - nadal zespoły szły ze sobą łeb w łeb. Dopiero tuż przed końcem podopieczni Jakuba "kubena" Gurczyńskiego jeszcze raz wyprzedzili swoich rywali i tym razem nie dali sobie zwycięstwa z rąk. Ostatecznie Virtusi wygrali 16:12, chociaż momentami wydawało się, że ich końcowy trium może być zagrożony.

W drugim dzisiejszym spotkaniu grupy B, które rozpocznie się już za chwilę, Fnatic podejmie Gambit Esports. Po więcej informacji zapraszamy do naszej relacji tekstowej. Transmisja z rozgrywek dostępna jest na kanale ESL.TV Polska.