Organizacja Carlosa "Ocelote'a" Rodrigueza działa na rynku od 2013 roku. Pierwotnie znana była jako Gamers2, a aktualnie występuje pod nazwą G2 Esports. Chociaż początki nie należały do najłatwiejszych, to teraz niejeden marzy o tym, aby znaleźć się na miejscu Hiszpana. Jego G2 jest jedną z najbardziej znanych marek m.in. na scenie CS:GO, League of Legends czy Rocket League. W rozmowie z serwisem theScore esports Ocelote przyznaje jednak, że mierzy znacznie wyżej.
— Za 20 lat chciałbym móc wykupić tradycyjny klub sportowy. Nie wiem, czy byłaby to mądra decyzja biznesowa, ale chciałbym znaleźć się w miejscu, w którym mógłbym sobie na taki ruch pozwolić. Zabawne, że każdy chciałby być wykupiony przez klub sportowy, ale moje marzenie jest zupełnie przeciwne. Chcę mieć możliwość kupowania innych firm — wyznał Ocelote.
Dwie największe dywizje G2 Esports, czyli LoL i CS:GO zawierają w większości graczy wywodzących się z Europy. Chociaż pod banderą G2 Esports można znaleźć amerykańskich zawodników, zdaniem Ocelote'a drużyna zza oceanu miałaby problemy na europejskiej scenie. — Stany Zjednoczone mają ten sam język na wielkim obszarze, podczas gdy Europa to wielki kontynent z różnymi językami. Musisz zrozumieć, w jaki sposób podejść do poszczególnych rynków. Sądzę, że amerykańska drużyna, która przyjechałaby do Europy nigdy nie będzie tak interesująca ze względu na różnice kulturowe. Mamy spore udziały w polskim rynku, a Amerykanom ciężko zrozumieć polską kulturę. Trzeba w nią wrosnąć, zrozumieć w jaki sposób się tam porozumiewają, co cenią.
— Mieliśmy dużo polskich drużyn, rozumiemy ten rynek, jesteśmy w stanie odnaleźć się w tej kulturze, porozumiewać się w ich własnym języku, bo mamy do tego odpowiednich ludzi — oznajmił Ocelote.
Hiszpan ogłosił również, że nie zamierza wkraczać na tereny, których wcześniej dokładnie nie zbadał. Zarówno w kwestii inwestorów dla organizacji, jak i nowych dywizji Ocelote preferuje ostrożność. — 10 milionów za spot w Overwatch League? Nie widzę przeszkód. Problem w tym, że muszę zrozumieć jakie są możliwości zysku w przypadku uczestnictwa. Nie możesz wydać dziesięciu milionów i nie znać modelu biznesowego danej marki. Więc czekamy, obserwujemy. Obecnie cieszy nas rozwój gry, może nie tak bardzo liczba oglądających. W tej kwestii mogłoby być lepiej — stwierdził właściciel G2.
Pełną wersję wywiadu z Ocelotem znajdziecie pod tym adresem.