Choć emocje po niezwykle zaciętych kwalifikacjach do PGL Majora jeszcze nie opadły, na kolejny prestiżowy turniej CS:GO przychodzi nam czekać zaledwie kilkadziesiąt godzin. Już jutro rozpocznie się ESL One Cologne 2017, podczas którego 16 drużyn z całego świata powalczy o łącznie 250 tysięcy dolarów. Będzie to ostatnia okazja do potwierdzenia dobrej dyspozycji przed mistrzostwami w Krakowie, z czego skorzystać będą chcieli m.in. SK Gaming, FaZe czy Virtus.pro.

Turniej w Kolonii jest bodaj pierwszym wydarzeniem, przed którym to sami uczestnicy zdecydowali, w jakim formacie odbywać się będą rozgrywki. Wybór padł na system szwajcarski, co oznacza, że mamy pewność jedynie co do par rywalizujących w pierwszej rundzie. Przyjrzyjmy się kilku interesującym spotkaniom.

Widzowie mogą liczyć na dużą dawkę emocji już od samego początku. W pierwszym meczu turnieju rozpędzone mousesports podejmie bowiem Fnatic i mimo że w tym roku jeszcze z nimi nie wygrali, w Kolonii wcale nie będą na straconej pozycji. Międzynarodowa formacja pokazała swoją moc nie tracąc w miniony weekend ani jednej mapy, a w meczu ze Szwedami różnicę może zrobić pochodzący z Estonii ropz, który w Bukareszcie wykręcił kapitalny rating 1,49. Faworytem pozostaje jednak ekipa olofmeistera, która po nieudanych finałach 3. sezonu ECS będzie chciała wrócić na właściwe tory.

Dla fanów z Polski najciekawszy będzie pierwszy występ rodzimego Virtus.pro na pełnoprawnym turnieju lanowym od prawie trzech miesięcy. NEO i spółka zmierzą się z nieprzewidywalnym Immortals, któremu udało się wczoraj przełamać klątwę kwalifikacji do Majora między innymi po niesamowitym comebacku w meczu z GODSENT. Z pewnością nie będzie łatwo, ale Polacy uznawani są za faworytów tego starcia – w zwycięstwo podopiecznych kubena wierzy aż 91% Graczy STS. Aby uniknąć wpadki, Virtusi będą musieli znaleźć sposób na zneutralizowanie boltza i hen1ego, którzy w miniony weekend byli głównymi czynnikami w awansie Immortals na PGL Majora w Krakowie.

Szansę na zbudowanie lepszej przyszłości będą mieli także zawodnicy odmienionego Ninjas in Pyjamas. Już bez friberga, ale za to z obiecującym REZem, w swoim pierwszym meczu w Kolonii zmierzą się z Cloud9. Tak jak o bieżącej formie NiP nie sposób nic powiedzieć, tak Amerykanie są ostatnio na fali wznoszącej. Dobrą dyspozycję potwierdzili awansem na Majora, do czego przyczynił się w znacznej mierze duet Stewie2k – autimatic. Zwycięstwo Szwedów byłoby więc sporą niespodzianką – tylko 14% Graczy STS uważa, że będą oni w stanie wyjść ze starcia z Cloud9 zwycięsko. Z drugiej strony, przez nieaktywność turniejową ekipa GeT_RiGhTa miała dużo czasu na dopracowanie nowych taktyk, co w połączeniu z potencjalnym zmęczeniem C9 po kwalifikacjach w Bukareszcie może dać im nadzieję na korzystny rezultat.