Fnatic okazało się dziś zbyt silne nie tylko dla Teamu Kinguin, ale również dla Virtus.pro, które w ramach Esports Championship Series Season 3 nie zdołało zdobyć ani jednej mapy.

  • Fnatic 19:15 Virtus.pro - Inferno

Od pierwszych minut Inferno można było dostrzec zaciętą walkę, co doskonale odzwierciedlał wynik. Zespoły co chwilę wymieniały się rundami, ale to atakujące Fnatic lepiej zakończyło połowę, bo zwyciężając 8:7. Po zmianie stron kontynuowało swoją passę, ale Virtus.pro w końcu się obudziło i wyszło na prowadzenie. W pewnym momencie wygrywało już 15:13, ale Szwedzi nie zamierzali się poddawać. Najpierw doprowadzili do dogrywki, a ostatecznie triumfowali 19:15, inkasując tym samym trzy punkty.

  • Virtus.pro 9:16 Fnatic - Mirage

Polakom pozostała walka w kolejnym starciu, które odbywało się na Mirage. NEO wraz z kompanami zaczynali od strony broniącej, na której zdobyli pistoletówkę. Wykorzystali również przewagę finansową, wychodząc na 3-rundowe prowadzenie. Fnatic jednak szybko przerwało tę passę i wyrównało wynik. Kolejne minuty należały do Virtus.pro, które rozpoczęło długą serię i odskoczyło oponentom, doprowadzając do wyniku 8:3. W końcówce jednak Polacy roztrwonili przewagę i ostatecznie po połowie wygrywali tylko 8:7. Po zmianie stron nie radzili sobie lepiej - pistoletówka trafiła na konto rywali, którzy rozpędzali się z każdą minutą. Ostatecznie Fnatic zwyciężyło 16:9.

Oznacza to, że Virtus.pro w ramach trzeciego sezonu ECS ma bilans 3:7, który plasuje Polaków na przedostatnim miejscu w tabeli. Niżej jest tylko GODSENT z wynikiem 3:9.