Zakończył się mecz pomiędzy Virtus.pro a Astralis rozgrywany w ramach ELEAGUE Clash for Cash. Lepsi w tym starciu okazali się Duńczycy.

  • Virtus.pro 1:2 Astralis (Nuke 16:7, Overpass 4:16, Mirage 3:16)

Takiej gry w wykonaniu Virtus.pro nie oglądaliśmy od wielu tygodni - Polacy byli pewni siebie i od pierwszych rund radzili sobie zdecydowanie lepiej od rywala. Warto tylko dodać, że to spotkanie rozpoczynali od strony terrorystów. Po kilkunastu minutach prowadzili już 6:0 i choć Astralis zdołało zdobyć kilka punktów, to po pierwszej połowie w lepszej sytuacji było VP, które wygrywało 9:6. Po zmianie stron znów pokazało, że dziś jest w dobrej dyspozycji, nie dość, że wygrało pistoletówkę, to i później deklasowało oponenta. W drugiej części Virtus.pro oddało Duńczykom tylko jedną rundę, co oznacza, że ostatecznie triumfowało 16:7 i przybliżyło się do 250 000 dolarów.

Początek Overpassa również należał do Polaków. Virtusi zdobyli trzecią w tym meczu pistoletówkę i wykorzystali przewagę finansową, wychodząc na prowadzenie 3:0. Długo jednak nie trzeba było czekać na przebudzenie Astralis. Duńczycy zaczęli grać jak z nut i pokazywali jak silni są po stronie atakującej. W końcu prowadzili już 7:3, co podopiecznych Jakuba "kubena" Gurczyńskiego zmusiło do pauzy taktycznej. Przerwa jednak nie zatrzymała dupreeha i jego kolegów. Dopiero później udało się na chwilę przerwać tę passę, ale duński skład po 15 rundach i tak prowadził 11:4. Zmiana stron również nie powstrzymała Astralis, które kilka minut później mogło cieszyć się z wyniku 16:4 i zdobytej mapy.

Decydującą lokacją tego starcia był Mirage, który lepiej zaczął się dla broniących rywali Virtus.pro. Do Astralis trafiło pięć rund z rzędu. Polacy nie byli w stanie skutecznie atakować, więc przy takim rezultacie poprosili o przerwę taktyczną, by omówić kolejne kroki. Po pauzie byli bliscy przerwania serii oponentów, ale przez proste błędy polskiego zespołu, punkt zdobyli Duńczycy. Dopiero ace Snaxa dał Virtusom pierwszą rundę. Długo nie mogliśmy się cieszyć z poprawy sytuacji, bo rozpędzone Astralis nadal szło po swoje i powiększało przewagę. Połowę zakończyło wynikiem 12:3 i było od krok od ostatecznego zwycięstwa. Jakby tego było mało - wygrało również pistoletówkę w drugiej połowie. Niedługo później mogło świętować wygraną 16:3 i zdobycie 250 000 dolarów.

Tym samym Virtus.pro do domu wróci z niczym. Kolejną szansą na zaprezentowanie się Polaków podczas lanowego turnieju będzie Adrenaline Cyber League 2017, które odbędzie się już w niedzielę. Poza VP, o nagrody z puli wynoszącej 100 000 dolarów powalczą tam: FlipSid3 Tactics, HellRaisers i Natus Vincere.