Przed nami ostatnie dwa dni rozrywek turnieju League of Legends na Intel Extreme Masters Katowice 2017. W zawodach wciąż pozostaje sześć drużyn, z których dwie zostaną wyeliminowane w jutrzejszych decydujących spotkaniach. H2K z jedynym Polakiem w stawce - Marcinem "Jankosem" Jankowskim - wciąż ma szansę stanąć na najwyższym stopniu podium, jednak żeby to zrobić, najpierw musi pokonać swojego sobotniego rywala, czyli Hong Kong Esports. Przyjrzyjmy się zatem nieco bliżej obu ekipom.

Statystyki H2K oraz HKE na IEM Katowice 2017

VS
DS GPM KP KDA H2k-Gaming Pozycja   Hong Kong Esports KDA KP GPM DS
24% 372 59% 3,89 Odoamne TOP MapleSnow 7,75 57% 393 27%
17% 347 69% 2,73 Jankos JUNGLE Gemini 4,86 63% 352 19%
30% 427 66% 5,57 Febiven MID Gear 4,33 72% 469 25%
21% 411 63% 7,40 Nuclear ADC GodKwai 5,17 57% 371 20%
8% 265 69% 4,09 Chei SUPP Nestea 3,75 56% 259 9%
Legenda:
- DS - Procentowy udział w obrażeniach drużyny
- GPM - Zdobyte złoto na minutę
- KP - Procentowy udział w zabójstwach drużyny
- KDA - Współczynnik zabójstw/śmierci/asyst

H2k-Gaming

H2K dotychczas zdecydowanie nie błyszczy formą na katowickich finałach 11. sezonu IEM. Mimo że w ich pierwszym spotkaniu przeciwko Hong Kong Esports poradzili sobie dość gładko, to w przypadku starcia z mocniejsza formacją, jaką było ROX Tigers, dało się zauważyć, że Jankos i spółka dali się zdominować. Gdy tylko przeciwnicy zdołali zdobyć parę pierwszych zabójstw, H2K wydawało się powoli odpuszczać i przechodzić w dużo bardziej pasywny styl gry, co przekładało się na szybkie powiększanie przewagi przez oponenta.

Da się również zauważyć, że H2K nie do końca przygotowało się z pickiem Rengara. W obu rozgrywkach, w których Jankos sięgnął po kota, ewidentnie widać było, iż nie jest to jego ulubiona postać. Jak dowiedzieliśmy się podczas naszej rozmowy z Febivenem, H2K uważa Łowcę za najsilniejszy wybór dla swojego dżunglera i przy każdej okazji stara się go przeforsować. Niestety, jak sami widzieliśmy, ekipy ze wschodu dokładnie wiedzą jak skontrować taki wybór i Jankos za każdym razem grając Rengarem okazywał się być bezsilny.

Niemniej jednak to nie ROX Tigers, a Hong Kong Esports będzie jutrzejszym przeciwnikiem reprezentantów Europy. Zespół ten już raz został pokonany przez Febivena i jego kolegów. Nie była to szybka i jednostronna potyczka, ale koniec końców triumfatorem zostało H2K. Jeśli podopieczni Pr0lly'ego mają zamiar bezproblemowo ograć zawodników HKE, to muszą coś zmienić w fazie pick&ban lub postarać się o wybór bardziej snowballujących bohaterów, gdyż to właśnie H2k-Gaming powinno przejmować inicjatywę od samego początku rozgrywki jako mocniejsza drużyna.

Hong Kong Esports

Reprezentanci LMS zostali zaproszeni na Intel Extreme Masters Katowice 2017 po tym jak okazało się, że nie mogą przyjechać zawodnicy EDward Gaming. Mieszanka graczy z Hong Kongu i Tajwanu nie jest jednak aż tak dużym zagrożeniem dla innych uczestników finałów 11. sezonu IEM jak ich koledzy z Flash Wolves. Jeszcze przed rozpoczęciem turnieju wielu entuzjastów profesjonalnych rozgrywek przewidywało, że ta formacja odpadnie jeszcze w fazie grupowej i wszystko na to wskazuje.

Już w pierwszym spotkaniu HKE widzieliśmy, że ekipa nijak miała się do dużo lepiej prezentującej się formacji jaką jest H2K. Jej starania nie wystarczyły, aby wygrać z jedną z najlepszych drużyn europejskiego LCS. Następnego dnia w meczu eliminacyjnym drabinki przegranych grupy A Hong Kong Esports stanęło w szranki z M19. Rosyjsko-ukraińska drużyna została z łatwością ograna przez HKE, co nie było zbyt dużym wyczynem, gdyż M19 zdaniem sporej większości fanów było najsłabszym zespołem jaki pojawił się na IEM.

Główna siła Hong Kong Esports leży w ich midlanerze, który zdecydowanie wyróżnia się na tle swoich kolegów. Jego udział w zabójstwach i zadawane obrażenia jasno wskazują na to, że jest kluczem do zwycięstw HKE. Ciekawym faktem jest również to, że zawodnik z górnej alejki, dotychczas grający na tym turnieju jedynie Gragasem, był w stanie zadać najwięcej obrażeń w swojej drużynie. Jednak w starciu z graczami H2K obaj z nich mogą mieć spore problemy z rozwinięciem skrzydeł, głównie z uwagi na to, że Jankos spędza znaczną większość swojego czasu w górnej części mapy.

Kto powinien wygrać?

Biorąc pod uwagę wyniki obu drużyn na tegorocznym IEM Katowice, śmiało można pokusić się o stwierdzenie, że to H2k-Gaming jest faworytem do awansu do play-offów. Sam Febiven bez dłuższego zastanawiania się stwierdził, że to, czy spotka się z M19, czy z HKE nie ma dla niego żadnego znaczenia, bo razem z H2K jest w stanie pokonać obie formacje. W przypadku tego zespołu pewność siebie zdaje się być kluczowa, bo to jej zabrakło w decydującej potyczce z ROX Tigers. Zatem jeśli tylko Pr0lly postara się o nieco lepsze picki dla Jankosa, niż w starciach z "Tygrysami", to bez wątpienia będzie to bardzo łatwa seria dla reprezentantów Europy.

Hong Kong Esports znacząco odstaje poziomem od swoich jutrzejszych przeciwników i nie wydaje się być dla nich jakimkolwiek zagrożeniem. I choć prawdopodobnym jest, że uda im się zaskoczyć i urwać H2K jeden punkt, to ciężko uwierzyć w ich zwycięstwo. HKE zdecydowanie musi postawić wszystko na jedną kartę i postarać się o stłamszenie Jankosa w taki sposób, aby ich toplaner i midlaner mogli pokazać pełnię swoich możliwości. Jeśli jednak tak się nie stanie, to najprawdopodobniej już jutro pożegnamy się z jednym z dwóch reprezentantów LMS tego turnieju.

Finał drabinki przegranych grupy A, w którym zagra H2k-Gaming oraz Hong Kong Esports odbędzie się już jutro o godzinie 14:00. Transmisję z tego spotkania z polskim komentarzem znajdziecie pod tym adresem.

Zdjęcia wykorzystane w artykule należą do Riot Games oraz Hong Kong Esports.